Rodzynki to jeden z klasycznych składników wielkanocnych mazurków, babek i serników. Ale zanim wrzucicie je do ciasta, lepiej przeczytajcie ten tekst do końca. Najnowsze badanie Fundacji Pro-Test pokazuje, że w każdej z trzech popularnych marek dostępnych w Polsce wykryto groźne pestycydy – w tym te zakazane w Unii Europejskiej. Jedna z firm odniosła się już do tych zarzutów.
Rodzynki pod lupą naukowców
Wielkanocne przygotowania często wiążą się z zakupem bakalii, w tym rodzynek – postrzeganych jako zdrowa przekąska dla dzieci i dorosłych. Jednak wyniki opublikowane 16 kwietnia 2025 roku przez Fundację Pro-Test stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo tych produktów.
Zlecone przez fundację badanie zostało przeprowadzone przez Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach. Analizie poddano trzy rodzaje rodzynek, dostępnych w popularnych sieciach handlowych. Wyniki? Alarmujące.
We wszystkich przebadanych próbkach wykryto pozostałości pestycydów – w tym substancji, które są zakazane w uprawach rolnych na terenie Unii Europejskiej. Co więcej, w jednej z marek stwierdzono przekroczenie dopuszczalnej normy, a w innej – obecność aż 27 różnych toksycznych związków chemicznych!
Pestycydowy koktajl na talerzu
Najgorzej w teście wypadły rodzynki sułtańskie marki Bakello, dostępne w Biedronce. Laboratorium wykryło w nich koktajl aż 27 różnych pestycydów. Nieco lepiej, choć wciąż niepokojąco, prezentowały się rodzynki marki Bakalland (16 pestycydów, w tym chloropiryfos przekraczający normę) oraz Alesto z Lidla (10 pestycydów).
Chloropiryfos to związek, którego stosowanie zostało zakazane w Unii Europejskiej, ponieważ może negatywnie wpływać na rozwój układu nerwowego u dzieci. Obecność tego związku powyżej dopuszczalnych wartości w rodzynkach Bakalland została zgłoszona przez Fundację Pro-Test do Sanepidu.
Choć w przypadku pozostałych marek normy formalnie nie zostały przekroczone, eksperci ostrzegają przed tzw. „efektem koktajlu” – zjawiskiem, w którym wiele substancji, nawet w niewielkich ilościach, może wykazywać silniejsze działanie toksyczne, gdy występują razem. Długofalowy wpływ takiej mieszanki na zdrowie człowieka nadal nie jest w pełni poznany.
Dlaczego wciąż trafiają na sklepowe półki?
Pomimo że Unia Europejska zakazuje stosowania wielu pestycydów w krajach członkowskich, produkty importowane z państw trzecich – w tym Chile, Chin i Turcji – mogą zawierać takie substancje, jeśli są one dozwolone lokalnie. Właśnie z tych krajów pochodziły rodzynki przebadane przez Fundację.
To systemowa luka, która pozwala na legalny import produktów, które nie spełniają europejskich standardów bezpieczeństwa żywności. Konsument pozostaje bez realnej ochrony – komentuje Piotr Koluch, prezes Fundacji Pro-Test.
Jak się chronić?
Eksperci zalecają dokładne sprawdzanie źródeł pochodzenia rodzynek oraz – jeśli to możliwe – sięganie po produkty ekologiczne, które podlegają surowszym normom.
W obliczu zbliżających się świąt warto poświęcić chwilę, by świadomie wybrać składniki naszych wypieków. W końcu zdrowie nasze i naszych bliskich powinno być najważniejsze – niezależnie od świątecznej atmosfery.
Oświadczenie firmy Foodwell – właściciela marki Bakalland
W odpowiedzi na wyniki opublikowane przez Fundację Pro-Test, do redakcji dotarło oświadczenie firmy Foodwell Sp. z o.o., właściciela marki Bakalland, której produkt – rodzynki sułtańskie – znalazł się wśród badanych próbek. Firma zapewnia o swojej otwartości na współpracę oraz gotowości do wyjaśnienia sprawy. Podkreśla, że regularnie testuje swoje produkty zgodnie z najwyższymi standardami branżowymi, w tym w ramach międzynarodowego systemu certyfikacji BRC, w którym od 2017 roku utrzymuje najwyższą notę AA.
„Jako Foodwell Sp. z o.o., szczerze doceniamy działania organizacji przeprowadzających niezależne testy produktów spożywczych, bo zdrowie i bezpieczeństwo konsumentów to kluczowa wartość w branży spożywczej” – czytamy w oświadczeniu. Firma zaznacza, że prowadzi zarówno badania wewnętrzne, jak i zleca analizy w akredytowanych laboratoriach. Czeka również na szczegóły dotyczące badanej partii produktów i wyniki testów z laboratorium wskazanego przez Fundację.
Foodwell podkreśla również, że poziomy substancji wykrytych w ich produkcie – według oceny ryzyka wykonanej przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – „nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia konsumentów”. Zaznacza przy tym, że pestycydy mogą być stosowane legalnie w celu ochrony upraw przed groźnymi mikrotoksynami, a wyższe niż oczekiwane poziomy pozostałości mogą wynikać m.in. z warunków pogodowych. Firma deklaruje, że traktuje sprawę priorytetowo i zależy jej na szybkim jej sprostowaniu.
Poniżej przedstawiamy treść całego oświadczenia:
Warszawa, 16 kwietnia 2025 r.
OŚWIADCZENIE FIRMY FOODWELL W SPRAWIE OPUBLIKOWANEGO PRZEZ FUNDACJĘ PRO-TEST ARTYKUŁU Z WYNIKAMI BADAŃ RODZYNEK SUŁTAŃSKICH, W TYM RODZYNEK BAKALLAND
W nawiązaniu do opublikowanej przez Fundację Pro-Test analizy zawartości pozostałości pestycydów w rodzynkach wyprodukowanych w naszej firmie, informujemy o otwartości i gotowości do wyjaśnienia tej sprawy.
Jako Foodwell Sp. z o.o., szczerze doceniamy działania organizacji przeprowadzających niezależne testy produktów spożywczych, bo zdrowie i bezpieczeństwo konsumentów to kluczowa wartość w branży spożywczej.
Regularnie i bez wyjątków testujemy wszystkie nasze produkty, aby zapewnić ich bezpieczeństwo i zgodność z obowiązującymi normami. W tym celu korzystamy z najbardziej wymagającego, uznawanego na całym świecie systemu certyfikacji – BRC. Notę AA na tym certyfikacie posiadamy już od 2017 roku i utrzymujemy ją, mimo zmieniających się wersji i wymagań. Prowadzimy również badania własne naszych produktów oraz okresowe badania w akredytowanych laboratoriach.
Jak zawsze, deklarujemy również pełną otwartość i gotowość do współpracy z Sanepidem w celu wyjaśnienia sprawy. Czekamy na wskazanie przez Fundację badanej partii produktów, udostępnienia wyników z obiektywnego i akredytowanego laboratorium a także odniesienie ich do norm określonych przez polskie prawo.
Co istotne, normy dotyczące dopuszczalnych poziomów pozostałości pestycydów ustalane są z dużą rezerwą bezpieczeństwa. Co najważniejsze osiągnięte w badaniach naszych produktów poziomy nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia konsumentów. Potwierdza to Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH w zleconej przez nas ocenie ryzyka nr: PEST. 743/2023-Z.
Pestycydy stosuje się w produkcji żywności do ochrony plonów i konsumentów – zapobiegają m.in. powstawaniu niebezpiecznych dla zdrowia mikrotoksyn (toksyn wytwarzanych przez pleśnie). Jeżeli środki ochrony roślin zostały zastosowane w zbyt dużej dawce lub wystąpiły nietypowe warunki pogodowe, czas ich rozkładu może się wydłużyć. Dlatego nawet po upływie okresu karencji (minimalny czas od oprysku do zbioru) poziom pozostałości na surowcu może być wyższy od oczekiwanego.
Niezależnie od tego, wyjaśnienie sprawy zgłoszonej przez Fundację Pro-Test traktujemy priorytetowo i zależy nam na jak najszybszym jej sprostowaniu.
Z poważaniem,
Foodwell Sp. z o.o.