Konwalia majowa, urocza roślina o charakterystycznych białych kwiatkach, zdobi lasy i ogrody niemal całej Europy. Jej piękno dostrzegamy szczególnie na przełomie kwietnia i maja, kiedy na łodygach pojawiają się grona kulisto-dzwonkowatych kwiatów. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że ta roślina kryje w sobie trujące właściwości, które mogą stanowić zagrożenie, zwłaszcza dla najmłodszych – czytamy w Onecie.
Podczas pierwszej komunii świętej, konwalie często stają się ulubionym wyborem na ozdobną wiązankę. Białe kwiaty kojarzą się z czystością i niewinnością, idealnie komponując się z białymi sukienkami i albami. Choć w komunijnej ofercie kwiaciarni pojawiają się również stokrotki, margerytki i wiele innych kwiatów, to zwykle stanowią one tylko dodatek do konwalii.
Eksperci przestrzegają przed zatruciem
Prof. Irena Matławska z Wydziału Farmaceutycznego na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu przestrzega, że naukowcy zidentyfikowali około 40 glikozydów zawartych w konwalii majowej. Głównym z nich jest konwalatoksyna, która stanowi naturalną ochronę rośliny przed wyjadaniem jej nasion przez zwierzęta. Glikozydy są toksyczne dla wszystkich kręgowców z wyjątkiem lisów.

Zatrucie konwalią może nastąpić po spożyciu dowolnej części rośliny – białych kwiatków, czerwonych owoców, a także liści, kłączy lub nasion. Większe ryzyko dotyczy dzieci, nie tylko ze względu na słabszy układ odpornościowy, ale z powodu ich skłonności do organoleptycznego "testowania" nieznanych przedmiotów. Symptomami zatrucia mogą być zaburzenia żołądkowo-jelitowe, ból brzucha, biegunka, nudności i wymioty, osłabienie i senność lub pobudzenie, zaburzenia widzenia, zamazany obraz, aureola biała, żółta lub zielona wokół przedmiotów, ból głowy, nadmierne ślinienie się, dezorientacja, nieregularny rytm serca, zwolnienie akcji serca, czerwona wysypka na skórze.
Z kolei dr Piotr Burda, konsultant krajowy w dziedzinie toksykologii klinicznej z Ośrodka Kontroli Zatruć w Warszawie, tłumaczy, że zatrucia konwaliami to przypadki raczej sporadyczne, ale najbardziej zagrożona jest grupa dzieci do piątego roku życia. Wiele zależy tu od edukacji i czujności rodziców. W przypadku dorosłych zatrucia konwalią są problemem zupełnie marginalnym.
Brak statystyk dotyczących zatruć konwalią w Polsce nie oznacza, że do tego typu sytuacji nie dochodzi. Dr Barbara Gorszek przytacza dane amerykańskie z 1996 r., zgodnie z którymi w ciągu 10 lat zarejestrowano 2639 przypadków potencjalnie groźnego dla zdrowia narażenia na działanie konwalii. 93,1 proc. z nich dotyczyło dzieci poniżej szóstego roku życia. Szczęśliwie nie odnotowano żadnego zgonu, a tylko w 6,1 proc. przypadków wystąpiły objawy zatrucia.
Co robić w przypadku podejrzenia zatrucia konwalią majową? Dr Barbara Groszek podkreśla, że leczenie powinno odbywać się tylko w szpitalu. Zaleca natychmiastowe skierowanie osoby z podejrzeniem zatrucia do najbliższego szpitala.
Źródło: Onet
Fot.: Pixabay