Wielicki radny odchodzi z klubu PiS. Mamy komentarz Kamila Jastrzębskiego

O swoim odejściu z klubu radnych PiS poinformował wczoraj wielicki radny Kamil Jastrzębski. Tym samym Radzie Miasta Wieliczka ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego będzie miało 8 z 23 reprezentantów.

Kamil Jastrzębski o swojej decyzji poinformował wczoraj na Facebooku: "Z powodu ostatnich wydarzeń politycznych podjąłem decyzję o opuszczeniu klubu radnych PiS. Oczywiście pozostaję w partii Porozumienie Jarosława Gowina" - napisał w poście, pod którym pojawiło się kilkanaście komentarzy i aż 125 pozytywnych reakcji.

Gratulacje złożyli mu min. szefowa wielickiego klubu radnych KO Joanna Kordula, wiceprzewodniczący Rady Miasta Wieliczka Bogdan Lizak i radny powiatowy Lech Pankiewicz.

Co ciekawe, Kamil Jastrzębski podjął decyzję jeszcze przed wieczornymi wydarzeniami w Sejmie, zaraz po ogłoszeniu dymisji wicepremiera Jarosława Gowina.

- Moja decyzja dotycząca odejścia z klubu radnych PiS jest niemal w całości motywowana tym, co w ostatnich dniach wydarzyło się na scenie ogólnopolskiej - mówi Kamil Jastrzębski w rozmowie z Głos24. - Każdy, kto śledzi moją działalność, zna moje poglądy i przynależność polityczną. Od lat współpracuję z Jarosławem Gowinem, uważając go za przedstawiciela rozsądnej, umiarkowanej, prosamorządowej i progospodarczej centroprawicy. Dopóki rząd koalicyjny (PiSu, Porozumienia oraz Solidarnej Polski) umożliwiał realizację tych wartości, dopóty traktowałem przynależność do wspólnego klubu jako coś absolutnie oczywistego. Gdy jednak zaczęto promować pomysły wprost niebezpieczne i zaprzeczające tym ideałom, zapaliło mi się to słynne "światło ostrzegawcze". Momentem kulminacyjnym była dymisja wicepremiera Gowina. Dymisja, o której dowiedział się nie osobiście od premiera Morawieckiego, ale z mediów. Zatem i samo odwołanie go z tej funkcji, i sposób zakomunikowania tego faktu, spowodowały przelanie czary goryczy - podsumowuje.

Jastrzębski wprawdzie opuścił klub radnych PiS, ale zapowiedział, ze nie wyklucza współpracy z tym klubem w przyszłości. - O opuszczeniu klubu PiS-u poinformowałem najpierw jego radnych oraz panią poseł Rusecką, z którymi chciałbym utrzymać pozytywne relacje, ponieważ nie mam do nikogo osobistych pretensji. Musimy sobie uświadomić, że Wieliczka i powiat wielicki to zbyt ważne miejsca na mapie wyborczej, aby strategiczne kroki podejmować w oderwaniu od sytuacji politycznej w Warszawie. Skoro więc tam doszło do zerwania koalicji, musiałem postąpić analogicznie tutaj na gruncie lokalnym - wyjaśnia.

Co dalej z wielickim radnym, na którego zagłosowało w 2018 roku 388 wyborców? Jak widzi swoją dalszą pracę w wielickim samorządzie? - Nie mam powodów, aby z góry odtrącać ewentualne propozycje z innych klubów. Burmistrz Artur Kozioł zgodził się na realizację programu mieszkaniowego, przygotowanego i promowanego właśnie przez premiera Gowina i minister Kornecką. Traktuję to więc jako wyraz ponadpolitycznego działania na rzecz dobra całej wspólnoty. Jestem otwarty na konkrety, ale gdyby doszło do tzw. "transferu", nie mam zamiaru stać się "maszynką do głosowania". Pokazałem wielokrotnie, że potrafię wyrazić i realizować zdanie odmienne zarówno od PiS-u, jak i lokalnych samorządowców z innych ugrupowań - zapowiada.

Warto dodać, że Kamil Jastrzębski to najmłodszy radny w wielickim samorządzie. W 2018 roku, gdy startował miał zaledwie 21 lat. Mimo to jest już wiceprezesem Porozumienia Jarosława Gowina w okręgu tarnowskim i członkiem zarządu Stowarzyszenia Młoda Prawicy - młodzieżówki Porozumienia oraz rzecznikiem prasowym tego ugrupowania. Widać więc, że jego aspiracje nie ograniczają się do pracy w samorządzie lokalnym, ale przygotowuje się do pracy w świecie polityki.

fot. Fb. Kamil Jastrzębski