piątek, 22 października 2021 10:43, aktualizacja 3 lata temu

Wieliczka: To mogło skończyć się katastrofą

Autor Tomasz Stępień
Wieliczka: To mogło skończyć się katastrofą

Pół kilometra od centrum miasta, w trakcie prac budowlanych, koparka nagarnęła coś więcej, oprócz ziemi. Gdy operator przyjrzał się znalezisku, nie miał żadnych wątpliwości – natychmiast zawiadomił policję.

Tylko dzięki temu, że wszyscy zachowali się profesjonalnie nie doszło do tragedii. Gdy w poniedziałek (18 października b.r.), około godz.17.30 na terenie placu budowy przy ulicy Jasnej zjawili się policjanci, szybko zorientowali się że operator pracujący przy ul. Jasnej wykopał niewybuch. Jako że znajdował się on w odległości około 50 m od najbliższych zabudowań, teren zdarzenia został odizolowany, a mieszkańcy zostali poinformowani o zagrożeniu i do czasu przyjazdu patrolu saperskiego musieli opuścić miejsca zamieszkania.

Niewybuchem zajęli się wojskowi specjaliści. Jak informują służby, był to przeciwpancerny granat nasadkowy pochodzący z okresu II wojny światowej. Ale pocisk bardziej wygląda na polski, przeciwpancerny (kumulacyjny) granat nasadkowy PGN-60. To 40-centymetrowy opracowany w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia granat o wadze 580 g i zasięgu 100 m.  Przeznaczony jest do niszczenia opancerzonych pojazdów bojowych, oraz schronów i innych umocnień polowych. Można go miotać ze zmodyfikowanej wersji karabinka AK, przystosowanej do wystrzeliwania granatów nasadkowych.

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka