Testy przesiewowe dla Małopolan - jak będą wyglądać? Wojewoda zabiera głos

Wojewoda Małopolski Łukasz Kmita wypowiedział się w kwestii badań przesiewowych dla mieszkańców Małopolski. Jak będą one wyglądać? Czy wszyscy w województwie będą przebadani? I dlaczego to Małopolska została wytypowana do tego typu padań, a nie województwo mazowieckie, które znajduje się na drugim miejscu w zestawieniu ilości zakażeń?

Na powyższe pytania włodarz województwa zabrał głos w programie "Temat dnia" TVP3 Kraków w poniedziałek 23 listopada. Sprawa testów przesiewowych dla Małopolan wzbudziła wiele kontrowersji. Przypomnijmy, w sobotę 21 listopada, Minister Zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że podjęli z premierem decyzje o wprowadzeniu testów przesiewowych na terenie trzech województw: małopolskiego, podkarpackiego i śląskiego. Zabrakło województwa mazowieckiego, które obecnie zajmuje drugie miejsce w kraju pod względem ilości zakażeń.

Pisaliśmy o tym tutaj:

Wojewoda zabiera głos

Wojewoda Małopolski Łukasz Kmita goszcząc wirtualnie w studiu programu "Temat dnia" został zapytany o termin rozpoczęcia masowych badań dla osób zamieszkujących województwo Małopolskie powiedział:

– Masowe badania na Covid dla pacjentów w karetkach będą lada dzień, ponieważ dzisiaj (23 listopada) krakowskie pogotowie ratunkowe odebrało testy antygenowe. Co do pozostałych badań o których mówił pan minister w ciągu weekendu – w tej chwili wiem, że trwają analizy ekspertów i w ciągu najbliższych dni zostaną one opublikowane. Mówię tutaj o panu profesorze Horbanie i innych ekspertach z tego grona, które doradza panu premierowi. I tutaj też musimy poczekać jeszcze chwilę. Proszę o jeszcze chwilę cierpliwości.

W rozmowie został także zapytany o to, czy będą one obowiązkowe. Wojewoda odpowiedział, że czeka na "komunikaty płynące ze strony rządowej":

– Te decyzje, i dobrze, nie zapadają na szczeblu małopolskim. Przypomnę, że miały one dotyczyć zarówno województwa podkarpackiego małopolskiego, jak i śląskiego. Oczywiście nasze wszystkie służby są przygotowane do tego, aby włączać się w takie procesy, które powodują, że walka z epidemią będzie jeszcze bardziej efektywna. Czekamy w tej chwili na komunikaty płynące ze strony rządowej.

Wojewoda został także zapytany, dlaczego wybrano trzy województwa z południa Polski. W przypadku województwa małopolskiego, przyczyną tego, jak tłumaczył Kmita, był duży wzrost przypadków zakażeń na przełomie października i listopada:

– Przez ostatnie kilka tygodni, szczególnie zwróćmy uwagę na przełom października i listopada, mieliśmy bardzo dużą liczbę nowych przypadków hospitalizacji. Były takie dni, gdzie łącznie ponad 200 osób z koronawirusem trafiało do szpitali. Osobiście bardzo dokładnie raportowałem codziennie poszczególnym ministerstwom sytuację u nas w województwie i widać po stronie ministrów zainteresowanie się Małopolską. Widać, że w tej chwili następuje pewna stabilizacja, ale broń Boże nie można powiedzieć, że epidemia wygasła. Zwrócę uwagę na jeden fakt. W ciągu ostatniego tygodnia mieliśmy 19 tys. nowych ozdrowieńców a 12 tys. osób u których został stwierdzony dodatni wynik koronawirusa. Czyli mamy pewien zapas 7 tys. na korzyść ozdrowieńców – to dobra informacja, ale przypominam, że 12 tys. z koronawirusem to jednak wciąż bardzo dużo nowych przypadków. Małopolska jest regionem mocno zurbanizowanym, z dużą liczbą mieszkańców, wobec powyższego te względy zdecydowały o tym, żeby wskazać, tak jak minister zdrowia wskazał, nasze województwo. Natomiast generalnie to jest działanie, które zostało określone na poziomie centralnym i oczywiście jesteśmy gotowi i będziemy gotowi do tego, by pomagać w kwestiach szczepień. Rozmawiam ze swoimi służbami i generalnie mogę powiedzieć, że wszystkie podległe mi urzędy wyraziły pełną gotowość do dodatkowych wyzwań, które będą przed nami w związku z epidemią i z walką z jej skutkami.

Na zakończenie kwestii epidemicznych, włodarz województwa został zapytany o szpitale tymczasowe i to, czy ich powstanie to konieczność i potrzeba chwili czy element szerszej strategii i przygotowań do walki z trzecią falą koronawirusa.

– W sytuacji w której jesteśmy nie ma mowy o myśleniu na chwilę. To jest pewna strategia, którą realizowaliśmy od końca września, polegająca na tym, że najpierw zbudowaliśmy bardzo szeroki zespół osób, który wskazywał nam kierunki działania. Jednym z kluczowych kierunków było rozszerzanie liczby szpitali, które udzielają pomocy chorym z koronawirusem. Na początku mieliśmy jeden szpital jednoimienny, potem 32 placówki a ostatecznie skończyło się na 51 szpitalach i łącznie mamy w dyspozycji 4 tys. miejsc dla pacjentów z koronawirusem. W tej chwili mamy, przypominam, uruchomiony szpital w Krynicy na 160 osób i CUMRiK, tam to obłożenie jest w okolicach 40-50 osób. Obecnie będziemy chcieli wypełniać Krynicę i jednocześnie wypełniać CUMRiK, w takim rozumieniu, żeby właśnie do tych szpitali trafiało jak najwięcej pacjentów, którzy mają stwierdzonego koronawirusa. Tam jest świetna opieka, bardzo dobre wyposażenie. Dopiero w momencie jak będą te szpitale napełniały się chorymi, będziemy podejmować decyzję o tym, żeby uruchamiać kolejne placówki Przypominam jednak, jako osoba odpowiedzialna, ale także we współpracy z samorządami, bo chcę podkreślić, że zarówno pan prezydent Kulig, jak i pan prezydent Tranowa, wskazali, że budowa szpitali tymczasowych jest koniecznością. I bardzo dobrze, że tak się dzieje. Współpracujemy także ze szczeblem samorządu miejskiego, oczywiście nie mówię o współpracy z z samorządem wojewódzkim, bo ta współpraca jest naprawdę dobra

– odpowiedział wojewoda.