sobota, 9 kwietnia 2022 16:00

Modelka z Buczy: "Pamiętaj o tym, zanim zapłacisz za gaz w swoim ciepłym, przytulnym mieszkaniu"

Autor Joanna Jamróz-Haładyj
Modelka z Buczy: "Pamiętaj o tym, zanim zapłacisz za gaz w swoim ciepłym, przytulnym mieszkaniu"

Ukraińska modelka Asti Apukhtina, która aktualnie mieszka we Włoszech, publikuje na swoim profilu na Instagramie informacje i przemyślenia na temat agresji Rosji na Ukrainę. W rozmowie z Głosem24 opowiada o strachu, złości i wdzięczności.

Asti Apukhtina pochodzi z Buczy. Mimo że obecnie przebywa w Mediolanie, nie są jej obojętne sprawy Ukrainy. W okupowanym przez wroga kraju wciąż przebywają wszyscy jej bliscy, o których bardzo się martwi.

Codziennie na swoim instagramowym profilu modelka zamieszcza informacje i swoje przemyślenia na temat agresji Rosji na Ukrainę. To właśnie dzięki niej internauci na całym świecie mogli zobaczyć wzruszającą modlitwę o zakończenie wojny na Ukrainie, która została zorganizowana przed Katedrą Narodzin św. Marii w Mediolanie. W wydarzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób, które, pokazując swoją solidarność z Ukrainą, na kolanach modliły się o pokój.

Asti Apukhtina przygotowywała na ten dzień kokardy i wstążki w niebiesko-żółtych kolorach. Jak napisała na Instagramie: "20 metrów materiału znalazło swoje miejsce na torbach i we włosach moich pobratymców obok Duomo".

Modelka dzieli się ze swoimi obserwatorami tym, jak jest jej teraz ciężko. W jednym z wywiadów, jakiego udzieliła francuskiemu „Elle”, powiedziała, że, spotykając się z reżyserami castingów, nie może prowadzić zwykłej rozmowy, a na pytanie „Jak się masz?" odpowiada "Jestem Ukrainką".

Asti zwraca uwagę na cenzurę, jaka pojawia się w sieci.

– Instagram blokuje całą prawdę, cały smutek, wszystkie zgony. Nie zobaczysz ciał niewinnych cywilów zabitych przez terrorystów z Rosji. To okrutne stworzenia, które ukradły nam życie, nasze dobre samopoczucie. Przyszli do nas, aby zniszczyć wszystko, co budowaliśmy przez lata

– wyjaśnia modelka i dodaje:

– Odbudujemy miasta, ale nic nie wypełni pustki strat. Ludzie, zwierzęta, ekologia - zabijają wszystkie żywe istoty.

O strachu, złości i wdzięczności opowiada nam Asti Apukhtina.

Czy pamiętasz dzień, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę?

– Oczywiście. Nikt z nas nie zapomni tego dnia. Obudziłam się o 5 rano, ponieważ musiałam iść do pracy i wtedy przeczytałam wiadomość od mojego chłopaka „Jesteśmy bombardowani”. On pochodzi z Buczy, gdzie mieszkaliśmy razem przez pięć lat.

Co wtedy czułaś?

– Byłam po prostu w szoku, łzy same płynęły mi ze strachu.

Czy przypuszczałaś, że Rosja może zaatakować Ukrainę?

– Nie, nikt nie przygotowywał się do wojny.

Teraz przebywasz w Mediolanie, ale twoja rodzina została na Ukrainie. Czy jest bezpieczna? Czy twoi bliscy zdecydowali się uciec przed Rosjanami?

– Moja rodzina to Ukraińcy i teraz wszyscy są w niebezpieczeństwie. Pochodzę z obwodu dniepropietrowskiego, a moja rodzina tam teraz jest. Moi krewni są też w Energodarze, a to miasto ma największą elektrownię atomową. Ich sytuacja jest bardziej skomplikowana. Miejsce zostało zajęte przez okupantów, a mój wujek pracuje na stacji.

Każdego dnia przypominasz w mediach społecznościowych o trwającej agresji na Ukrainę. Co dziś chciałabyś przekazać swoim obserwatorom i naszym czytelnikom? O czym powinni wiedzieć i pamiętać?

– Dziś chcę powiedzieć, że musimy pozostać ludźmi i pomagać sobie nawzajem. Zrozumieć, że komfort taki, jak gaz, ropa i węgiel, to życie, które Rosja odbiera. Rosja małymi literami, to ważne. Dlatego zanim zapłacisz za gaz w swoim ciepłym, przytulnym mieszkaniu, pamiętaj o tych, których mieszkania zostały spalone i zniszczone przez Rosję, bo tego właśnie chcieli Rosjanie. Chcę, żeby ludzie byli ludźmi, a nie głupimi konsumentami energii, paliwa, żywności i wody.

Wielu Ukraińców znalazło pomoc i schronienie w Polsce. Czy chciałabyś coś powiedzieć Polakom?

– Polska otworzyła swoje granice i udzieliła schronienia milionom Ukraińców, co jest po prostu bezcenne. Wszyscy jesteśmy nieskończenie wdzięczni za takie kroki. Polacy uratowali miliony istnień: Ukraińców i ich zwierząt. Trudno znaleźć słowa w takich momentach, ale jesteśmy tak bardzo wdzięczni, że nigdy nie zapomnimy tej życzliwości i wsparcia ze strony Polaków.

Fot.: Instagram/Asti Apukhtina/Irina Kurilo, dworzec - Sandra Kopyś

Europa i świat

Europa i świat - najnowsze informacje

Rozrywka