poniedziałek, 11 kwietnia 2022 11:41

Wielki Czwartek to także ich święto! Kim są nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej?

Autor Joanna Jamróz-Haładyj
Wielki Czwartek to także ich święto! Kim są nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej?

Od minionej soboty na terenie Archidiecezji Krakowskiej jest 550 nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej. W Wielki Czwartek, gdy Kościół wspomina ustanowienie przez Jezusa Eucharystii, oni również obchodzą swoje święto. O posłudze rozmawiamy z szafarzami: Piotrem Kuzerą i Piotrem Jamrozem oraz z ich opiekunem (diecezjalnym duszpasterzem pomocników w udzielaniu Komunii Świętej) ks. Ryszardem Kilanowiczem.

Najczęściej widać ich podczas ważnych dla parafii i Kościoła uroczystości, ale swój czas poświęcają osobom chorym i starszym w każdą niedzielę. Są cichymi pomocnikami kapłanów, ale za swoją pracę nie oczekują niczego w zamian. Chcą pomagać i nieść ludziom Jezusa, bo, jak sami mówią, swoją rolę traktują jak misję.

Nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej to świeccy pomocnicy księży. Są wśród nich m.in. profesorowie wyższych uczelni, żołnierze zawodowi, lekarze, właściciele i pracownicy firm, rolnicy itp. Rośnie liczba parafii, w których można spotkać świeckich pomocników księży. Na terenie Archidiecezji Krakowskiej od minionej soboty jest ich 550. Zadanie szafarzy polega na rozdzielaniu Komunii Świętej, gdy robienie tego przez kapłanów (czyli zwyczajnych szafarzy Eucharystii) nie jest możliwe lub jest bardzo utrudnione. Chorych odwiedzają w każdą niedzielę. Za swoją posługę, którą pełnią najczęściej pod opieką proboszcza, nie otrzymują wynagrodzenia. Ich patronem w Archidiecezji Krakowskiej jest święty Stanisław Kazimierczyk.

W Wielki Czwartek, gdy Kościół wspomina ustanowienie przez Jezusa Eucharystii, oni również obchodzą swoje święto. O posłudze rozmawiamy z szafarzami: Piotrem Kuzerą (P. K.) i Piotrem Jamrozem (P. J.) oraz ich opiekunem (diecezjalnym duszpasterzem pomocników w udzielaniu Komunii Świętej) ks. Ryszardem Kilanowiczem (R. K.).

Ks. Ryszard Kilanowicz / Fot.: Archidiecezja Krakowska
Ks. Ryszard Kilanowicz / Fot.: Archidiecezja Krakowska

Kim jest nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej?

R.K.: Nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej to mężczyzna, który ma ponad 25 lat, jego główne zadanie to zanoszenie Pana Jezusa do chorych co niedzielę. W słusznej potrzebie szafarze mogą również udzielać Komunii Świętej podczas liturgii.

Jest ksiądz opiekunem szafarzy. Jakie były początki ich posługi w naszej archidiecezji i czym było podyktowane jej powołanie?

R.K.: Nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej został wprowadzony w Archidiecezji Krakowskiej w 2005 roku przez księdza kardynała Stanisława Dziwisza. Jest to odpowiedź na potrzebę coniedzielnego przyjęcia Pana Jezusa przez ludzi chorych, którzy sami nie mogą przyjść do kościoła.

Jakie warunki musi spełnić/spełniać nadzwyczajny szafarz i w jaki sposób jest powoływany?

R.K.: Wyboru kandydatów dokonuje ksiądz proboszcz po konsultacji z innymi kapłanami, a także, w razie potrzeby przy zachowaniu należnej dyskrecji, z niektórymi wiernymi świeckimi. Nadzwyczajnymi szafarzami Komunii Świętej mogą zostać mężczyźni w wieku od 25 do 65 lat. Kandydaci powinni odznaczać się dojrzałością w wierze, zdrową pobożnością, zwłaszcza umiłowaniem Eucharystii, przykładnym życiem moralnym, wzorowym życiem rodzinnym, bezinteresownością i duchem apostolskim, intensywnym życiem sakramentalnym. Kandydat powinien cieszyć się poważaniem duchowieństwa i świeckich, aktywnie uczestniczyć w życiu parafialnym, posiadać wykształcenie przynajmniej ponadgimnazjalne, wyróżniać się prawością oraz solidnością w życiu zawodowym i sąsiedzkim. Przyszły szafarz powinien odznaczać się sprawnością psychiczną i fizyczną, a także innymi pozytywnymi cechami charakteru, jak otwarta i służebna postawa wobec drugich, łatwość nawiązywania kontaktów, zwłaszcza z ludźmi chorymi i w podeszłym wieku. Taki człowiek jest posyłany na kurs organizowany przez Duszpasterstwo Służby Liturgicznej. Kurs obejmuje 7 zjazdów i rekolekcje. Po tym jest błogosławiony przez biskupa. Co roku ma on obowiązek odbyć rekolekcje, a podstawą jego życia ma być Eucharystia.

Ilu szafarzy jest obecnie w naszej archidiecezji?

R.K.: W Archidiecezji Krakowskiej mamy obecnie 550 szafarzy (34 zostało pobłogosławionych w minioną sobotę).

Abp Marek Jędraszewski podczas błogosławieństwa szafarzy / Fot.: Archidiecezja Krakowska
Abp Marek Jędraszewski podczas błogosławieństwa szafarzy / Fot.: Archidiecezja Krakowska

Patronem nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. w Archidiecezji Krakowskiej jest Święty Stanisław Kazimierczyk. Dlaczego akurat on?

R.K.: 11 lutego 2010 roku ks. kardynał Stanisław Dziwisz wyraził zgodę, aby św. Stanisław Kazimierczyk był w Archidiecezji Krakowskiej czczony jako patron świeckich pomocników w udzielaniu Komunii Świętej. Napisał: Niech ten Błogosławiony (w chwili ogłoszenia był błogosławionym), który słowem i przykładem życia uczył, że największą wartością każdego chrześcijanina w życiu codziennym jest Msza Święta, którą sam z wielkim nabożeństwem sprawował, i przyjmowanie Komunii Świętej, po należytym przygotowaniu oraz z gorącym dziękczynieniem, z nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu czerpał siły do heroicznej troski o ubogich i chorych, którym zanosił Komunię Świętą także podczas niosącej śmierć zarazy, czuwa z nieba nad wszystkimi, którzy jako nadzwyczajni szafarze niosą chorym Chleb życia. Niech uprasza im łaskę gorliwej pobożności eucharystycznej i wiernego pełnienia swej posługi w Kościele.

Piotr Kuzera / Fot.: archiwum prywatne
Piotr Kuzera / Fot.: archiwum prywatne

Jest pan odpowiedzialnym za szafarzy łącznikiem pomiędzy księdzem opiekunem a szafarzami. Jak to wszystko zagrać? Formacje, rekolekcje, spotkania rejonowe?

P.K.: Zanim odpowiem na pytanie chciałbym zarysować w skrócie jak wygląda struktura zarządzania w naszej wspólnocie. Z racji zwiększającej się liczby nadzwyczajnych szafarzy w diecezji krakowskiej, ówczesny nasz opiekun ks. Jerzy Serwin w 2009 r. podzielił diecezję na 8 części/rejonów, aby usprawnić zarządzanie i przepływ informacji. W każdym z nich został wybrany jeden szafarz jako osoba odpowiedzialna, a także jedna odpowiedzialna za całą diecezję. Wybory odpowiedzialnych za rejony oraz za całą diecezję odbywają się co trzy lata. Funkcja świeckiego odpowiedzialnego diecezjalnego za szafarzy wymaga zaangażowania i dyspozycyjności. Nie ukrywam, że zajmuje trochę czasu. Na pewno trzeba ściśle współpracować z księdzem opiekunem i pilnować, aby wszystko było na czas. Pomagam przy organizacji kursu dla kandydatów na szafarzy, wyborze terminów rekolekcji, które zaczynamy jesienią, a kończymy późną wiosną. Odnotowuję, czy każdy z szafarzy dopełnił obowiązków formacyjnych wynikających z dekretu, czy dostarczył on opinię od księdza proboszcza. Przesyłam też informacje od naszego księdza opiekuna, a także informacje z duszpasterstwa. Do moich obowiązków należy też dopilnowanie oprawy muzycznej i liturgicznej podczas uroczystości czy spotkań, które organizujemy itp. Prowadzę również korespondencję z szafarzami, którzy mają różne sprawy i pytania, a także niejednokrotnie długie rozmowy telefoniczne. Krótko mówiąc, jest to czas bliżej nieokreślony i nielimitowany. Na wszystkie te sprawy trzeba poświęcić swój czas odpoczynku od pracy zawodowej. Najczęściej są to późne godziny popołudniowe, a nawet nocne. Do tego dochodzi własna formacja. Bywa, że w ciągu roku jestem na trzech turach rekolekcji trzydniowych. Raz jako uczestnik, a dwa razy jako organizator. Funkcje odpowiedzialnego za wszystkich szafarzy pełnię już dwie kadencje i, jak łatwo policzyć, to jest sześć lat. W tym czasie w 2016 r. były Światowe Dni Młodzieży, trzy ogólnopolskie pielgrzymki nadzwyczajnych szafarzy, kilka mniejszych uroczystości, no i dwuletni okres pandemii. Był to dla mnie czas bardzo intensywnej pracy i szybkich decyzji, wielu rozmów i spotkań. Jak to wszystko zgrać? Nie wiem. Po ludzku patrząc, to bardzo trudne. Jestem przekonany, że skoro Bóg dał mi takie zadanie, to i uzdolnił mnie do jego wykonania.

Szafarze są widocznymi m.in. na dużych uroczystościach, takich jak np. beatyfikacje, pielgrzymka Ojca Świętego itp. Ile było takich wydarzeń w naszej archidiecezji?

P.K.: Tak dokładnie to trudno mi policzyć. Największym wydarzeniem, w jakim nadzwyczajni szafarze brali udział, to Światowe Dni Młodzieży w 2016 roku. Była to posługa bardzo trudna logistycznie. Brali w niej udział szafarze z całej Polski, a szafarze z naszej diecezji ją koordynowali i byli odpowiedzialni za rozdzielenie szafarzy do poszczególnych sektorów w taki sposób, aby każdy z uczestników, który będzie chciał przyjąć Jezusa do swego serca, miał taką możliwość. Bardzo smutnym i wzruszającym wydarzeniem była nasza pomoc podczas Mszy Świętej i uroczystości pogrzebowej pary prezydenckiej w 2010 r. Są też wydarzenia odbywające się co rok, takie jak pielgrzymka rodzin we wrześniu do Kalwarii Zebrzydowskiej, procesja ku czci św. Stanisława na Skałkę, podczas której niesiemy relikwie naszego patrona św. Stanisława Kazimierczyka, pomoc w rozdzielaniu Komunii Świętej w Niedzielę Miłosierdzia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, odpust w kościele Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu, gdzie pielgrzymujemy do grobu naszego patrona. Takim dużym wydarzeniem, które gromadzi szafarzy z całej Polski jest „Ogólnopolska Pielgrzymka nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej”. Odbywa się ona co dwa lata i jest organizowana za każdym razem w innej diecezji. W zeszłym roku, pomimo pandemii, była już 10. edycja.

Fot.: Archidiecezja Krakowska
Fot.: Archidiecezja Krakowska

Szafarze są ogromnym błogosławieństwem m.in. dla chorych, do których noszą komunię, ale czy zdarzają się sytuacje, że ktoś nie akceptuje posługi szafarza, bądź ma co do niej wątpliwości? Np. omija komunię z rąk osoby świeckiej?

P.K.: Przede wszystkim posługa nadzwyczajnego szafarza ma na celu dotrzeć z Komunią Świętą do tych, którzy nie mogą uczestniczyć w Świętym Zgromadzeniu, jakim jest Eucharystia we wspólnocie kościoła. Idąc do tych osób, nie spotyka się negatywnych reakcji. Te osoby oczekują z utęsknieniem na Jezusa, a jedyną możliwością, jaką mają na to w niedzielę i święta, jest wizyta szafarza z Najświętszym Sakramentem.

Zdarzają się sytuacje braku akceptacji dla tej posługi. W rozmowach z braćmi szafarzami na spotkaniach czy rekolekcjach pojawia się ten temat. Najczęściej można to zauważyć na mszy podczas Komunii Świętej. Widać osoby, które unikają przyjęcia Ciała Pana naszego Jezusa z rąk nadzwyczajnego szafarza. Mnie osobiście spotkało to kilka, może kilkanaście razy. Dwa razy w czasie rozdzielania Komunii Świętej podczas mszy w mojej parafii jedna z oczekujących pań na mój widok bardzo wyraźnie i głośno oświadczyła „ ja czekam na księdza”. Miałem ochotę jej odpowiedzieć „A ja myślałem, że na Jezusa”, ale się powstrzymałem, bo przecież to nie czas ani miejsce. Z tego, co wiem, do proboszczów docierają też różnego rodzaju ostrzeżenia i groźby związane z posługą nadzwyczajnych szafarzy. Mój poprzedni proboszcz otrzymywał zarówno anonimy, jak i podpisane listy informujące o jego i moim potępieniu.

Szafarze podczas błogosławieństwa/ Fot.: Archidiecezja Krakowska
Szafarze podczas błogosławieństwa/ Fot.: Archidiecezja Krakowska

Jak na pana powołanie zareagowała rodzina? Ta posługa wiąże się przecież z niemałym wyrzeczeniem.

P.K.: Zanim odpowiedziałem proboszczowi na propozycję – zaproszenie, abym podjął tą posługę, musiałem wpierw skonsultować to z moją żoną. Pierwszym moim powołaniem jest małżeństwo i ojcostwo, więc naturalną rzeczą było rozważenie tej propozycji z żoną, z rodziną, choć dzieci nie bardzo mogły świadomie w tym procesie uczestniczyć z racji na wiek. Było to w 2009 roku, mój najstarszy syn miał wtedy 13, córka 12, a najmłodszy syn 8 lat. Na pewno było to niemałym zaskoczeniem zarówno dla mnie, jak i dla mojej żony. Musiałem trochę przeorganizować swoje życie. Przede wszystkim niedzielę. Posługa często zajmuje mi całe niedzielne przedpołudnie, więc nie ma już czasu na egoizm, wylegiwanie się w łóżku, przecież tam ktoś czeka, abym przyszedł do niego z Jezusem.

Co dla pana oznacza bycie szafarzem?

P. K.: Nadzwyczajny szafarz Komunii świętej to powołanie do bycia gotowym aby służyć bliźniemu. Jest to odpowiedź na wezwanie Kościoła, ale jest to też wielkie wyróżnienie, ogromne zaufanie, którym obdarza nas proboszcz, kierując do nas to zaproszenie. Najwspanialsza rzecz, jaka może spotkać świeckiego mężczyznę.

Piotr Jamróz / Fot.: Nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej

Jak to się stało, że został pan szafarzem?

P.J.: Z perspektywy upływającego czasu wydaje się, że wszystko było przemyślane i przemodlone przez ówczesnego proboszcza parafii. W roku, kiedy ukazał się dekret ks. kardynała Dziwisza – Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego ustanawiający w Archidiecezji Krakowskiej posługę świeckich pomocników w udzielaniu Komunii świętej dnia 12 grudnia 2005 r., podczas rozmowy z ks. proboszczem otrzymałem propozycję zostania szafarzem. Przyznam, że było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Od wspomnianej rozmowy minęły trzy lata i dopiero w 2008 roku ksiądz proboszcz wrócił do swojej propozycji. Jego decyzja na pewno była przemodlona, nigdy nie działał i nie działa pochopnie. Ksiądz proboszcz widział konieczność wprowadzenia tej posługi w naszej parafii z myślą o ludziach chorych i starszych, którzy już nie mogli o własnych siłach przychodzić do kościoła.

Czy zastanawiał się pan, dlaczego proboszcz wybrał właśnie pana?

P.J.: Oczywiście. Od razu w myślach zrobiłem głęboki rachunek sumienia i nasuwały mi się wtedy pytania: „Czy ja jestem godny tej funkcji? Czy jestem godny, by być dopuszczonym do tego, aby zanosić Komunię Świętą dla tych najbardziej potrzebujących, dotkniętych przez los, złożonych ciężką chorobą. Czy jestem dobrym, mężem, ojcem? Czy dobrze wykonuje swoje obowiązki w niełatwej pracy – też służbie, bo żołnierza zawodowego – oficera Wojska Polskiego? Na zadane pytanie „Czy ja jestem godny?”, ks. proboszcz odpowiedział: „A czy ja jestem godny być kapłanem?” I tak oto wspólnie z dwoma innymi parafianami rozpoczęliśmy formację w ramach kursu dla nadzwyczajnych szafarzy w szczególnym miejscu, bo w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach.

Jak przyjęto panów posługę w parafii?

P.J.: Pamiętam, że w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową błogosławieństwa do posługi udzielił nam biskup Jan Zając, a już w Wielki Czwartek zostaliśmy uroczyście przedstawieni przez księdza proboszcza podczas Mszy Świętej, by w Wielkanoc zanieść po raz pierwszy Komunię dla tych najbardziej potrzebujących. Samo przedstawienie nas chorym z naszej parafii też miało wzorcowy przebieg. Uzbrojeni w dekret księdza kardynała o posłudze szafarzy oraz list do chorych wspólnie z księdzem proboszczem udaliśmy się do naszych przyszłych podopiecznych. Podczas krótkiej wizyty ks. proboszcz przedstawił nas. Było to dla mnie bardzo ważne, bo już wtedy dostrzegłem, jak odpowiedzialne zadanie czeka na mnie, a pierwsze już samodzielne odwiedziny chorych upewniły mnie w tym, jak jest to ważne, mając na względzie duchowe dobro wiernych, a zwłaszcza chorych, którzy nie mogą chodzić do kościoła. Posługa ta została przyjęta życzliwie, zwłaszcza przez chorych, którzy byli bardzo zaangażowani w życie kościoła, a stan zdrowia uniemożliwił im uczestniczenie we mszy i przyjmowanie chleba eucharystycznego.

Czy podczas epidemii koronawirusa chodziliście z Komunią Świętą do chorych?

P.J.: Zgodnie z wytycznymi arcybiskupa, w trosce o zdrowie zarówno chorych, jak i szafarzy i ich rodzin, nasza posługa została czasowo zawieszona. Po poluzowaniu obostrzeń posługa odbywała się z zachowaniem obostrzeń sanitarnych (maska, dezynfekcja rąk).

Ilu szafarzy jest obecnie w pana parafii?

P.J.: Aktualnie w mojej parafii jest 4 szafarzy, którzy w każdą niedzielę i święta posługują 12 chorym.

Piotr Jamróz podczas błogosławieństwa szafarzy / Fot.: Archidiecezja Krakowska
Piotr Jamróz podczas błogosławieństwa szafarzy / Fot.: Archidiecezja Krakowska

Jak wyglądają odwiedziny chorych?

P.J.: Moja posługa rozpoczyna się od udziału w porannej niedzielnej Mszy Świętej. Tuż przed nią na ołtarzu przygotowuję bursę z cyborium, do którego kapłan wkłada odpowiednią ilość Komunii Świętej. Po zakończonej mszy udaję się do chorych. W domu chorego odmawiamy modlitwy według ustalonych obrzędów Komunii dla świeckich, czytamy fragment ewangelii, następnie są modlitwa powszechna i sam akt Komunii Świętej. Po jej udzieleniu zawsze staram się przynajmniej chwilę porozmawiać z chorymi, a szczególnie z osobami samotnymi, które naprawdę bardzo potrzebują tego czasu. Jeśli w trakcie odwiedzin w domu przebywają pozostali domownicy, to czynnie uczestniczą w obrzędzie Komunii Świętej.

Czym dla pana jest posługa szafarza?

P.J.: Przytoczę tu słowa księdza doktora Franciszka Ślusarczyka. Kustosz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w jednej z homilii skierowanej do szafarzy powiedział, że jest to wyciągnięta ręka miłosiernego Jezusa. Dla mnie osobiście bycie szafarzem to zaszczytna posługa, która daje radość i nadzieję. To również wymagająca pokory służba Bogu i ludziom.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka