Zakopane się wycofuje. Gorąca sesja i niespodziewana decyzja władz

W Zakopanem zawrzało po decyzji władz o podniesieniu opłat dla handlarzy pamiątek. Sprzedawcy mówią o dramacie, a radni nie byli jednomyślni.

Władze Zakopanego tymczasowo zrezygnowały z planów wprowadzenia opłaty targowej dla sprzedawców pamiątek i produktów regionalnych. Decyzja zapadła po burzliwej sesji rady miasta, podczas której lokalni przedsiębiorcy wyrazili swoje obawy dotyczące wpływu dodatkowych opłat na ich działalność.

Planowana opłata i jej cel

Miasto planowało wprowadzenie opłaty targowej w wysokości 4 zł za każdy metr kwadratowy zajmowanej powierzchni handlowej. Celem było zwiększenie wpływów do budżetu oraz uporządkowanie handlu ulicznego, zwłaszcza w miejscach takich jak Krupówki czy Gubałówka, gdzie wiele stoisk działa bez odpowiednich zezwoleń.

Protesty przedsiębiorców

Podczas sesji rady miasta ponad 100 kupców wyraziło sprzeciw wobec planowanej opłaty. Argumentowali, że dodatkowe koszty mogą doprowadzić ich do bankructwa, zwłaszcza w obliczu już istniejących opłat za wynajem powierzchni i podatków. Podkreślali również, że wprowadzenie opłaty wpłynie negatywnie na ceny produktów dla turystów oraz na wizerunek miasta.

Decyzja władz miasta

W odpowiedzi na protesty, burmistrz Łukasz Filipowicz ogłosił wycofanie się z planów wprowadzenia opłaty targowej. Miasto planuje przeprowadzenie konsultacji z przedsiębiorcami w celu znalezienia kompromisowego rozwiązania, które z jednej strony zapewni wpływy do budżetu, a z drugiej nie obciąży nadmiernie lokalnych sprzedawców.

Kontekst i dalsze działania

Opłata targowa obowiązuje w Zakopanem od 2015 roku, jednak dotychczas nie była egzekwowana. Władze miasta szacują, że jej pełne wdrożenie mogłoby przynieść ponad 1 mln zł rocznie. Obecnie trwają analizy dotyczące sposobu uporządkowania handlu ulicznego oraz zapewnienia równych warunków dla wszystkich przedsiębiorców.

Fot. Mateusz Łysik