Sąd rejonowy w Kościanie (woj. wielkopolskie) ogłosił wyrok, który może być podstawą do kolejnych odwołań od nałożonych w czasie epidemii koronawirusa mandatów.
Jeden z mieszkańców gminy Czempiń został w połowie kwietnia zatrzymany przez policjantów, ponieważ nie miał zasłoniętych ust i nosa. Funkcjonariusze zarzucili mężczyźnie łamanie zasad epidemicznych i chcieli ukarać go mandatem w wysokości 500 złotych. Policjanci postanowili dopisać do uzasadnienia kary zarzut wyjścia z domu bez wyraźnej konieczności życiowej.
Mieszkaniec gminy Czempiń nie przyjął mandatu i postanowił odwołać się od decyzji mundurowych. Skarga mężczyzny została uznana przez sąd, który stwierdził, że "brak jest podstaw pozwalających na tak daleko idącą ingerencję w prawa i wolności jednostki". Tym samym sędziowie podważyli wprowadzony w trakcie epidemii nakaz zakrywania ust i nosa, który miał być związany z art. 54 Kodeksu wykroczeń, mówiącym o "przepisach porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych".
Jak powiedziała przytaczana przez portal o2.pl sędzia Agnieszka Olszewska, rząd nie ma prawa decydować dowolnie co wolno, a czego nie wolno obywatelom. Według niej, powszechny nakaz noszenia maseczek, jest nielegalny. Odwołań od mandatów nałożonych na obywateli za niezakrywanie ust i nosa jest wiele, zatem decyzja ta może być bardzo ważna w kontekście kolejnych spraw.
Inf.: o2.pl