środa, 31 lipca 2024 12:11, aktualizacja 3 miesiące temu

Kraków znalazł sposób na kolejki. Punktu na Podwalu nie będzie

Autor Antonina Sydor
Kraków znalazł sposób na kolejki. Punktu na Podwalu nie będzie

Wielu pasażerów krakowskich autobusów i tramwajów od lat kupowało bilety w punkcie przy ul. Podwale. Długie czekanie w kolejce, choć nużące, wcale ich nie odstraszało. Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie przekonał się o tym, kiedy postanowił zlikwidować ów punkt. Krakowianie zatrzęśli się ze złości i zaczęli pomstować na pomysł otworzenia zastępczego POP-u na Górce Narodowej.

Od listopada wszyscy ci, którzy dotychczas zaopatrywali się w bilety okresowe komunikacji miejskiej w Punkcie Obsługi Pasażerów KMK przy ulicy Podwale, będą zmuszeni rozstać się z tym miejscem. By wynagrodzić tę niedogodność, ZTP utworzy nowe miejsce w poczekalni terminala autobusowo-tramwajowego Park+Ride Górka Narodowa. Ta decyzja nie wynika z kaprysu, a, jak podał Zarząd Transportu Publicznego, "podyktowana jest przede wszystkim potrzebą rozproszenia obecnie funkcjonujących lokalizacji Punktów Obsługi Pasażerów." Do tego dochodzą kwestie finansowe, bowiem utrzymanie punktu w samym sercu miasta co roku pochłaniało około 150 tysięcy złotych. Koszty utrzymania nowego punktu będą sprowadzać się wyłącznie do mediów, a więc wyniosą nieporównanie mniej. Oczywiście nie są to jedyne powody. Długie kolejki ciągnące się od punktu, aż na kraniec ulicy Podwale, bynajmniej nie przynosiły miastu chluby. ZTP gorliwie zajął się tym problem, wynajdując wspaniałe rozwiązanie. Wraz ze zniknięciem punktu, znikną kolejki.

Kolejka do punktu na ul.Podwale / fot. Fb. Łukasz Gibała 

Odzew mieszkańców

Dobroduszność Zarządu Transportu Publicznego nie spotkała się z aprobatą krakowian. "Nie wychodzicie w tym momencie do klienta, wręcz przeciwnie, odwracacie się do niego plecami" - celnie zauważa internautka. W punkcie na Podwalu zaopatrywali się w bilety zarówno młodzi studenci, jak i seniorzy, a bezpośrednia bliskość Rynku Głównego czyniła z niego miejsce dostępne dla wszystkich. Mimo iż nie jest to jedyny POP w sercu miasta, jego brak dotkliwie odczują setki mieszkańców. Położony nieopodal punkt sprzedaży biletów na ulicy Wielopole zamyka się wraz z wybiciem godziny szesnastej, więc wracający z pracy czy szkoły uczniowie i dorośli albo wrócą z kwitkiem, albo będą musieli skierować się w stronę POP-u przy Dworcu Głównym. Łatwo więc sobie wyobrazić, jaką długość osiągną kolejki do punktu położonego w najgwarniejszym miejscu miasta.

A co z nową możliwością kupna biletu na Górce Narodowej? Pozwolą sobie na to głównie sąsiedzi albo ci, którzy dysponują nieskrępowanym czasem i mogą się nieco pofatygować. Mieszkaniec Ruczaju czy Borku Fałęckiego dotrze na ul. Podwale w ciągu dwudziestu paru minut. W przypadku Górki Narodowej trasa wydłuża się do godziny. Osobom pochodzącym z Dębnik czy Podgórza, którym wystarczyłby kwadrans na dojazd do centrum, droga również zajmie dwukrotnie więcej czasu.

Przeniesienie Punktu Obsługi Pasażerów z ul. Podwale na Górkę Narodową stało się też pretekstem do podjęcia szerszej dyskusji. Krakowianie wskazują, że w całym, liczącym sobie 0.8 miliona mieszkańców mieście, znajdują się tylko 4 POP-y, co oznacza, że na każdy z nich przypada 200 tysięcy osób. "Jak chcemy w Krakowie cokolwiek "rozpraszać", to najpierw trzeba mieć CO przenosić." - piszą z przekąsem internauci.

Punkt potrzebny?

Oczywiście nie możemy zapominać, że po całym Krakowie rozsiane są automaty sprzedające wspomniane bilety, a aplikacja mobilna KKM pozwala nam je kupić tak w dzień, jak i w nocy, toteż nie jesteśmy zdani wyłącznie na stacjonarne punkty. Mimo to ilość osób na co dzień korzystających z POP-u na Podwalu stanowi niepodważalny dowód, iż to miejsce było mieszkańcom nieodzowne. Tak subtelne zmuszanie ludzi do ciągłego wysługiwania się internetem wydaje się nieco niepokojące i może budzić niechęć.  Nawet najsprawniejsze systemy nie zastąpią uśmiechu prawdziwej osoby, nie mówiąc już o tym, że nierzadko trzeba osobiście dostarczyć dokumenty, by zdobyć Krakowską Kartę Miejską. "Oni chyba uważają że i tak większość ludzi kupuje bilety w automatach KKM. Ale dla osób które korzystają z biletu socjalnego (klienci MOPS) czy tzw. aktywizującego (klienci GUP) będzie to spore utrudnienie, bo tych biletów nie da się kupić w automacie a jedynie w punkcie." - zauważa jedna z użytkowniczek Facebooka.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka