piątek, 3 marca 2023 22:56

Gosek-Popiołek: "Politycy uczynili z Lasów Państwowych swoje własne, prywatne konto bankowe"

Autor Patryk Trzaska
Gosek-Popiołek: "Politycy uczynili z Lasów Państwowych swoje własne, prywatne konto bankowe"

Posłowie Lewicy, aktywiści i ekolodzy triumfują po wczorajszym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie polskich lasów. Z drugiej strony, przedstawiciele rządu oraz Lasy Państwowe grzmią o kolejnym ciosie w gospodarkę. Co ten wyrok znaczy dla mieszkańców?

We wczorajszym (2 marca) wyroku, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że gospodarka leśna, którą prowadzą Lasy Państwowe na podstawie „kodeksu dobrych praktyk”, nie może odbywać się z naruszeniem dyrektyw siedliskowej i ptasiej.

Lasy Państwowe już skomentowały decyzję TSUE – Polska nie zgodzi się na wprowadzenie do prawa krajowego możliwości sparaliżowania gospodarki leśnej. Skarga Komisji Europejskiej, którą uwzględnił TSUE, jest kolejną próbą zablokowania polskiego konkurencyjnego przemysłu drzewnego, co może doprowadzić do jego upadku, a w efekcie do nagłego, skokowego wzrostu bezrobocia na terenach wiejskich i drastycznego wzrostu cen wyrobów drewnianych – napisano w oświadczeniu.

Powody do zadowolenia mają ekolodzy, aktywiści i działacze Lewicy, którzy od dawna zabiegali o zmianę przepisów w tej sprawie – Ważnym elementem wyroku Trybunały Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest to, jak i czy Polki i Polacy mają wpływ na plany urządzenia lasów. Są dokumenty, które raz na 10 lat są przedstawiane przez Lasy Państwowe. Znajdują się w nich plany zagospodarowania konkretnych lasów. Lasy Państwowe w tych dokumentach zawierają informację, ile drewna z konkretnego terenu będą mogły pozyskać. Dotychczas byliśmy świadkami sytuacji, gdzie istniało prawo, ale nie było ścieżki odwoławczej. W praktyce wyglądało to tak, że Lasy Państwowe ustalały, ile drewna pozyskają z konkretnego terenu, a ludzie mieszkający obok musieli to zaakceptować. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że jest to niezgodne z prawem, ponieważ od każdej decyzji administracyjnej powinna istnieć ścieżka odwoławcza – zaznaczała posłanka Razem – Daria Gosek-Popiołek.

Czy gdyby takie przepisy weszły w życie kilka lat temu, niektóre wydarzenia z przeszłości wyglądały inaczej? – Dokładnie tak. Dobrym przykładem może być sytuacja, w której mieszkańcy protestują przeciwko wycince Puszczy Dulowskiej. Mogłaby ona nie mieć miejsca, ponieważ już na etapie ustalania zagospodarowania terenu mieszkańcy mieliby możliwość zaprotestować przeciwko takiej wycince – zaznaczała posłanka.

Polityczka zwracała również uwagę na obecną sytuację – Przez ostatnie lata widzimy systemowe i konsekwentne niszczenie przez gospodarkę leśną najcenniejszych terenów przyrodniczych w Polsce. Spektakularnym i bardzo smutnym przykładem jest to, co dzieje się w lasach Pogórza Przemyskiego, na terenie planowanego Turnickiego Parku Narodowego, który mam nadzieję, powołamy w przyszłej kadencji Sejmu – podkreślała.

Wyrok w opinii działaczy Lewicy ma być odpowiedzią na lukę w polskim prawie, które do tej pory nie przewidywało możliwości ścieżki zaskarżenia PUL-i do sądu. Lasy Państwowe  w oświadczeniu piszą o “kolejnej próbie zablokowania polskiego konkurencyjnego przemysłu drzewnego”. Aleksandra Owca - członkini Rady Krajowej Partii Razem komentowała – Lasy Państwowe wystosowały oświadczenie o tym, jak wielkim zagrożeniem jest wyrok i że gospodarka leśna prowadzona jest „w sposób zrównoważony i odpowiedzialny”. Czego się w takim razie boją? Jeżeli gospodarka leśna prowadzona jest w sposób zrównoważony i odpowiedzialny, to na pewno nie zaszkodzi jej realna kontrola społeczna, która jest absolutną normą w każdej innej dziedzinie administracji – podkreślała członkini Partii Razem.

Chociaż następstwem wyroku TSUE powinny być zmiany w krajowych przepisach, rząd już teraz zapowiada bojkot decyzji Trybunału. Mówili o tym posłowie Solidarnej Polski, a także lokalni politycy PiS, w tym Beata Szydło. Wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka wprost zarzucił NGO-som kłamstwo.

Z tych pierwszych reakcji polityków, zwłaszcza tych związanych z Solidarną Polską, którzy tak naprawdę uczynili z majątku Lasów Państwowych swoje własne, prywatne konto bankowe, widzimy, że oni nie chcą tej kontroli społecznej i że cały ciężar wdrożenia zmian będzie w całości na przyszłym rządzie. My, jako politycy Lewicy, Partii Razem i przedstawiciele opozycji będziemy pilnować tego, żeby ludzie odzyskali prawo do kontrolowania Lasów Państwowych – komentowała posłanka Gosek-Popiołek.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka