piątek, 11 sierpnia 2023 09:36, aktualizacja rok temu

Burza po wylewie ścieków do Wisły w centrum Krakowa. "To się w głowie nie mieści" [WIDEO]

Autor Patryk Trzaska
Burza po wylewie ścieków do Wisły w centrum Krakowa. "To się w głowie nie mieści" [WIDEO]

Papier toaletowy, chusteczki higieniczne, podpaski i okropny smród. Tak wyglądał rejon Bulwaru Czerwieńskiego w centrum Krakowa po ostatnich ulewach. – To, co się dzieje z naszymi rzekami nie mieści się w głowie. Można tam znaleźć wszystko. Barwa tych ścieków, czyli tego, co wpływa do naszych rzek, jest czasem zielona, niebieska czy spieniona – mówił w stolicy Małopolski poseł Koalicji Obywatelskiej – Aleksander Miszalski.

Nie zdążyły jeszcze opaść emocje związane z setkami śniętych ryb w rzece Wilga, o których na początku lipca alarmowali lokalni radni i aktywiści, a o krakowskich rzekach znowu zrobiło się głośno.

W niedzielę (6 sierpnia) w mediach społecznościowych Pawła Chodkiewicza – wolontariusza organizacji Strażnicy Rzek WWF – pojawił się obszerny wpis, alarmujący o śladach po dużych zrzutach ścieków do Wisły pod samym Wawelem w Krakowie. Na zdjęciach, udostępnionych przez aktywistę, widać zwisający z kratek odpływu papier toaletowy, podpaski i inne odpady i to w samym centrum stolicy Małopolski.

"Ścieki wypływają z dwóch kolektorów przy Bulwarze Czerwieńskim, pod samym Wawelem. Ścieki stwarzają zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne dla turystów i mieszkańców. Zatruwają Wisłę, zaśmiecają koryto olbrzymią ilością papieru toaletowego, mokrych chusteczek, podpasek i innymi śmieciami spuszczonymi w toalecie. Ściek zanieczyszcza wodę przeróżną chemią, jak żrące "przetykacze" do zlewu i toalet, środki zawierające chlor, detergenty... Skala zatruwania rzek jest bardzo duża, na każdej rzece znajduje się masa kolektorów i rur, którymi ścieki płyną cały czas lub zrzucane są po deszczu. Kilkanaście z nich udało się już skutecznie wyeliminować dziesiątkami zgłoszeń i interwencji, ale to dopiero czubek góry lodowej. Woda w kranach nie bierze się znikąd. Dla Krakowa pobierana jest z ujęć na Rabie, Dłubni, Sance i Rudawie. Każda z tych rzek boryka się z emisją ścieków. Problem dotyczy każdego z nas. W ściekach znajdują się również bardzo szkodliwe leki, hormony, narkotyki, które mają bardzo negatywny wpływ na środowisko, jak i ludzi." – napisał na Facebooku Chodkiewicz.

❗️☣️Ślady po dużych zrzutach ścieków do Wisły pod samym Wawelem w Krakowie. 👉Sprawa zgłoszona do służb. 🎥Więcej...

Opublikowany przez Pawła Chodkiewicza Niedziela, 6 sierpnia 2023

Sprawa szybko nabrała rozgłosu wśród mieszkańców i mieszkanek Krakowa. "Ciężko o bardziej symboliczny obrazek pokazujący, że nasze rzeki stały się ściekami. Próbujemy sprawę zgłosić na ,,całodobowy numer alarmowy WIOŚ Kraków”, którego jednak nikt nie odbiera. Choć i tak, gdyby udało się skontaktować z urzędnikami, to pewnie niewiele by zmieniło, bo historia innych takich zgłoszeń pokazuje zupełną bezradność instytucji. Sprawy jednak nie zamierzamy odpuszczać i będziemy interweniować." – napisało na Facebooku stowarzyszenie Ulepszamy Kraków!.

Sprawę na konferencji prasowej, zorganizowanej na bulwarach wiślanych, tuż obok odpływu, z którego unosi się ciągle fetor, komentowali poseł Koalicji Obywatelskiej, Aleksander Miszalski i posłanka partii Razem, Daria Gosek-Popiołek. – Dzisiaj spotykamy się, aby porozmawiać o problemie, który obserwujemy od paru tygodni, nie tylko w Krakowie, ale w całej Małopolsce. To, co dzieje się z naszymi rzekami nie mieści się w głowie. Można tam znaleźć wszystko, resztki papieru toaletowego, chusteczki higieniczne czy pozostałości Domestosa, czy Kreta. Barwa tych ścieków, czyli tego, co wpływa do naszych rzek jest czasem zielona, niebieska czy spieniona. Wskazuje to, że przypuszczalnie mogą być to ścieki przemysłowe. To jest również problem Wilgi, gdzie mieliśmy masowy pomór ryb, ale i wielu rzek w porze deszczowej – mówił poseł KO. – W Polsce 91 proc. wód powierzchniowych ma stan zły, albo bardzo zły. To nie zmienia się od dawna, ponieważ priorytety rządu są w innym miejscu. Wolą snuć mocarstwowe plany o budowanie kanału krakowskiego (chodzi o tzw. kanał ulgi - czyli planowany przekop w Krakowie - przyp. red.), czy o tym, że barki będą płynąć Wisłą pod Wawelem. Widzimy liczne nieprawidłowości na rzekach takich jak, Wilga, Prądnik czy Białucha, ale również niestety na Wiśle. Trzeba zadać sobie pytanie, czy te kanały rzeczywiście są odpowiednio czyszczone. Widzimy, że znajdują się z nich kawałki różnego rodzaju papieru, podpasek czy chusteczek. Pojawia się poważne pytanie, z jaką częstotliwością te kolektory są czyszczone. Drugą sprawą jest pozwolenie wodnoprawne, które pozwala zrzucać wodę z kolektorów. Dostaliśmy informację, że jest to 10 zrzutów rocznie. Pytanie, czy ktoś to liczy? – komentowała posłanka Razem.

Podczas konferencji prasowej Aleksander Miszalski zapowiedział swoją interwencję z pytaniami do prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego. – Dzisiaj mamy przygotowaną interwencję do prezydenta z szeregiem pytań. Będziemy interweniować w WIOŚ-iu oraz w Wodach Polskich tak, aby ten problem, który jest systemowy, udało się wreszcie rozwiązać - poinformował.

Do sprawy budzących niepokój i oburzenie ścieków w Wiśle odniosły się również Wodociągi Miasta Krakowa, odpowiedzialne za ten zrzut, które poinformowały, że to skutek ostatnich ulewnych deszczy, a śmieci pływające w kanalizacji to wina mieszkańców, którzy wyrzucają do sedesu to, co powinno znaleźć się w koszu na odpady. "W czasie intensywnych opadów deszczu do miejskiej kanalizacji dostają się olbrzymie ilości wody. Jej nadmiar może powodować wylewanie się ścieków przez włazy kanalizacyjne na ulice, cofanie ścieków do budynków i zalewanie kondygnacji poniżej poziomu terenu. Taka sytuacja, to realne ryzyko sanitarne i zagrożenie wystąpienia znacznych strat materialnych. (...) W Krakowie, za eksploatację przelewów burzowych odpowiadają Wodociągi Miasta Krakowa, na bieżąco dbając o ich drożność i utrzymując w stanie zapewniającym mieszkańcom najwyższe bezpieczeństwo. (...) Zanieczyszczenia stałe (jak np. resztki jedzenia, podpaski, chusteczki nawilżane, foliowe worki), które osadzają się na wylotach przelewów burzowych podczas ich uruchomienia, to śmieci wrzucane przez użytkowników do kanalizacji. Dlatego od kilku lat prowadzimy kampanię edukacyjną To się w ścieku nie mieści!, która ma na celu uświadomienie mieszkańcom miasta skutków, jakie niesie za sobą nieprawidłowe korzystanie z urządzeń sanitarnych." – czytamy na stronie Wodociągów Miasta Krakowa.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka