sobota, 9 marca 2024 09:00

Była córką profesora UJ i krewną Henryka Sienkiewicza. Wybrała zawód pielęgniarki. Dziś jest znana na całym świecie

Autor Mirosław Haładyj
Była córką profesora UJ i krewną Henryka Sienkiewicza. Wybrała zawód pielęgniarki. Dziś jest znana na całym świecie

– Znała wszystkie zakamarki wojennego oraz powojennego Krakowa, potrzeby żyjących w nim mieszkańców jak i chroniących się w nim uchodźców (praca w RGO). Po wojnie, organizując nauczanie w krakowskiej szkole pielęgniarek, wyszukiwała do opieki chorych, kalek, sierot. Po przejściu na emeryturę poświęciła się wyłącznie ciężko i obłożnie chorym. Uwrażliwiała krakowskie duchowieństwo na włączenie się w organizowanie pomocy chorym. Była prekursorką wolontariatu i domowej opieki hospicyjnej. Tu zrealizowała swoje powołanie i życiową misję – mówi w rozmowie z Głosem24 Barbara Nowosielska, autorka książki o Hannie Chrzanowskiej.

Jej ojciec, Ignacy, był spokrewnionym z Henrykiem Sienkiewiczem profesorem pracującym na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dzięki niej wojnę przeżyła m.in. Zofia Nałkowska. Pod pseudonimem literackim wydała dwie książki. Choć urodziła się w zamożnej rodzinie w Warszawie, postanowiła wybrać zawód pielęgniarki i wykonywać go w Krakowie. To tu poznała Karola Wojtyłę. Była prekursorką wolontariatu oraz domowej opieki hospicyjnej. Hanna Chrzanowska, bo o niej mowa, jest najmłodszą krakowską błogosławioną. Beatyfikacja pielęgniarki z Krakowa odbyła się 28 kwietnia 2018 roku w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach (45 lat po śmierci). Szczątki bł. Hanny znajdują się w krakowskim kościele św. Mikołaja.

Z okazji Dnia Kobiet z panią Barbarą Nowosielską, autorką książki o Hannie Chrzanowskiej, rozmawiamy o postaci znanej na całym świecie pielęgniarki z Krakowa.

Barbara Nowosielska/ Fot. archiwum prywatne
Barbara Nowosielska/ Fot. archiwum prywatne

Hanna Chrzanowska urodziła się w Warszawie, ale jest określana mianem krakowskiej błogosławionej.

– Hanna urodziła się w Warszawie, część dzieciństwa spędziła w majątku swoich dziadków w Wiązownej koło Warszawy. Często wracała do tego miejsca w swoich wspomnieniach. Jako kilkuletnia dziewczynka wraz z rodzicami przeprowadziła się do Krakowa, gdzie na Uniwersytecie Jagiellońskim pracę otrzymał jej tata, prof. Ignacy Chrzanowski. Ona sama na stałe powróciła do Krakowa po wybuchu II wojny w 1939 roku. Znała wszystkie zakamarki wojennego oraz powojennego Krakowa, potrzeby żyjących w nim mieszkańców jak i chroniących się w nim uchodźców (praca w RGO). Po wojnie, organizując nauczanie w krakowskiej szkole pielęgniarek, wyszukiwała do opieki chorych, kalek, sierot. Po przejściu na emeryturę poświęciła się wyłącznie ciężko i obłożnie chorym. Uwrażliwiała krakowskie duchowieństwo na włączenie się w organizowanie pomocy chorym. Była prekursorką wolontariatu i domowej opieki hospicyjnej. Tu zrealizowała swoje powołanie i życiową misję.

Przodkowie Hanny Chrzanowskiej „po mieczu” to w większości osoby wybitne, o historycznych nazwiskach.

– Hanna pochodziła z bardzo wykształconej i zamożnej rodziny. Jej tato Ignacy Chrzanowski był wybitnym znawcą literatury polskiej i profesorem na Uniwersytecie Jagiellońskim. Spokrewniony był z Henrykiem Sienkiewiczem - ich matki były kuzynkami. Ignacy zwracał się do Henryka "Wuju". Sienkiewicz wygłosił uroczystą mowę podczas weselnego obiadu nowo poślubionych. Warto wspomnieć też o Joachimie Lelewelu - siostra matki Ignacego była żoną bratanka Joachima. Dalszą krewną Chrzanowskich była pisarka Jadwiga Łuszczewska ps. Deotyma (autorka książki “Panienka z okienka”).

Siostra matki Hanny była pielęgniarką. W 1920 r. Hanna podjęła studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale ostatecznie i ona postanowiła związać się z medycyną. Jak do tego doszło?

– Pragnienie zostania pielęgniarką zrodziło się w dzieciństwie. Już jako dziewczynka, kiedy bawiła się w szpital, bardziej odnajdywała się w roli pielęgniarki niż lekarza. Niewątpliwie wpływ na jej decyzję mógł mieć pobyt w szpitalu, gdzie jako dziecko trafiła z powodu czerwonki. Opiekowała się nią siostra Aniela. Hanna pod wpływem kontaktu z Anielą zapragnęła pomagać chorym. Marzyła o tym, by zostać pielęgniarką. Pobyt w szpitalu zapisał się w jej sercu w szczególnie pozytywny sposób. Kiedy w 1921 r. powstała Wyższa Szkołą Pielęgniarstwa w Warszawie, Hanna nie miała wątpliwości, od razu przerwała studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, by iść za pragnieniem swojego serca. Chciała zdobyć wykształcenie, żeby móc pracować jako pielęgniarka. Podnosiła swoje kompetencje zawodowe, wyjeżdżając na szkolenia za granicę: do Belgii, Francji czy Stanów Zjednoczonych. Bardzo duży jest jej wkład w rozwój pielęgniarstwa w Polsce i podniesienie standardu opieki nad chorymi.

Nie każdy wie, że w okresie międzywojennym próbowała również swoich sił literackich pod pseudonimem Agnieszka Osiecka.

– Nie wiedzieli tego nawet najbliżsi. Pod pseudonimem literackim wydała powieści "Niebieski Klucz" i "Krzyż na piaskach". Miała przez ojca zaszczepioną miłość do literatury. Zanim zaczęła studia pielęgniarskie przez dwa lata studiowała polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Gdyby nie powołanie do pielęgniarstwa być może realizowałby się i rozwijała właśnie w tym kierunku. Umiejętność pisania wykorzystała za to w publikacjach skierowanych do pielęgniarek. O autentyczności jej utworów i używanym pseudonimie zaświadczył prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego Franciszek Bielak w 1972 roku. Dodajmy, że prof. Bielak był nauczycielem j. polskiego w liceum sióstr urszulanek, w którym pobierała naukę i zadała maturę Chrzanowska.

Hanna była niezwykle empatyczną osobą. Nie bała się nieść pomocy również w czasie II wojny światowej. Swoje życie zawdzięczała jej m.in. Zofia Nałkowska.

– Pomogła Zofii Nałkowskiej opuścić bombardowaną Warszawę, wywożąc ją do swojej rodziny. Zofia Nałkowska w “Dziennikach 1939-1944” wspomina kilkudniową podróż bryczką, powożoną przez Hannę i trudy tej podróży podczas walk kampanii wrześniowej. Wspomina też późniejsze spotkanie w Warszawie, podczas którego Hanna poinformowała ją o wyjeździe do Krakowa.

Mniej znane jest spotkanie Hanny z Krystyną Krahelską - osobą zakonspirowaną, która przed Powstaniem Warszawskim wywiozła swoich rodziców do Krakowa i poczyniła próby (krótkiego) zatrudnienia w krakowskim oddziale RGO. Zachował się jeden dokument z podpisem Hanny (skierowany do urzędu pracy) o wydanie legitymacji służbowej dla Krahelskiej. Być może miała jej zapewniać ochronę w konspiracyjnej pracy. Pobyt Krystyny w Krakowie był raczej krótki, czekały ją przygotowania do powstania w Warszawie. Zginęła w pierwszym dniu walk trafiona przez snajpera. Pozowała rzeźbiarce do pomnika warszawskiej syrenki nad Wisłą.

Hanna osobiście poznała Karola Wojtyłę. Jak wyglądała ta relacja?

– Najlepiej pokazują to słowa Kardynała Wojtyły wypowiedziane na pogrzebie Hanny: “Byłaś dla mnie ogromną pomocą i oparciem”. Działało to w dwie strony. Hanna też mogła liczyć na pomoc i wsparcie Karola Wojtyły. Inspirowali się nawzajem w drodze do świętości. Znalazła w nim wsparcie dla swojej idei stworzenia duszpasterstwa dla chorych w Kościele. Odprawiał rekolekcje, podsyłał kapłanów, którzy pełnili rolę kapelanów i posługiwali chorym. Ona pokazała mu świat ludzi ubogich i cierpiących. Mógł dzięki niej dotknąć Chrystusa obecnego w człowieku cierpiącym.

Czym imponuje pani postać Hanny?

– Imponuje mi byciem kobietą odważną i twórczą, dbającą o swój wszechstronny rozwój. W mojej ocenie była niewątpliwie profesjonalistką w tym, co robiła. Pozostawała wierna wartościom. Zawsze pogodna i wrażliwa na cierpienie drugiego człowieka. Była kobietą ogromnej wiary, dlatego nie istniały dla niej rzeczy niemożliwe. Była nowatorska w tym, co robiła dla chorych. Patrzyła na chorego człowieka całościowo, troszcząc się o zarówno o jego ciało, jak i duszę. Hanna to odważna, wymagająca, skromna i ciepła profesjonalistka. Była uwielbiana przez uczennice, którym często matkowała. Szacunkiem darzyli ją zarówno chorzy, jak i współpracownicy. Zawsze była gotowa do niesienia pomocy.

Skąd pomysł, by postać bł. Hanny przybliżyć dzieciom?

– Zaczęło się od napisania konspektów katechetycznych do informatora katechetycznego dla diecezji warszawskiej. Działo się to na prośbę mojej koleżanki katechetki zaangażowanej w szerzenie kultu bł. Hanny. W ten sposób zaczęła się moja znajomość i przygoda z Chrzanowską. Wpadłam na pomysł, by, skoro już poznałam jej życiorys, pójść dalej i napisać o niej książkę dla dzieci. Bł. Hanna zainspirowała mnie swoim życiem. Chciałam pokazać, że powołanie do świętości jest dla każdego. Możemy nim żyć, realizując nasze pasje, robiąc to, co kochamy. Jej życie było zwyczajne, a zarazem nadzwyczaj wartościowe, bo wypełnione miłością do Boga i drugiego człowieka.

Książka "O pannie Hannie. Wspaniałej pielęgniarce"/ Fot. Barbara Nowosielska
Książka "O pannie Hannie. Wspaniałej pielęgniarce"/ Fot. Barbara Nowosielska

Jak wyglądały pani prace nad książką?

– Był to proces. Ponieważ nie mam doświadczenia w pisaniu książek dla dzieci, moja koleżanka Anna (polonistka) ubrała roboczy tekst w narrację. Tworząc książeczkę, byłam w monasterze, a Anna odpoczywała na działce. Byłyśmy w kontakcie. Działo się to w wakacje 2022 r. Wtedy zrodził się pomysł, by stworzyć książkę w wersji polsko-angielskiej. Dodatkowo powstały ciekawostki i pytania, które miały zachęcić do refleksji po lekturze. Chciałam, żeby młody czytelnik mógł, czytając książeczkę, odnieść poznaną historię także do swojego życia. Zamysłem książeczki jest nie tylko poznanie życia bł. Hanny, ale i zaproszenie do przyjaźni z nią, ponieważ wierzę w rzeczywistość "świętych obcowania". Następnie musiałam przejść całą drogę wydawniczą, która ostatecznie zakończyła się sukcesem.

Co w tym procesie było najtrudniejsze?

– Wszystko na początku było dla mnie wyzwaniem. Znalezienie tłumacza, grafika, drukarni, wybór ilustratora. Wszystko było nowym doświadczeniem, czyli niełatwym zadaniem. Książka powstawała powoli. Tekst był gotowy w wakacje 2022 r., a książka przyjechała z drukarni 6 grudnia 2023 r., więc trochę to trwało. Krok po kroku, a przeszkody i problemy się rozwiązywały. Niektóre z dnia na dzień, dlatego mam przekonanie i pewność, że przez cały proces wydawniczy przeprowadziła mnie Hanna. I również ona utorowała drogę dla kolejnej publikacji dla dzieci o bł. Michale Czartoryskim w ramach serii, którą właśnie zapoczątkowała bł. Hanna Chrzanowska: "ŚWIĘTOŚĆ NIE JEST NUDNA". Trudności są więc po to, by je pokonać i niewątpliwie z pomocą świętych to się udaje.

Gdzie można nabyć książkę?

– W związku z tym, że książeczki są tylko w kilku miejscach (w dwóch księgarniach internetowych: NATAN oraz Księgarnia Braterska w Gdańsku) można skontaktować się ze mną pod numerem 606247706.

Fot.: Wikipedia

Małopolska - najnowsze informacje

Rozrywka