Kraków nadal nie otrzymał od rządu gwarancji finansowych związanych z organizacją igrzysk europejskich. Rada Miasta Krakowa podczas wrześniowej sesji podjęła uchwałę, w której zaznacza, że w przypadku nieuzyskania takiego dokumentu do 31 października, prezydent powinien zrezygnować z organizacji tego wydarzenia. Rozmowy ostatniej szansy odbędą się w piątek, a decyzja zapadnie w przyszłym tygodniu.
- Sytuacja jest taka, że po pierwsze Rada Miasta chciała, abym do końca października zadeklarował czy robimy igrzyska czy nie. Po drugie zawsze mówiłem, że te igrzyska nie mogą się odbyć na koszt mieszkańców. Zawsze musimy mieć, że tak powiem, ekwiwalent, przekazany nam w postaci chociażby inwestycyjnej, wyższy, niż u nas to będzie kosztowało – przypomina prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zapowiedział też, że w najbliższy piątek udaje się do Warszawy na ostateczne rozmowy. - Zobaczymy jak to wyjdzie i jaka będzie sytuacja, czy otrzymamy pieniądze czy nie otrzymamy - dodał. - Czas działa na naszą niekorzyść od dwóch lat. Tydzień w tą czy w drugą nie robi różnicy - uważa włodarz Krakowa. Decyzja o udziale Krakowa w igrzyskach europejskich ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Prezydent nadal uważa, że igrzyska europejskie mogą być szansa dla Krakowa. - To jest szansa na rozwój nie tylko infrastruktury sportowej, bo tych inwestycji z wyjątkiem dwóch nie ma wielu. Natomiast jest szansa na rozwój inwestycji infrastrukturalnych, głównie dróg. Ta to czekamy - podkreśla Jacek Majchrowski.
– Wszystkie negocjacje trwały ponad dwa lata. Dostaliśmy projekt w sprawie igrzysk europejskich, ale brakuje w tym projekcie najważniejszej dla nas rzeczy: zapisu wszystkich inwestycji, które miały być finansowane lub współfinansowane z budżetu państwa na rzecz Krakowa. Z pozycji większego miasta działaliśmy także na rzecz Tarnowa, Krynicy czy Zakopanego, czyli miast, w których także zaplanowane są konkurencje sportowe – dodaje Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta miasta Krakowa ds. rozwoju kultury fizycznej.
Finansowanie igrzysk miała zapewnić specustawa, ale ciągle nie została ona przyjęta przez Radę Ministrów. Potem powinna jeszcze zostać zatwierdzona przez parlament.
Stanowisko miasta jest w tej kwestii od początku jednoznaczne: Kraków nie będzie organizować igrzysk na własny koszt. Jeśli przystąpi ostatecznie do współorganizowania tej imprezy, musi otrzymać wsparcie z budżetu centralnego. Dofinansowanie ma objąć zarówno inwestycje sportowe, jak i inwestycje infrastrukturalne i transportowe.
– Ciągle jesteśmy za tym, aby igrzyska zrobić, pod warunkiem jednak dotrzymania umów, które na początku zawarliśmy – podkreśla Janusz Kozioł. Przez cały czas pracowaliśmy na rzecz przygotowania tego wydarzenia, mamy opisane obiekty, jest inwentaryzacja, były prowadzone rozmowy ze wszystkimi, którzy w tych igrzyskach powinni uczestniczyć. Ten ogrom pracy, który włożyliśmy, nie zostałby wykorzystany. Z punktu widzenia sportowego, inwestycje, które miały służyć igrzyskom, w większości są już niewykonalne, gdyż 18 miesięcy to jest za krótko nawet przy idealnej specustawie, a takiej niestety jeszcze nie ma – to widzimy po tym projekcie – dodał Janusz Kozioł.
Miasto przygotowało projekt realizacji inwestycji pozasportowych, które są niezbędne aby zorganizować igrzyska europejskie w Krakowie. To rozbudowa ul. Okulickiego, zakup 60 tramwajów typu Lajkonik 2 (część już została zakupiona), budowa węzła komunikacyjnego Opatkowice (w trakcie realizacji), budowa Trasy Balickiej i dokończenie przebudowy ul. Buszka, czyli w obrębie miasteczka studenckiego, w którym zaplanowana jest wioska igrzysk.
Z kolei w ramach inwestycji sportowych zaplanowano: modernizację stadionu Wisły Kraków przy ul. Reymonta, budowę basenu olimpijskiego przy Technikum Łączności przy ul. Monte Cassino, budowę toru kajaków klasycznych, budowę strzelnicy OSiR Kolna i modernizację obiektów AWF.
Przypomnijmy, igrzyska europejskie mają się odbyć w 2023 r. w Krakowie i województwie małopolskim. Sportowcy mają rywalizować także w Zakopanem, Tarnowie i Krynicy, a nawet na Śląsku, w Chorzowie.
W Krakowie zaplanowano rywalizację w dziewięć z 20 dyscyplinach olimpijskich: siatkówce, szermierce, pływaniu synchronicznym, koszykówce 3 x 3, rugby 7, kajakarstwie klasycznym, strzelectwie, pięcioboju nowoczesnym i tenisie stołowym, oraz dodatkowo w dwóch dyscyplinach pokazowych: teqballu i MMA.
W czerwcu odbyła się wizytacja stadionu im. Reymana pod kątem organizacji ceremonii otwarcia, Hali Cracovia pod kątem rozgrywek w koszykówce 3 x 3, oraz stadionu Cracovii pod kątem rugby 7.
Warto dodać, że wielkim zwolennikiem organizacji igrzysk jest marszałek Małopolski Witold Kozłowski, który został prezesem utworzonej w kwietniu br. przez Sejmik Województwa Małopolskiego spółki samorządowej „Igrzyska Europejskie 2023”, która ma być odpowiedzialna za organizację wydarzenia. Z kolei organizacji igrzysk przeciwny jest klub radnych Kraków dla Mieszkańców, który wyszedł z inicjatywą przeprowadzenia w tej sprawie referendum. Sceptyczna wobec organizacji wydarzenia, które firmuje Jacek Sasin, wicepremier i Minister Aktywów Państwowych, który w listopadzie ubiegłego roku został Pełnomocnikiem Rządu ds. koordynacji działań przygotowawczych do organizacji III Igrzysk Europejskich w 2023 roku w Krakowie i Małopolsce, jest też znana olimpijka Jagna Marczułajtis-Walczak, która w rozmowie z Głos24 oceniła, że Igrzyska Europejskie to wydarzenie drugiej czy nawet trzeciej kategorii i trudno na nie znaleźć silnych sponsorów. - Przyjeżdża około 10 tysięcy sportowców i będzie trzeba gdzieś ich zakwaterować, zadbać o sprawną komunikację, czy o bezpieczeństwo medyczne. Są to ogromne wyzwania, które wymagają gwarancji rządowych. Na dzisiaj tych gwarancji rządowych nie ma, to są tylko puste słowa - podsumowała.
fot. screen kraków.pl