W ostatnim czasie w całym kraju odbyły się protesty wynikających ze złych warunków i niezadowolenia rolników. Narzekają oni wciąż na napływ zboża z Ukrainy, niską opłacalność produkcji, zbyt mały areał gospodarstwa, trudności ze sprzedażą produktów oraz zbyt wysokie ceny ziemi, energii oraz paliwa rolniczego. Opór rolników wzbudzają także założenia Zielonego Ładu. Do zarzutów odniósł się minister rolnictwa i rozwoju wsi, Czesław Siekierski.
Protesty rolników rozlewają się po całej Europie. Skomplikowane przepisy, wyśrubowane normy produkcji i otwarty handel z Ukrainą sprawiają, że obniża się wydajność i opłacalność produkcji, przez co pogarsza się konkurencyjność europejskiego, w tym polskiego rolnictwa.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi uważa, że za problemy polskich rolników odpowiada zbyt duży napływ towarów spoza Unii Europejskiej. – Ceny nawozów, maszyn, środków do produkcji rolnej rosną, a ceny wielu produktów rolnych spadają. Rolnikom narzucono konieczność wprowadzenia wielu kosztownych działań w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym oraz działań nieracjonalnych w zakresie Zielonego Ładu, które mają charakter restrykcyjny. Na skutek zbyt dużego otwarcia obszaru Unii Europejskiej i napływu towarów spoza Unii, w tym z Ukrainy, doszło do istotnych zaburzeń na polskim rynku – wskazał, Czesław Siekierski.
W ocenie nowego ministra rozwiązanie problemów rolników wymaga czasu, ze względu na liczne zaniedbania poprzedniej władzy w tym zakresie. – Nowe kierownictwo MRiRW działa dopiero 6 tygodni. W tym czasie udało nam się doprowadzić do końca wiele ważnych spraw. Rozpoczęliśmy także dialog ze stroną ukraińską, Komisją Europejską i wszystkimi organizacjami rolniczymi. Takiej otwartości na dialog i gotowości do współpracy wcześniej nie było ze strony przedstawicieli resortu rolnictwa – przekonuje.
Eksperci zwracają uwagę na konieczność usprawnienia systemu informatycznego w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Usprawnienia wymaga system informatyczny w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. – Występują istotne opóźnienia w płatnościach z ARiMR. System informatyczny nie funkcjonuje sprawnie. Przepraszamy za to rolników. Naprawimy jak najszybciej błędy, które zastaliśmy. Temu zagadnieniu poświęcamy obecnie dużo czasu – zapewnił minister rolnictwa.
Jednym z głównych problemów na jakie zwracają uwagę rolnicy jest fakt, że otrzymają oni mniejsze o 30 proc. dopłaty bezpośrednie, a realizacja narzuconych ekoschematów jest dużym obciążeniem administracyjnym. Siekierski winą za to obciąża rząd Prawa i Sprawiedliwości. – To poprzednicy zgodzili się, by poziom dopłat bezpośrednich był o 1/3 niższy. Reszta wypłacana miała być po wypełnieniu ekoschematów, które są wymagające. Zabiegamy o ułatwienia w ich realizacji. Dziś widać, ile trzeba naprawić po 8 latach zaniedbań – podkreśla.
Jaki jest więc plan rządu na zapanowanie nad rolnikami i spełnienie ich postulatów? – Byliśmy na protestach. Spotykamy się. Przyjmujemy u siebie przedstawicieli protestujących. Rozmawiamy bezpośrednio z rolnikami – mówi minister Czesław Siekierski.
Polityk podkreśla również, że wspólne rozmowy są konieczne, bo dotyczą nie tylko rolników, ale także wszystkich konsumentów. Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego jest przecież w naszym wspólnym interesie. – Ważna jest świadomość wszystkich konsumentów o tym, jaka jest sytuacja w rolnictwie – twierdzi.
Przypomnijmy, obecnie prowadzone są rozmowy z zarówno z rządem Ukrainy jak i Komisją Europejska na temat wprowadzenia instrumentów, które ograniczyłyby nadmierny import towarów ukraiński na rynki europejskie, w tym Polski. Odbyły się również rozmowy techniczne z przedstawicielami resortu rolnictwa, Krajowej Administracji Skarbowej, Ministerstwa Rozwoju i Technologii. – Rozmawiamy z Ukrainą m.in. o wprowadzeniu systemu licencjonowania importu z Ukrainy. Chodzi o określenie kwot przywozu niektórych towarów, których nie będzie można przekroczyć – poinformował minister rolnictwa. Mamy na to pewnego rodzaju przyzwolenie Komisji Europejskiej – mówi Czesław Siekierski. – W poniedziałek rozmawiałem z komisarzem ds. handlu V. Dombrovskisem. Wskazywałem, że należy wprowadzić instrumenty ochronne dla państw granicznych z Ukrainą. Jednoznaczne stanowisko tych krajów i protesty rolników mają wpływ na zmianę poglądów Komisji Europejskiej w tej sprawie. Komisja Europejska dopuszcza istotne zmiany: regionalizację instrumentów ochronnych rynków dla poszczególnych państw, które odczuwają negatywne skutki nadmiernego importu oraz większą swobodę tych państw w bezpośrednich negocjacjach z Kijowem – dodaje.
foto ilustracyjne, niepowiązane z ostatnimi protestami rolników: Mateusz Łysik / Głos24