czwartek, 30 marca 2023 13:52

"Czuję się spoliczkowana". Protest pielęgniarek przed Szpitalem Uniwersyteckim

Autor Patryk Trzaska
"Czuję się spoliczkowana". Protest pielęgniarek przed Szpitalem Uniwersyteckim

Nie jesteśmy w niczym  gorsze niż nasze koleżanki z innych szpitali, a degraduje się nas. To jest policzek – grzmiały dzisiaj pielęgniarki podczas pikiety pod Szpitalem Uniwersyteckim. Domagają się one uznania przez dyrekcję ich kwalifikacji oraz wyższych wynagrodzeń.

"Bądźmy razem tego dnia! Nie dajmy się poróżnić, jedni przeciwko drugim" – pod takim hasłem odbywał się protest pielęgniarek pod krakowskim Szpitalem Uniwersyteckim. Protestujące apelowały do dyrektora placówki – Marcina Jędrychowskigo o uznanie ich kompetencji zawodowych i podniesienie wynagrodzeń. – Są szpitale, gdzie w pełni realizowane są założenia ustawy. Najlepszy przykład jest tuz obok nas, w szpitalu na Prokocimiu. Realizacja tych współczynników zachęca pielęgniarki i położne do pozostania w zawodzie. Nasza dyrekcja nie próbuje jednak z nami rozmawiać. Jest to krzywdzące dla pielęgniarek, które posiadają najwyższe wykształcenie w Szpitalu Uniwersyteckim. W nagrodę mają obniżone wynagrodzenie – mówiła Jolanta Doros - Przewodnicząca Związku Zawodowych Pielęgniarek i Położonych w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.

Protestujące podkreślały podczas pikiety, że decyzja dyrektora palcówki jest dla nich "policzkiem" i de facto degradacją zawodową. – Dyrektor nie realizuje założeń ustawy tylko wypłaca pieniądze, które sam uważa za słuszne i degraduje nas. Jest to poniżające. Byłoby miło, gdyby ktoś wreszcie zaczął doceniać pielęgniarki za ich ciężką pracę – grzmiała magister pielęgniarstwa, Katarzyna Szafłoga. – Czuję się zdegradowana i spoliczkowana. Odczuwam to, jako bolesny cios. Moje wykształcenie w tym szpitalu nie ma znaczenia – mówiła z kolei Lidia Pejas-Grzybek –Wiceprzewodnicząca Związku Zawodowych Pielęgniarek i Położonych w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.

Pielęgniarki mówiły, że jest im po ludzku przykro, że zawód obarczony tak dużą odpowiedzialnością oraz nakładem pracy traktuje się w taki sposób. – Jest mi bardzo przykro, szczególnie, że sytuacja ma miejsce w Szpitalu Uniwersyteckim. Władzom szpitala i UJ (który jest organem założycielskim placówki) powinno zależeć na tym, aby pracowały tu pielęgniarki najbardziej wykształcone. Przecież to właśnie UJ, organizuje studia pielęgniarstwa drugiego stopnia. – kwitowała Urszula  Front – magister pielęgniarstwa ze specjalizacją w pielęgniarstwie kardiologicznym.

W tej sytuacji nasuwa się pytanie, jakie są przyczyny takiego traktowania pielęgniarek? – Zadaje sobie ciągle to pytanie. Jesteśmy najczęściej przy łóżku chorego, zarówno na oddziałach, jak i w poradniach. To pielęgniarki najwięcej czasu spędzają przy pacjentach. Osobiście uważam, że Pan dyrektor zdegradował mnie tym, że nie uznał mojego wykształcenia. Uznał tylko to, które zrobiłam w 1990 roku. Dziwię się temu. Wątpię, aby Pan dyrektor oczekiwał opiekowania się pajetami w Szpitalu Uniwersyteckim według zasad i wytycznych, które były w 1990 roku – zaznaczała Urszula Front.

@glos24.pl – Nie jesteśmy w niczym gorsze niż nasze koleżanki z innych szpitali, a degraduje się nas. To jest policzek – grzmiały dzisiaj pielęgniarki podczas pikiety pod Szpitalem Uniwersyteckim. Domagają się one uznania przez dyrekcję ich kwalifikacji oraz wyższych wynagrodzeń. Więcej na naszej stronie... #krakow #news #pielęgniarka #protest #manifestacja #strajk #twojNews #szpital #dc #dlaciebie #medycyna #sluzbazdrowia #wypłata #uj #uniwersytetjagiellonski #solidarność ♬ dźwięk oryginalny - glos24.pl

Okazuje się, że dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego zaprosiła protestujące pielęgniarki i położne na spotkanie, aby dojść do kompromisu. Odbędzie się ono w...Wielki Piątek. – Mamy plan którego ściśle się trzymamy. Oczywiście chcemy rozmawiać, chcemy dialogu, ale niestety w szpitalu nie udało nam się spotkać z Panem dyrektorem. Wyznaczył on spotkanie z nami... w Wielki Piątek. To chyba nie wymaga komentarza – mówiła Jolanta Doros.

Jak podkreślali protestujący, nie dadzą się podzielić i będą walczyć do skutku o swoje zarobki.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka