Danuta Hauben leczyła pacjentów w swoim domu. Małopolski NFZ nałożył na 86-letnią lekarkę z Porąbki Uszewskiej karę w wysokości 49 tys. zł (100% wartości leków, które nieświadomie przepisywała, wraz z odsetkami).
Danuta Haubner od 55 lat nieprzerwanie leczy ludzi w Porąbce Uszewskiej. Jest szanowanym przez lokalną społeczność lekarzem z powołania.
W śniegu i błocie, by ratować życie
– Mama nigdy niczego dla siebie nie chciała. Przez całe życie leczyła ludzi w ośrodku zdrowia, zawsze przyjmowała wszystkich pacjentów, nikomu nie odmawiała, a kiedy kończyła przyjmować, jechała na 2-3 wizyty domowe dziennie. Często szła pod górę w śniegu lub w błocie bo nie mógł tam dojechać żaden pojazd. Do tej pory, jeśli widzi, że pacjent nie ma pieniędzy, to nie tylko od niego nie przyjmuje zapłaty, ale poratuje jakąś niewielką sumą – przekazuje córka pani Danuty, Dorota Hauben-Kołodziej.
Jest laureatką "Dębowego Serca", które otrzymała w 2019 r. od kapituły gminy Dębno za bezinteresowną działalność na rzecz drugiego człowieka.
Pani Dorota wspomina, że, gdy w czasie pandemii młodsi lekarze zamykali gabinety i pracowali zdalnie, jej mama przyjmowała pacjentów w gabinecie.
Nie została poinformowana
Jak wspomina pani Dorota, jej mama po przejściu na emeryturę otworzyła prywatny gabinet w domu i podpisała umowę z NFZ-em zezwalającą na wypisywanie darmowych leków i tych ze zniżką.
– Umowa jest podpisana bezterminowo i z klauzulą mówiącą, że o wszelkich zmianach dotyczących zasad wpisywania leków mama musi być poinformowana pisemnie... – przekazuje córka lekarki i dodaje:
– W 2016 r. rząd PIS wprowadził darmowe leki dla seniorów, tzw. senior+, ale jednocześnie, aby tych leków nie wydawać seniorom zbyt dużo - ograniczył ich dostępność, zabraniając wypisywania tych lekarstw lekarzom, przyjmującym w prywatnych gabinetach. Moja mama nie została o tym fakcie powiadomiona pomimo tego, że ma to zagwarantowane w umowie z NFZ.
Niczego nieświadoma lekarka przepisywała medykamenty pacjentom - również darmowe leki, ratujące życie.
– NFZ wiedział o tym, że mama wypisuje te leki od początku, od pierwszej recepty, która trafiła do apteki. Mogli wtedy po prostu do niej zadzwonić i powiedzieć, że przepisy się zmieniły i żeby nie wypisywała tych leków. Ale nie powiedzieli... Mało tego, czekali 5 lat i dopiero po tym czasie, kiedy uzbierała się już duża suma, zrobili mamie kontrolę. Panie z NFZ przeprowadzające kontrolę bardzo dokładnie wiedziały, czego szukają, bo prosiły wyłącznie o te karty, gdzie były wypisane leki z refundacją dla seniorów – relacjonuje pani Dorota.
"Nikt nie pomógł"
Oprócz wypisanych leków kontrola nie wykazała najmniejszych uchybień. Małopolski NFZ nakazał emerytowanej lekarce zwrot 100% wartości wypisanych leków wraz z odsetkami, co dało kwotę ponad 49 tysięcy zł.
– Mama się odwoływała, udowodniła, że to były leki ratujące życie, prosiła o wsparcie i wójta gminy i panią poseł, która była przecież wiceministrem zdrowia, ale nikt jej nie pomógł... – wspomina pani Dorota.
Aby zapłacić karę pani Danuta musiała wziąć kilka pożyczek.
– Pożyczki spłacamy do dziś. Gorszy od pieniędzy jest inny wymiar tej sprawy. Moja mama nie rozumie dlaczego za 55 lat ciężkiej pracy, niesienia pomocy innym została w ten sposób potraktowana. Czuje się skrzywdzona i ma poczucie silnej niesprawiedliwości. Mocno podupadła na zdrowiu, miewa problemy ze snem i sercem. Pacjentów przyjmuje po dziś dzień, mówi, że dopóki starczy jej sił to musi pełnić swoją misję. Pomogła tysiącom ludzi, dziś to my prosimy o pomoc dla niej – przekazuje pani Dorota.
Potrzebne były 24 godziny
Historią swojej mamy pani Dorota postanowiła podzielić się w internecie, zakładając zbiórkę zatytułowaną: "Moja mama - lekarz Danuta Hauben ukarana przez NFZ za pomaganie pacjentom". Celem było 49 tys. zł. Nieoczekiwanie, w ciągu 24 godzin pacjenci i ludzie dobrej woli zgromadzili niema 65 tys. zł.
– Dziękujemy wszystkim ze niesamowity odzew. Nie sądziliśmy, że zbiórka przekroczy założoną kwotę. Dzięki temu, pieniądze ze zbiórki pozwolą nie tylko na spłatę pożyczek zaciągniętych na poczet kary, ale także na remont gabinetu i łazienki dla pacjentów, które nie były remontowane od lat dziewięćdziesiątych – przekazała córka lekarki.
Sprawa pani Danuty jest ochoczo komentowana przez internautów.
– Dokonali niemożliwego w jedną noc – napisał jeden z użytkowników mediów społecznościowych.
Inf. zrzutka.pl, Fot. screen zrzutka.pl