Dramat psów z Milówki. "Nie mamy domu dla Milki"

Wolontariusze OTOZ Animals Inspektorat Żywiec odebrali kilkadziesiąt zwierząt przebywających w nieludzkich warunkach w pseudohodowli w Milówce. Jedną z nich jest roczna suczka w typie pitbulla, którą nazwano Milka. Zwierzak jest gotowy do adopcji.

Koszmar psów ujawniono pod koniec czerwca. „Psy żyły w dramatycznych warunkach, trzymane w małych klatkach, w ciemnej piwnicy, we własnych odchodach. Wszystkie chore, wychudzone, brudne, zarobaczone, z widocznymi chorobami skóry” - napisali po pierwszej interwencji animalsi.

Koszmar 23 psów

W nieludzkich warunkach rozmnażano psy ras chihuahua, mopsy i amstaffy.
25 czerwca z pseudohodowli zabrano 20 psów, kilka dni później kolejne trzy. W odebraniu ich właścicielowi wzięli udział przedstawiciele gminy Milówka. Wymagające pilnej pomocy medycznej zwierzęta zostały zabezpieczone i trafiły pod opiekę wolontariuszy OTOZ Animals z Inspektoratu w Żywcu. OTOZ Animals Inspektorat Gliwice oraz Fundacja Na Rzecz Zwierząt Adoptuj Uratuj Pokochaj zatroszczył się o dwie chihuahuy, Załoga Bulldoga wzięła pod opieką mopsy. "Psiaki są skrajnie wyniszczone. Mieszkały w ciemnej piwnicy, w klatkach, wśród odchodów, w niewyobrażalnym smrodzie. Nie miały zapewnionych najbardziej podstawowych potrzeb. Miały za to piekło zgotowane przez "hodowczynię". I tak dzień w dzień. Tak żyło (a raczej ledwo egzystowało) 20 psów. Amstaffy, chichuachua, mopsy. Powiedzieć, że psiaki są zaniedbane i przestraszone to jak nie powiedzieć nic. Panicznie boją się człowieka i dotyku. Są wychudzone, zarobaczone, odwodnione, z masywnymi problemami skórnymi, pozawijanymi pazurami. Tyle widać gołym okiem, a więcej dowiemy się podczas obdukcji. Jedno jest pewne: jest źle" - napisali.

„Dramat, który zafundował psom pseudowłaściciel będzie ukarany” - zapowiedzieli wolontariusze, którzy przy przewożeniu zwierząt sami ponieśli spore straty. Psy były tak wystraszone, że zniszczyły m.in. kilka transporterów. „Nasze samochody są śmierdzące i niestety poniszczone, psy rozerwały nam dwa transportery, jeden miękki i jeden metalowy. Psy są bardzo wylęknione ale nie wykazują agresji, przed nimi dużo pracy, żeby mogły znów zaufać człowiekowi. Musimy odkupić transportery, umyć wnętrze samochodów, zakupić karmę i odwiedzić weterynarza” - napisali.

Na szczęście utworzona przez nich na ten cel zbiórka bardzo szybko zapełniła się pieniędzmi, które pozwolą na odnowienie uszkodzonego wyposażenia.

"Nie mamy domu dla Milki"

Wolontariusze z Żywca mają pod opieką w domu tymczasowym 4 psy w typie amstaffa. Wśród nich jest Milka.  Milka nie miała dotąd możliwości prawidłowego rozwoju behawioralnego, dlatego jest bardzo wylękniona i nie miała szansy nauczyć się podstawowych zachowań. Suczka przejawia oznaki lęku, szczególnie w nowych sytuacjach. Jej postawa jest często wycofana ale nie przejawia agresji. Potrzebuje stabilnego opiekuna, który ma pojęcie że potrzebuje nakładu pracy i cierpliwości.

Praca z Milką wymagać będzie zastosowania technik pozytywnego wzmocnienia i stopniowego wprowadzania do nowych doświadczeń, aby pomóc jej zbudować pewność siebie. Systematyczne sesje treningowe, pełne cierpliwości i zrozumienia, będą kluczowe dla jej rehabilitacji. Ważne jest, aby nowe otoczenie było dla niej przewidywalne i spokojne, co pozwoli jej poczuć się bezpiecznie.

Milka, choć czasem reaguje na odgłosy za drzwiami, nie wykazuje lęku separacyjnego. Potrafi się uspokoić i dobrze znosi samotność w domu, co jest dużym plusem dla jej przyszłych opiekunów. Szukamy dla Milki domu, w którym opiekunowie będą gotowi na pracę nad jej socjalizacją i gdzie okazjonalne „odpalenia” na dźwięki zza drzwi nie będą problemem. Milka również jest na etapie nauki czystości.

Idealny dom dla Milki to taki, gdzie zrozumienie jej potrzeb behawioralnych będzie priorytetem. Milka ma potencjał, aby stać się wspaniałym towarzyszem, jednak wymaga od opiekuna zaangażowania i konsekwentnej pracy nad jej lękami.

Więcej informacji o Milce można uzyskać dzwoniąc do jej tymczasowego opiekuna pod numer: 516 824 844.

Nie tylko Milka czeka na nowych, odpowiedzialnych ludzi, którzy pomogą jej stać się szczęśliwym psem. Wolontariusze mają też pod opieką inne psy, znalezione w okolicy. To m.in. czarny pies w typie amstaffa zabezpieczony w Dolnej Rajczy. Batman jest na domu tymczasowym u naszej wolontariuszki . I szuka domu.

fot. Fb. OTOZ Animals Inspektorat Żywiec