poniedziałek, 27 marca 2023 12:42

Film z agresywną kontrolerką biletów? "Ona się tylko broniła"

Autor Patryk Trzaska
Film z agresywną kontrolerką biletów? "Ona się tylko broniła"

W Internecie zawrzało po publikacji nagrania, na którym widać szamotaninę pomiędzy kontrolerką biletów oraz pasażerami w krakowskim tramwaju. Kto w tym wszystkim był agresorem? Związek Transportu Publicznego żąda wyjaśnień od firmy Rewizor. Sama firma uważa, że kontrolerka padła ofiarą agresji, jednak nie zgłosiła sprawy na policję, ponieważ "nie miało to sensu".

Do zdarzenia doszło 21 marca w krakowskim tramwaju linii nr 8. Na nagraniu, które trafiło do Internetu widać, jak kontrolerka biletów firmy Rewizor zaczyna przepychać się z kobietą oraz dwójką mężczyzn. Bardzo szybko szamotanina przenosi się na przystanek, gdzie kontrolerka biletów jest unieruchamiana przez pasażerów, wyrywa się czy kopie jednego z mężczyzn w krocze. Film opublikowany na TikTok-u został już usunięty. Jego fragmenty można jednak zobaczyć w Internecie.

Przedstawiciele firmy Rewizor uważają, że ich pracownica padła ofiarą nieuzasadnionej agresji, która od miesięcy spotyka krakowskich kontrolerów biletów. – Pani bez biletu została złapana w tramwaju linii numer 8 i zaczęła się agresywnie awanturować. W jej obronie stanęło dwóch panów. Motorniczy nie zamknął drzwi, więc cała akcja szybko przeniosła się na przystanek autobusowy. Nasz kontrolerka była szarpana przez agresorów. Broniła się w tej sytuacji. Policja nie interweniowała, ponieważ agresorzy uciekli z miejsca zdarzenia. Nie mogliśmy wystawić wezwania do zapłaty, nie mamy też danych personalnych tych osób – przekazał w rozmowie z Głos24, Piotr Wieczorek z firmy Rewizor.

Rzecznik prasowy przekazał również, że firma nie będzie wnosić do MPK o udostępnienie nagrania z akcji, aby przekazać je policji, ponieważ w tej konkretnej sytuacji nie miałoby to sensu. – Nie będziemy składać takiego wniosku, ponieważ nikt w wyniku tej szamotaniny nie odniósł poważnych obrażeń. Wszystkie sprawy zgłoszone na policję, które w których nikt nie odniósł obrażeń powyżej 7 dni, są automatycznie umarzane. W tym momencie mamy 8 zgłoszonych spraw, związanych z pobiciami, które cały czas się toczą. Nie będziemy dokładać kolejnej - nie ma to sensu – mówił Wieczorek.

Postępowanie wyjaśniające zapowiada za to Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie. – Czekamy na wyjaśnienia od firmy Rewizor. Zwróciliśmy się z prośbą o dostarczenie nam nagrania z linii tramwajowej, ponieważ na nagraniu (udostępnionym w Internecie - przyp. red.) widać tylko koniec tego zdarzenia, a my chcemy mieć pełny ogląd sytuacji. Będziemy sprawdzać, jak zachowuje się pasażerka oraz jak  na to wszystko reaguje kontrolerka biletów. Będziemy tę sprawę rozwiązywać zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi Sebastian Kowal z ZTP.

Rzecznik Zarządu Publicznego w Krakowie podkreślił, że kontrolerzy mogą odstąpić od sprawdzania biletów, jeżeli boją się o własne bezpieczeństwo. Ma to sprawić, że do takich sytuacji jak z ta, 21 marca nie będzie dochodzić. – Nie chcemy dopuszczać, aby do takich sytuacji dochodziło. Jeżeli kontroler ma podejrzenia, że dany pasażer nie będzie chciał poddać się kontroli biletów, albo może być agresywny, to my mamy odpowiedni zapis w regulaminie. Mówi on, że kontroler może odstąpić od sprawdzania biletu w trosce o swoje bezpieczeństwo – zaznacza Kowal.

Sama sytuacja mocno podzieliła Internautów. Nie brak opinii, że powinny być surowe konsekwencje względem pasażerów, którzy naruszają nietykalność cielesną kontrolerów biletów. "Dwóch dużych facetów atakuje kobietę. Kompletny brak kręgosłupa moralnego" – napisała jedna z internautek na Twitterze. "Powinny być surowe kary za takie zachowania. Zwykła dzicz się zrobiła w Krakowie" – dodała inna.

Pojawiły się też głosy krytykujące samą kontrolerkę. "Chyba jej się coś pomyliło, Jest od sprawdzania biletów, a nie bicia się na ulicy" – napisał na Facebooku jeden z Internautów. "Święte krowy się zrobiły z tych kontrolerów" – skomentował inny.

Kto był agresorem w tej sytuacji oraz czy zachowanie kontrolerki było adekwatne do sytuacji, wyjaśni Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie.

fot. Głos24/Twitter

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka