Kilkanaście dzików, w tym locha z warchlakami i dwa dorosłe osobniki przebiegały w nocy przez ruchliwą ulicę w centrum Krakowa. Jak się zachować w takiej sytuacji? Czy wzywać Straż Miejską? - wyjaśnia rzecznik jednostki Marek Anioł.
Mieszkańcy osiedla Podwawelskiego w Krakowie i kierowcy przejeżdżający ul. Monte Cassino znów byli narażeni na konfrontacje z dzikami. Grupę liczącą aż kilkanaście osobników, w tym lochę z warchlakami, sfilmował jeden z mieszkańców.
Dziki najpierw przechodziły tuż przed samochodami ulicą Szwedzką przy skręcie w Boczną. Potem beztrosko przebiegły przez Monte Cassino na Stare Dębniki.
Filmy opublikował jeden z mieszkańców na facebookowej grupie "Osiedle Podwawelskie dla Mieszkańców" "Chwile temu stado szalało pod przychodnia i poszło grzecznie na druga stronę" - napisał 2 czerwca o godz. 2355 autor nagrać Lesław Brzozowaki.
Mieszkańcy osiedla Podwawelskiego przyzwyczajeni są do obecności dzików, dlatego pod postem pojawiły się żartobliwe komentarze: "Kulturka, przed przejściem przez ulicę rozglądnął się w obie strony", "Wychowane bo na pasach przechodzą", "Dziki miejskie", "Biedne przyszły pod przychodnie a teraz tylko teleporada", "Już jest szansa na normalną wizytę więc przeszły zająć kolejkę" - komentowali inni.
Wielu jednak niepokoi obecność zwierząt tam, gdzie mieszkają ludzie, gdzie bawią się dzieci czy spacerują właściciel z psami, tym bardziej, że czasem takie sytuacje kończą się paniką, a nawet ucieczką przed atakującym zwierzakiem.
W kwietniu dzik zaatakował kobietę spacerującą z psem w rejonie Lasu Borkowskiego.
Potem okazało się, że na pobliskiej działce mieszka locha z młodymi. Zwierzęta zostały odłowione.
Ostatnio spore stado - być może to te same dziki, które widać na najnowszych nagraniach) przestraszyły ludzi w Parku Dębnickim.
Co zrobić gdy widzimy dziki? Czy uciekać? Czy wzywać Straż Miejską? - Gdy je zauważymy najlepiej spokojnie się oddalić - mówi rzecznik Straży Miejskiej w Krakowie.
Rzecznik wyjaśnia, że spotykanie dzikich zwierząt w Krakowie nie jest czymś nowym i zwierzęta, które szukają w mieście pożywienia najczęściej nie są agresywne. - Dzikie zwierzęta od wielu lat pojawiają się w Krakowie, przede wszystkim na osiedlach peryferyjnych, choć szukając pożywienia docierają również do centrum miasta. Dziki z natury nie są agresywne. Jednak gdy je zauważymy najlepiej spokojnie się oddalić. Każdy taki przypadek można zgłaszać bezpośrednio do straży miejskiej pod numer alarmowy - 986. Zgłoszenia są automatycznie przekazywane do Centrum Hodowlanego, które profesjonalnie zajmuje się zwierzętami - mówi Marek Anioł z Biura Prasowego Straży Miejskiej Miasta Krakowa.
Okazuje się, że dzikie zwierzęta - nie tylko dziki, ale też lisy - można spotkać w wielu miejscach Krakowa. - Informacje o pojawiających się dzikach i innych zwierzętach trafiają do nas bardzo często. W ostatnim czasie dyżurni straży odbierali sygnały nie tylko z Parku Dębnickiego, ale np. z zespołu szkolno-przedszkolnego przy ul. Golikówka, gdzie zauważono rodzinę lisów. 25 maja br. takie zgłoszenie przekazała nam dyrekcja placówki. Również i w tym przypadku poinformowane zostało Centrum Hodowlane - mówi rzecznik prasowy SMMK.
Placówką, która w Krakowie zajmuje się dzikimi zwierzętami jest Centrum Hodowlane w Tomaszkowicach, które ma umowę z miastem na odłów i opiekę nad dzikimi zwierzętami, które potrzebują pomocy.