wtorek, 29 sierpnia 2023 06:20

Konfederacja w Krakowie. "To, co robimy jest to prawdziwa rewolucja uprawiania polityki"

Autor Patryk Trzaska
Konfederacja w Krakowie. "To, co robimy jest to prawdziwa rewolucja uprawiania polityki"

Walka z obecnym system polityczno-gospodarczym, prostsze podatki i koniec z biurokracją. Takie postulaty wybrzmiewały podczas wczorajszego (27 sierpnia) spotkania Konfederacji z wyborcami w Krakowie. – To, co robimy jest to prawdziwa rewolucja uprawiania polityki. Jest to również rewolucja generacyjna, ponieważ Konfederacja w pewnym stopniu jest ruchem pokoleniowym – mówił Krzysztof Bosak.

Niedzielne spotkanie zostało opóźnione kilkanaście minut ze względu na grupę protestujących, którzy z tęczowymi flagami mówili, że chcą Polski demokratycznej i tolerancyjnej. Zgromadzeni zarzucali też Sławomirowi Metzenowi (jednemu z liderów Konfederacji – red.) szkodliwość dla polskiej polityki.

Do zarzutów protestujących ze sceny umieszczonej na Błoniach odniósł się w ironiczny sposób sam zainteresowany. – Skoro tu jesteście, to znaczy, że niedokładnie śledzicie "Gazetę Wyborczą" i TVN. Gdybyście się wczytywali w te wszystkie materiały prasowe, to byście wiedzieli, że na spotkania z takim degeneratem jak ja, nie warto przychodzić. Bardziej się nadaję do straszenia dzieci, a nie spotkań z wyborcami. Przecież ja głównie zajmuję się biciem takich małych dzieci i to tylko tych grzecznych, bo jak są niegrzeczne, to je wrzucam do kaczek na pożarcie. Żeby tego było mało, to jestem faszystą, bo Metzen to nie jest polskie nazwisko. Za to, jak będziecie chorzy to was wyślę do wiejskiej baby, bo jest to nasz pomysł na reformę systemu ochrony zdrowia. Jak się już wczytacie w szczegóły i będziecie chcieli o coś zapytać, to ja powiem, że nie wiem, nie pamiętam, nie słyszałem i, że wyrwaliście to z kontekstu. Już szkoda wspominać, że jestem alkoholikiem, który jak mieliście okazję zobaczyć dwa miesiące temu, pije piwo na Piwie z Metzenem. Do tego mam specyficzne upodobania kulinarne, dlatego w Międzynarodowy Dzień Psa, zjadam hot dogi i to jeszcze na Orlenie, co sugeruje dogadywanie się z PiS-em – śmiał się Metzen.

Polityk przedstawił zgromadzonym również "prawdziwą" genezę konfliktu w Konfederacji, którego efektem był rozłam w partii. – Jak już jesteśmy przy koledze Dziamborze, to ja wam powiem, o co dokładnie poszło. Media podawały różne fałszywe przyczyny, jednak tak naprawdę chodziło o pizzę z ananasem. Ja nienawidzę pizzy hawajskiej, a Artur specjalnie mi na złość specjalnie ją zaczął promować. Uważam, że sytuacja gdzie to jest legalne, a narkotyki nie, jest co najmniej nie na miejscu i trzeba coś z tym zrobić. Natomiast pizza z ananasem uratowała Sośnierza, który w tym sporze jasno zadeklarował, że jej nie poprze, dlatego mógł do nas wrócić – żartował jeden z liderów Konfederacji.

W dalszej części wystąpienia jeden liderów Konfederacji wyliczał błędy systemu tworzonego od lat przez Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość. – Świętujemy 18-lecie rządów PO-PiS-u. Wiecie, jaki jest symbol tych wszystkich lat rządów tych dwóch partii? Kto najlepiej uosabia sobą rządy Po-PiS-u? Otóż jest to Adam Niedzielski. Ten facet w administracji rządowej PO-PiS-owej pracuje od 2007 roku. Nie robiło mu żadnej różnicy czy rządzi PiS, czy Platforma, bo pracował w administracji rządowej. Powiem więcej. Gość zaliczył zawodowe bingo najgorzej działających instytucji w Polsce. Facet pracował: w Ministerstwie Sprawiedliwości, w Ministerstwie Zdrowia, w NFZ-ecie, w Ministerstwie Finansów oraz ZUS-ie. Jeżeli coś źle działa, to ten facet ma z tym coś wspólnego. Czego się nie dotknął, to nie działało. I nie poleciał za 200 tysięcy nadmiarowych zgonów, zamykanie sklepów czy restauracji, rujnowanie gospodarki, szkolnictwa czy segregację sanitarną, a za ujawnienie na Twitterze danych medycznych jednej osoby – zaznaczał Sławomir Metzen.

– Zamiast normalnego systemu emerytalnego mamy piramidę finansową, w której pod przymusem zapisywane są kolejne pokolenia. Tak jak tu stoicie, to gdy przejdziecie na emeryturę, to dostaniecie 20% swojego wynagrodzenia. Niech każdy sobie pomyśli ile zarabia, następnie podzieli przez pięć i dowie się ile dostanie z ZUS-u, jeżeli nie zaoszczędzi sobie na emeryturę. Do tego doprowadził PO-PIS. Do tego, mamy tego stand upera, a ostatnio również zajmującego się street artem, Adama Glapińskiego, prezesa NBP. Pierwsze ściemniał, że nie ma nic wspólnego z inflacją, a teraz walnął wielki bilbord w centrum Warszawy, że dzięki NBP Polska jest na dobrej drodze, a od czterech miesięcy ceny prawie nie zmieniły się. Jak ktoś pójdzie do sklepu, to raczej zauważy, że ceny się zmieniły. To jest system monetarny, a do tego dochodzi chyba najbardziej skomplikowany system podatkowy w całej Europie, którego nie rozumieją nawet najbardziej tęgie głowy. Po tym Nowym Ładzie, jest on już tak skomplikowany, że bardziej się już nie da. – kontynuował polityk.

Z kolei Krzysztof Bosak obiecywał zgromadzonym odebranie Polski z rąk biurokratów. – Oddamy wam Polskę. Popatrzcie na nasz program. Jesteśmy jedyną partią polityczną, która przedstawiła program. Za co nas atakują? Za to co mamy w programie? Nie, szukają wypowiedzi sprzed kilku lat. Jak szedłem tutaj, to widziałem, że Młoda Lewica stała z tabliczkami, że oni nie chcą jeść psów. Ja też nie chce i nikt w Konfederacji też nie chce. Zajmijmy się poważnymi rzeczami. Nasz program zdrowotny, polegający na tym, abyśmy mieli jakiś wpływ, jak są wydawane nasze pieniądze na zdrowie. Taki system jest w wielu Państwach Europy. I co wymyślili aby zaatakować ten projekt? Kłamstwa, które na każdym kroku szerzy Lewica – podkreślał.

Polityk odniósł się również do zarzutów, jakie wysuwają w kierunku Konfederacji dziennikarze. W jego ocenie to bazowanie na stereotypach i szukanie pretekstu do zaatakowania partii, która jest antystresowa. – To, co robimy jest, to prawdziwa rewolucja uprawiania polityki. Jest to również rewolucja generacyjna, ponieważ Konfederacja w pewnym stopniu jest ruchem pokoleniowym. Moim zdaniem obecnie nie ma w polskiej polityce drugiej siły politycznej, która prezentuje tak jak my merytoryczne podejście do polityki. Z tego wynikają nasze głosowania w sejmie, nasze decyzje i  zdolność do dialogu wewnętrznego. Zobaczcie, jak bardzo mylą się dziennikarze, którzy cały czas stosują starą kliszę i mówią, że Konfederacja, to partia niszowa, partia skrajnej prawicy, a jest zupełnie odwrotnie. Konfederacja jest obecnie częścią ponadpartyjnego i obywatelskiego ruchu politycznego. W Konfederacji połączyli się ci, co nie chcieli uprawiać polityki w starym stylu – mówił.

Podobnego zdania był startujący z pierwszego miejsca w Krakowie do sejmu, Krzysztof Bosak, który w rozmowie z Głos24 przyznał, że program Konfederacji jest tak dobry, że media nie mają jak go atakować. – Dlatego, że jest bardzo dobry. Mamy bardzo dobry program, dlatego media nas za niego nie atakują. Zamiast tego wymyślają różne tezy, których nie stawiamy i przypisują je Konfederacji. Spodziewaliśmy się tego, ponieważ jesteśmy partią antysystemową. System, z którym walczymy, nie może być po naszej stronie – zaznaczał.

Obecnie poparcie Konfederacji waha się pomiędzy 7%, a 15% (zależy od sondażu). Polityk pytany o to, jaki wynik będzie sukcesem Konfederacji podkreślił, że wystarczy taki, który uniemożliwi rządzenie Platformie Obywatelskiej i Prawu i Sprawiedliwości. –  Liczy na jak największy wynik. Zwracam uwagę, że ostatnio w Argentynie partia z podobnym  profilem programowym co my, w sondażach miała 15 %, a finalnie dostała 29%. Nam wystarczy wynik, który mniej więcej wskazują nam sondaże. Powoduje on, że PiS nie będzie mógł dalej rządzić, tak samo jak Platforma, która nie będzie miała z kim zrobić koalicji. Dzięki temu przerwiemy rządy Po i PiS-u w Polsce – mówił w rozmowie z Głos24, Konrad Berkowicz.

fot. Patryk Trzaska/Głos24

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka