Czy wiesz, że uporczywy kaszel, który przypisujesz alergii, może być objawem groźnej choroby? Krztusiec, znany również jako koklusz, ponownie staje się poważnym zagrożeniem w Polsce. Liczba zachorowań rośnie w alarmującym tempie, a eksperci biją na alarm. Co jest przyczyną takiej sytuacji i jak możemy się przed nią chronić?
Lawinowy wzrost zachorowań na krztusiec
W ostatnich miesiącach w Polsce odnotowano znaczący wzrost przypadków krztuśca. Według najnowszych danych, w tym roku potwierdzono już ponad 16,8 tys. zachorowań, podczas gdy w całym ubiegłym roku było ich mniej niż 600. To dramatyczny wzrost, który budzi niepokój zarówno wśród lekarzy, jak i społeczeństwa.
„Mamy epidemię krztuśca, a w epidemii jedna osoba zakaża kilka albo kilkanaście innych. W związku z tym zakażeń lawinowo przybywa”
– mówi dr Lidia Stopyra w rozmowie z Medonet. Ekspertka podkreśla, że główną przyczyną tej sytuacji jest spadek liczby osób poddających się szczepieniom.
„Dużo osób odmawia szczepień”
Dlaczego krztusiec jest tak niebezpieczny?
Krztusiec to bakteryjna choroba zakaźna układu oddechowego, która szczególnie groźna jest dla niemowląt i małych dzieci. Objawia się napadowym, duszącym kaszlem, który może prowadzić do poważnych powikłań, a nawet śmierci. W czerwcu tego roku zmarł noworodek z powodu krztuśca, a ogółem hospitalizowano 2180 osób.
„Pamiętajmy, że koklusz u osoby zaszczepionej przebiega bardzo łagodnie. Taki ktoś z całą pewnością nie trafi do szpitala, bez względu na to, czy to dziecko, czy dorosły”
– tłumaczy dr Stopyra w rozmowie z Medonet.
Kto choruje najczęściej?
Największa liczba przypadków dotyczy dzieci i młodzieży. W grupie wiekowej 10-14 lat odnotowano 4039 zarejestrowanych przypadków. Dzieci w wieku 0-4 lata stanowiły 2374 przypadków, a młodzież w wieku 15-19 lat – 1346. Jednak chorują również dorośli, choć u nich przebieg choroby jest zazwyczaj łagodniejszy.
„Dorośli rzadko chorują tak ciężko jak dzieci, ponieważ w przeszłości zostali zaszczepieni. Mają też większą odporność”
– wyjaśnia dr Stopyra.
Spadek szczepień – główny winowajca
Specjaliści zaznaczają, że głównym problemem jest brak powszechnych szczepień przeciwko krztuścowi. W 2023 roku aż 80 tys. dzieci nie zostało zaszczepionych, co znacząco obniżyło odporność zbiorową w naszym kraju.
„Dużo dzieci nie jest zaszczepionych przeciwko krztuścowi i jest to spowodowane wyborem ich rodziców. Przypominam, że w obowiązującym w naszym Programie Szczepień Ochronnych szczepienie przeciwko krztuścowi jest obowiązkowe”
– podkreśla dr Stopyra w rozmowie z Medonet.
Od 15 października kobiety w ciąży mogą dobrowolnie i bezpłatnie zaszczepić się przeciwko krztuścowi, co ma chronić zarówno matkę, jak i dziecko.
Czy grozi nam epidemia?
Eksperci nie mają wątpliwości co do powagi sytuacji. „Mamy epidemię krztuśca, a w epidemii jedna osoba zakaża kilka albo kilkanaście innych. Zakażeń lawinowo przybywa. Nie mielibyśmy epidemii, gdybyśmy byli zaszczepieni” – alarmuje dr Stopyra.
Lekarka zwraca również uwagę na inne zagrożenia zdrowotne:
„Przewidujemy, że będziemy mieli do czynienia z epidemią RSV. Epidemię krztuśca już mamy, a epidemia grypy jeszcze przed nami.”
Jak możemy się chronić?
Najskuteczniejszą formą ochrony przed krztuścem są szczepienia. Warto upewnić się, że zarówno my, jak i nasze dzieci jesteśmy zaszczepieni zgodnie z kalendarzem szczepień. Dorośli powinni pamiętać o dawkach przypominających co 10 lat.
Ponadto, ważne jest przestrzeganie podstawowych zasad higieny oraz unikanie kontaktu z osobami chorymi. W przypadku wystąpienia objawów takich jak długotrwały, napadowy kaszel, należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem.
Krztusiec to poważna choroba, której nie należy lekceważyć. W obliczu rosnącej liczby zachorowań kluczowe jest zwiększenie świadomości społecznej na temat znaczenia szczepień. Tylko w ten sposób możemy zatrzymać epidemię i chronić zdrowie oraz życie nasze oraz naszych bliskich.