"Nasze domy nie do wyburzenia"- skandowane przez dzieci, tłum przed Urzędem Miasta Krakowa, dziesiątki żółtych balonów i kilkanaście transparentów - taki obraz zobaczyli we środę rano przechodnie i turyści na Placu Wszystkich Świętych. Co ciekawe, zorganizowany pod magistratem protest nie był adresowany do radnych, którzy zaplanowali przyjęcie rezolucji zgodnej z postulatami mieszkańców ale do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która wywołała olbrzymie kontrowersje studium korytarzowym nowego odcinka S7 Kraków - Myślenice. Ze swoim transparentem nie mogli jednak rozłożyć się przybyli do Krakowa mieszkańcy gminy Wieliczka.
Pod koniec stycznia GDDKiA przedstawiła nowe warianty przebiegu planowanego odcinka S7 Kraków - Myślenice prezentując tzw. studium korytarzowe. Wszystkie rozpoczynają się na A4 w Krakowie i kończą w Myślenicach, ale każdy przebiega inną trasą.

Zaprezentowane warianty dla większości mieszkańców i samorządowców były zupełnym zaskoczeniem i wywołał bardzo dużo protestów. Do GDDKiA wpłynęło już 12 tys. uwag związanych z zaprezentowaną koncepcją, a kolejne samorządy przyjmują rezolucje do GDDKiA dotyczące S7.
Na środowej sesji Rady Miasta Krakowa radni dyskutowali o przebiegu nowego odcinka S7 Kraków - Myślenice. Klub prezydencki Przyjazny Kraków wniósł projekt rezolucji do GDDKiA apelując, aby zaniechała dalszych prac nad wariantami 1-5 i przeprowadziła dodatkowe konsultacje z mieszkańcami Krakowa.
W związku z tym punktem obrad swój protest pod Urzędem Miasta adresowany do GDDKiA zorganizowali mieszkańcy południowej części Krakowa. Dlaczego dotyczy on wariantów 1-5 trasy S7 wyjaśniła w rozmowie z Głosem 24 Magda Wieczorek. - Dowiedzieliśmy się o tych wariantach w lutym. Nikt wcześniej z mieszkańcami ani z radnymi dzielnicy tego nie konsultował - mówiła jedna z organizatorek protestu mieszkańców Swoszowic i mieszkanka tej dzielnicy Krakowa. Miłosława Strzelec - Gwóźdź mówiła z kolei o petycji do GDDKiA mieszkańców dzielnic X i XI, pod którą podpisało się w ciągu miesiąca ponad 2000 mieszkańców. Uczestnicy protestu mówili o już uciążliwych dla nich sąsiedztwach jak składowisko i sortownia odpadów Barycz czy autostrada. - Nie zgadzamy się na żaden z tych wariantów - mówił pan Jan z Kosocic. - Mamy już dwie uciążliwe rzeczy, kolejnej nie chcemy. - Jeżeli by miało to u nas powstać to czekają nas wyburzenia Krystyna Stańczyk z Kosocic. - Poza naszymi plecami Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad planuje wybudowanie bardzo potężnej drogi, która będzie generowała hałas, szum, zanieczyszczenia co zmieni zupełnie obraz miejsca, w którym mieszkamy - mówiła Lidia Wojtas ze Swoszowic, nazywanych zielonymi płucami Krakowa.
O to, dlaczego przyjechali na protest do Krakowa zapytaliśmy też przedstawicieli gminy Wieliczka, którzy nie zgadzają się na przebieg wariantu nr 6. - Rozłożyliśmy transparent, ale panowie policjanci kazali nam złożyć, mówiąc, że my nielegalnie. Tamci ludzie są legalnie, mogą krzyczeć, żeby ich domów nie wyburzać, a nasze mogą być zburzone - podsumował Andrzej Iskra z Lednicy Górnej.
Podczas, gdy pod urzędem mieszkańcy skandowali "nasze domy nie do wyburzenia" krakowscy radni obradowali nad rezolucją dotyczącą przebiegu nowego odcinka S7 Kraków - Myślenice. Na sesji informację o planowanej inwestycji przedstawił radnym dyrektor generalny GDDKiA Tomasz Żukowski, który tłumaczył, że na razie jest za wcześnie, aby mówić, który wariant zwycięży i będzie dalej procedowany.
Większość radnych była zgodna, że rezolucja jest potrzebna. Wątpliwości niektórych wzbudziło tylko to, że w projekcie była mowa o wariantach 1-5, podczas, gdy również wariant nr 6 dotyczy mieszkańców Krakowa, bo rozpoczyna się w Bieżanowie. Do zmiany projektu i uwzględnieniu tego warianty usiłowali przekonać zarówno radni Artur Buszek i Łukasz Maślona, jak i przedstawiciele komitetu protestacyjnego z Wieliczki i Lednicy Górnej. Ostatecznie przeciw rezolucji, której autorem był Klub Radnych „Przyjazny Kraków” byli radni z klubu PiS poza Aleksandrą Witek, która wstrzymała się od głosu. Od głosu wstrzymał się również Łukasz Maślona. Ostatecznie rezolucję do GDDKiA przyjęto większością głosów.
- Zobacz: "Nie odpuścimy". Poseł z Krakowa interweniuje w sprawie wariantów S7
- Zobacz też: Kraków. Przeciwnicy S7 przed Urzędem. Miasto zmienia porządek obrad
fot. Mateusz Łysik / Głos24













