niedziela, 25 lutego 2024 10:19

Od dwóch tygodni nie mają gazu na os. Podwawelskim w Krakowie. Powody są poważne

Autor Katarzyna Domagała
Od dwóch tygodni nie mają gazu na os. Podwawelskim w Krakowie. Powody są poważne

Na os. Podwawelskim w Krakowie w kilku wieżowcach od dwóch tygodni mieszkańcy nie mają dostępu do gazu. Odcięto go po kontrolach szczelności instalacji, które były przeprowadzane w związku z jesiennymi wstrząsami w Małopolsce. Według RMF24, wyniki okazały się na tyle niepokojące, że podjęto natychmiastową decyzję o odcięciu dostaw paliwa. Czy mieszkańcy żyli na tykającej bombie? Okazuje się, że mogło tak być.

Chodzi o pięć bloków, które znajdują się przy ul. Komandosów i Słomianej. To w nich od dwóch tygodni mieszkańcy nie mają dostępu do gazu. Jak podał portal RMF24, z utrudnieniami muszą liczyć się przez kolejne dwa tygodnie, bo tyle będą trwały awaryjne naprawy.

Jakoś dajemy radę. Najgorzej jest z jedzeniem. Ja akurat sobie kupiłam taki pojedynczy palniczek. Jestem sama, więc nie mam z tym problemu. Ale dobrze nie jest. Dobrze, że mamy ciepłą wodę - mówiła RMF24 mieszkanka bloku przy Słomianej 13.

Mieszkańcy żyli na tykającej bombie?

Dziennikarze portalu stawiają pytanie, czy mieszkańcy mogli żyć na tykającej bombie, jednak ci odpowiadają, że nie mieli pojęcia, że coś jest nie tak. Okazuje się, że zagrożenie zostało odkryte przypadkowo.

Przeprowadzone kontrole instalacji gazowej były konsekwencją tego zdarzenia, które miało miejsce w połowie października ubiegłego roku, czyli trzęsienia ziemi, które było odczuwalne nie tylko na naszym osiedlu, ale również - jak donosiły media - w wielu miejscach w Krakowie. Zaczęliśmy najpierw od przeglądów konstrukcji budynków. W kolejnym etapie podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu prób szczelności instalacji gazowej, ponieważ budynki stoją na dosyć niestabilnych gruntach. Kontrola wykazała niestety dużą nieszczelność na instalacjach gazowych w tych budynkach, w których już została przeprowadzona. Wobec tego podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu wymiany instalacji w trybie awaryjnym. Każdej sytuacji, jeśli jest nieszczelność zwłaszcza tak duża, bo tutaj spadek ciśnienia był bardzo, bardzo znaczny, wymaga to natychmiast nowego zamknięcia instalacji i wyłączenia z eksploatacji - tłumaczył RMF24 Radosław Żołubak, prezes zarządu SM Podwawelska.

Żołubak zaznaczył, że skala problemu może być większa niż tylko pięć wspomnianych budynków, co wiąże się z dodatkowymi czynnościami sprawdzającymi.

Stan instalacji jest zły i wynika to właśnie z faktu, że od początku istnienia budynków ta instalacja nie była w żaden sposób remontowana i naprawiana. To jest instalacja starego typu, skręcona, której nie dopuszczają obecne warunki techniczne - dodaje prezes.

Zapytany przez naszą dziennikarkę prezes spółdzielni, o to, czy mieszkańcy spali na bombie, odpowiedział, że można tak stwierdzić.

Rażące zaniedbania przez organy spółdzielni?

Jaki jest powód całej sytuacji?

Jak podaje RMF24, piśmie do mieszkańców spółdzielnia mówi wprost o tym, że rozważane jest "zawiadomienie właściwych organów o możliwości dopuszczenia przez ówczesne organy Spółdzielni (jako zarządcę obiektów budowlanych) do rażących zaniedbań, które skutkować mogły możliwością wystąpienia katastrofy budowlanej, a także zagrożeniem utraty zdrowia i życia wielu osób. Jednocześnie - w związku z faktem, że poprzez zaniechanie prowadzenia robót budowlanych dopuszczono do wygaśnięcia ważności pozwoleń na budowę, na które ze strony Spółdzielni wydatkowano kwotę blisko 83 tysięcy złotych - należy rozważyć pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za tak rażącą niegospodarność".

Pojawia się jednak zasadnicze pytanie: jak długo mieszkańcy będą musieli czekać na dostęp do gazu?

Źródło: RMF42

Fot. główna: Mach240390 (Wikipedia)

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka