Kapitan Jan Karol Dubaniowski (1912-1947), w latach II wojny światowej żołnierz Armii Krajowej pseudonim „Szarotka”, po wojnie w latach 1945-1947 dowódca antykomunistycznej grupy dywersyjnej „Żandarmeria” Oddziału Partyzanckiego „Salwa” Narodowych Sił Zbrojnych w Krakowskiem, zastrzelony przez Urząd Bezpieczeństwa w walce 27 września 1947 r.
Urodził się 21 września 1912 r. w Rakowicach, wsi podkrakowskiej, jako syn Karoliny i Leopolda Dubaniowskich. Ojciec był wojskowym, żołnierzem Legionów Polskich, potem w stopniu kapitana kwatermistrzem w Bochni, a mama szlachcianką z Kresów. Jan miał braci: starszego od siebie Dionizego (jako oficer WP został zamordowany przez NKWD w Katyniu w 1940 r.) i młodszego Władysława.
Od najmłodszych lat był wychowywany na wzorcu Józefa Piłsudskiego, w duchu służby Ojczyźnie i w tradycjach walk o niepodległość. Mając 14 lat w 1926 r. rozpoczął naukę w szkole Korpusu Kadetów nr 2 w Chełmie. Szkołę ukończył w 1931 r. maturą. W latach 1931-1933 uczył się w Szkole Podchorążych Artylerii w Toruniu. Po „podchorążówce” został żołnierzem służby stałej Wojska Polskiego - 15 sierpnia 1933 r. zarządzeniem prezydent RP Ignacego Mościckiego został mianowany podporucznikiem ze starszeństwem w korpusie oficerów artylerii. Służył w 10. Pułku Artylerii Ciężkiej w Przemyślu. 19 marca 1937 r. został mianowany porucznikiem. W 1936 r. ożenił się z Bolesławą Wachal, córką komornika Sądu Grodzkiego w Przemyślu. W 1937 r. urodziły się im bliźnięta: Maria i Jan. Z rodziną mieszkał w Przemyślu.
Po wybuchu II wojny światowej 1 września 1939 r., wraz z jednostką 10 PAC, brał udział w kampanii wrześniowej - przydzielony do 1. dywizjonu majora Czesława Leśnikowskiego w ramach Armii „Kraków”, w którym był dowódcą I. baterii.
Po ciężkich bojach z Niemcami wraz z wieloma oficerami 10 PAC dostał się 17 września do niewoli sowieckiej. Ostatecznie, zapewne w wyniku wymiany jeńców między okupantem sowieckim i niemieckim - trafił do niemieckiego obozu Oflagu II B w Arnswalde (dziś Choszczno w pół.-zach. Polsce). Z obozu pisał listy do żony w języku niemieckim, bo tego języka nauczył się w szkole Kadetów.
W 1942 r. uciekł z obozu i przybył do Krakowa. Żona z dziećmi narażona na aresztowanie przez Gestapo (za zbiegiem do Przemyśl przyszedł list gończy) opuściła Przemyśl - udała się do Krakowa do teściowej. Po powrocie Jan z rodziną zamieszkał w Podgórzu. Mając fałszywe dokumenty wystawione na nazwisko Biegun zatrudnił się w garbarni na Lidwinowie. Nawiązał kontakt z konspiracją - został zaprzysiężony jako żołnierz Armii Krajowej. Pełnił funkcję dowódcy 1. baterii 6. Pułku Artylerii Lekkiej (pal) AK, a następnie dowódcy 1. dyonu 6 pal AK.
Rodzina Dubaniowskich po pewnym czasie przeniosła się do Łapanowa. Bolesława Dubaniowska znając dobrze język niemiecki pomagała mężowi w pracy konspiracyjnej przewożąc rozkazy, mapy, broń.
Latem 1944 r. por. Jan Dubaniowski wstąpił do oddziału partyzanckiego rotmistrza Józefa Świdy ps. „Dzik”, po czym przydzielono go do sztabu Zgrupowania AK „Odwet” w obwodzie myślenickim. Używał pseudonimów „Szarotka” i „Wycior”. Był adiutantem majora Aleksandra Mikuły ps. „Orion” szefa tego Zgrupowania. Jesienią tego roku brał udział m.in. w walce Zgrupowania z Niemcami pod Zawadką i Kotoniem.
W styczniu 1945 r. kiedy Armia Czerwona przystąpiła do ofensywy jej postępy zaskoczyły dowództwo AK. Nowy okupant przy pomocy NKWD rozpracowywał i likwidował polskie podziemie. Nowe komunistyczne władze zakładały posterunki Milicji Obywatelskiej i placówki Urzędu Bezpieczeństwa, jako agendy aparatu represji wobec tych, którzy tej władzy nie akceptowali i z nią walczyli.
Po rozwiązaniu AK, 19 stycznia, oddziały partyzanckie Jana Dubaniowskiego ps. Szarotka” i Franciszka Mroza ps. „Żółw” nie ujawniły się. Jan Dubaniowski był na odprawie AK w Krakowie, otrzymał nominację na kapitana - polecono mu stworzyć dywersję. 22 czerwca 1945 r. objął dowództwo nad powierzonym mu terenem.
Gdy latem 1945 r. Dubaniowski przybył do Lubomierza w powiecie bocheńskim utworzył oddział partyzancki „Żandarmeria” z partyzantów Batalionów Chłopskich, z Kobylca, Ubrzeży i Grabia. Jednym z jego pierwszych podkomendnych był Józef Mika ps. „Wrzos”. We wrześniu tegoż roku „Żandarmeria” urządziła zasadzkę na drodze między Bochnią, a Marszowicami i zlikwidowała majora Armii Czerwonej oraz jego szofera. W listopadzie Dubaniowski grupę dywersyjną „Żandarmeria” przekształcił w oddział leśny pod nazwą „Salwa”, który od wiosny 1946 r. zaczął się posługiwać nazwą Narodowe Siły Zbrojne.
Podziemie niepodległościowe po II wojnie światowej miało dwa nurty: główny - poakowski i narodowy. Centralne struktury Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) przestały działać na przełomie 1945/1946 r. Jan Dubaniowski ps. „Salwa” - były oficera AK - po wojnie oddzielnie zdecydował, że trzeba teraz odmiennych form działania i utworzył Oddział Partyzancki „Salwa” pod szyldem NSZ-tu. Oddział ten działał na terenie powiatów: bocheńskiego (tej części, która jest obecnie w powiecie wielickim) i myślenickiego.
Oddziały te w ramach samoobrony rozbrajały posterunki MO, rozbijały więzienia i uwalniały więźniów podziemia. Najwięcej posterunków rozbijał oddział „Salwy” w 1946 r. i na początku 1947 r. w: Trzcianie, Raciechowicach, Łapanowie, Goczałkowicach. Dwa lokalne odziały „Bacy” Gustawa Rachwalskiego i Wodzickiego: „Ścigacz” i „Pogrom” wspólnie w 1945 r. zajęły miasteczko Dobczyce. Rozbrojono miejscowy posterunek MO opanowany przez komunistów. Często akcje wynikały z sytuacji i tak np. 7.10.1946 r. komendant posterunku MO w Wieliczce Jan Kulig, członek PPR, komunista, starał się zatrzymać żołnierza takiego oddziału w Zabawie. Wywiązała się walka w wyniku której, milicjant zginął. W Łapanowie akcja „Salwy” miała formę odwetu.
Kilka dni po zastrzeleniu kolegi „Salwy”, zamówił msze św. w kościele. Dowiedział się, że będzie wiec członków Komitetu Wojewódzkiego PZPR. „Salwa” zaczaił się przy wyjeździe z Łapanowa, w kierunku Bochni. Zginęło od 7 do 10-ciu działaczy, w tym komendant powiatowy MO. Komuniści zareagowali furią. Wójt Łapanowa Jan Jarotek, który prawdopodobnie udzielił Dubaniowskiemu informacji o wiecu komunistycznym, został aresztowany, skatowany na UB w Bochni, zginął 1 kwietnia 1946 r. (patrz Jadwiga Duda, „Biblioteczka Wielicka” zeszyt 152 (2015 r.) str. 49 - wypowiedz Michała Wenklera z IPN w Krakowie).
Komuniści w okresie od 1 do 30 marca 1947 r. ogłosili amnestię dla żołnierzy podziemia antykomunistycznego - wówczas Jan Dubaniowski i jego podkomendni ujawnili się w PUBP w Bochni. UB nie dało im spokoju, nie mogli wrócić do normalnego życia – śledzono ich. W lipcu tegoż roku przebywał w Kłaju. Jego grupa miała wydobyć broń ukrytą w Puszczy Niepołomickiej, mieli wykonać akcje na spółdzielnie w Kłaju i Stanisławicach.
27 września 1947 r. Jan Dubaniowski został zastrzelony przez funkcjonariusza Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Brzesku, we wsi Ruda Kameralna w pow. brzeskim. Bolesława Dubaniowska nie została powiadomiona o śmierci męża –poszukiwała go na własną rękę. Dopiero w 1948 r. dowiedziała się, że został pochowany na cmentarzu w Zakliczynie.
Partyzanci z jego oddziału przeszli na teren powiatu bocheńskiego, następnie limanowskiego. Dowodzenie objął Eugeniusz Gałat ps. „Sęp” z Kłaja. Najdłużej walczył Józef Mika, wywodzący się z oddziału „Salwy” zakładając we wrześniu 1947 r. własny oddział „Leszek”. Był w nim m.in. Franciszek Mróz ps. „Bóbr”. J. Mika i F. Mróz zostali aresztowani przez UB, skazani na karę śmierci - zamordowani 25 czerwca 1951 r. w Krakowie. Spoczywają na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie (pochowani zostali anonimowo).
W 2014 r. w Zakliczynie i Rudzie Kameralnej - po raz pierwszy zorganizowano uroczystości dla uczczenia przypadającej wtedy 67. rocznicy śmierci kpt. „Salwy”. W Rudzie Kameralnej, w miejscu gdzie „Salwa” poniósł śmierć, ustawiono krzyż. W tym roku mijają 82 lata od Jego śmierci. Dla Jana Dubaniowskiego wolna i niepodległa Polska była wartością, za którą warto było walczyć. MUSIMY O NIM PAMIĘTAĆ!
Artykuł opracowano w oparciu o książkę Grzegorza Gawła pt. „KAPITAN JAN DUBANIOWSKI „SALWA” 1912 – 1947” (2016) i „Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944 – 1956” (2007), które znajdują się w zbiorach wielickiej biblioteki -zachęcam do ich przeczytania. Grzegorz Gaweł jest wnukiem Piotra Gawła z Brzegów, który od października 1943 r. do stycznia 1945 r. pod pseudonimem „Rak” był w Oddziale Specjalnym Batalionów Chłopskich. Jest w Kole Wieliczka Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.
Opracowała Jadwiga Duda