sobota, 6 lipca 2024 07:25, aktualizacja 6 miesięcy temu

Protest mediów: “Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”

Autor Marzena Gitler
Protest mediów: “Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”

- Grozi nam utrata niezależnego dziennikarstwa, a informacjami będą rządzić wyłącznie algorytmy wielkich korporacji. Szansa na walkę z tym scenariuszem pojawia się w Senacie. Osobiście zobowiązuję się, że będę rozmawiać z każdym senatorem i senatorką, którzy będą zajmować się tym projektem - zapowiada Daria Gosek-Popiołek. Posłanka z Krakowa chcę walczyć o wprowadzenie poprawek, o które zabiegają media w proteście “Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”.

Protest mediów - o co chodzi?

Na ostatnim posiedzeniu sejmu posłowie zagłosowali za nowelizacją ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Nie udało się przeforsować poprawek, korzystnych dla mediów cyfrowych i drukowanych, które miały zagwarantować im państwowe wsparcie w negocjacji z gigantami cyfrowymi (głównie Google i Metą), w tym kluczowej, w sprawie opłat za korzystanie z wytwarzanych przez nie treści, którą zgłosiła posłanka Daria Gosek-Popiołek z Lewicy Razem.

Jak najszybsza nowelizacja ustawy była konieczna z powodu dyrektywy unijnej, regulującej kwestie praw autorskich. Z doświadczenia krajów, które wcześniej wprowadziły zmiany wynika jednak, że sama zmiana przepisów nie jest dostateczną ochrona dla mniejszych wydawców, bo negocjacje z z gigantami cyfrowymi (głównie Google i Metą) przeciągają się w nieskończoność i praktycznie to one narzucają korzystne dla siebie stawki.

Posłanka Lewicy Razem zgłosiła poprawkę, która przewiduje, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy od złożenia wniosku o rozpoczęcie negocjacji nie zostanie osiągnięte porozumienie, każda ze stron może wystąpić do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przeprowadzenie mediacji. Jeżeli mimo mediacji dalej nie dojdzie do porozumienia w ciągu trzech miesięcy, to prezes UOKiK mógłby ustalić w drodze decyzji warunki wynagrodzenia.

To jednak odrzuciła sejmowa Komisji Kultury i Środków Przekazu, a potem parlamentarna większość. Przeciwko ustawie zagłosowała tylko Konfederacja.  

Sejm odrzucił poprawki ważne dla wydawców i dziennikarzy. Co dalej?

"Wolne media - w ubiegłych latach wielokrotnie o nich mówiliśmy. Zazwyczaj w kontekście niezależności od polityków, ale przecież cenzura i naciski polityczne to nie jedyne zagrożenie. Obecnie z pracy dziennikarzy korzystają wielkie firmy technologiczne: m.in. Google (Alphabet Inc ), Meta czy Microsoft, udostępniając bezpłatnie artykuły i czerpiąc z tego zyski tylko dla siebie. Dzięki ustawie dotyczącej tantiem z internetu pojawiła się szansa, by ukrócić ten proceder i wymusić na korporacjach podzielenie się zyskiem. Niestety, poprawki Lewicy i Razem, które wzmocniłyby pozycję wydawców w negocjacjach z korporacjami przepadły. A przecież wydawało się, że wszystkim siłom demokratycznym powinno zależeć na wolnych mediach… Co chciałyśmy z Dorota Olko zmienić? Zależało nam na tym, żeby jasno określić ramy negocjacji między gigantami cyfrowymi a wydawcami. By w przypadku negocjacyjnego pata pojawiła się możliwość włączenia się w negocjacje prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ustaliłby w drodze decyzji warunki wynagrodzenia. Takie rozwiązanie funkcjonuje m.in. w Belgii, Grecji, Włoszech, Czechach czy Francji. I o takie przepisy zabiegali wydawcy prasy, a my wzmacniałyśmy ich głos. Teraz przed nami senat - i właśnie tam nadal będziemy nadal walczyć o prawdziwie wolne i niezależne media!" - napisała posłanka z Krakowa i zapowiedziała, że o wprowadzenie poprawek, poprawiających sytuacje mediów w walce z gigantami będzie walczyć w Senacie.

Wolne media - w ubiegłych latach wielokrotnie o nich mówiliśmy. Zazwyczaj w kontekście niezależności od polityków, ale...

Opublikowany przez Daria Gosek-Popiołek Wtorek, 2 lipca 2024

Apel do polityków: "Nie zabijajcie polskich mediów”

W w polskich mediach pojawiły się czarne plansze z “Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”. Protest przeciwko złemu prawu widoczny jest na wszystkich dużych portalach. Do akcji włączyły się m.in. Onet, Interia, Wirtualna Polska. Na platformach ukazał się apel wydawców, redakcji i dziennikarzy.

"Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!
Polskie media są ważną częścią życia każdego z nas - wszystkich żyjących, mieszkających i pracujących w Polsce.
Są częścią naszego dziedzictwa kulturowego i systemu demokratycznego. I jako takie muszą przetrwać.
W całej swojej, także niedawnej historii, stały na straży wolności, demokracji, obywatelskiego prawa do debaty publicznej, prawdy i odpowiedzialności za słowo. W interesie Polski jest, by to się nie zmieniło.
Niestety, musimy mierzyć się z groźbą, jaką jest dominacja globalnych gigantów technologicznych na rynku polskich mediów. To organizacje niezwykle potężne i wpływowe.
Wskutek szybkiego rozwoju przejęły lwią część środków reklamowych finansujących dotąd polskie media. Bezkarnie i nieodpłatnie wykorzystują tworzone przez nas treści, a zyski przekazują za granicę.
Dlatego, by przetrwać, musimy mieć wsparcie demokratycznego państwa. Tego samego, którego zawsze z tą samą pasją bronimy. Niestety, po raz kolejny państwo w tej roli się nie sprawdza.
Podczas uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym kompletnie zlekceważono nasze postulaty. A o wiele nie zabiegaliśmy.
Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o należne nam tantiemy, sprawiedliwej rekompensaty za ekspozycję naszych treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem.
To były nasze główne postulaty, kompletnie zignorowane przez MKiDN i Sejm.
Sprawy, o których piszemy, są kluczowe dla polskich mediów, ambitnego dziennikarstwa i rzetelnej debaty o sprawach publicznych.
Niechęć rządzących do zajęcia się tym problemem świadczy o braku odpowiedzialności i krótkowzroczności. Dziś nie jest jeszcze za późno.
Apelujemy do władzy, do posłów i senatorów wszystkich opcji politycznych, by wysłuchali naszych racji i poprawili szkodliwe prawo.
Oddanie tych obszarów w całości globalnym graczom technologicznym nie tylko poważnie zuboży nas jako społeczeństwo, ale może też zagrozić demokracji, jaką znamy. Nie wolno do tego dopuścić. Politycy - zróbcie coś nie tylko dla zagranicznych gigantów technologicznych, ale też dla Polski, Polek i Polaków!" - czytamy w liście podpisanym: Polscy wydawcy, redakcje i dziennikarze

Szansa w Senacie

Sytuację skomentowała też Daria Gosek-Popiołek: "Czarna plansza z apelem “Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”. Taki widok zobaczyli dzisiaj wszyscy, którzy weszli na portale ponad 350 mediów lokalnych i ogólnopolskich. To protest w odpowiedzi na procedowaną właśnie ustawę o prawach autorskich. W Sejmie nie przyjęto moich i Doroty Olko poprawek, które wspierały wydawców i media w nierównej walce z gigantami cyfrowymi. Chodzi o ustalenie jasnych zasad negocjacji zysku z reklam, który jest możliwy dzięki treściom tworzonym przez dziennikarzy. W tym momencie nie dostają oni nic, a brak zmian oznacza upadek wielu mediów i znaczne pogłębienie istniejącego już kryzysu. Grozi nam utrata niezależnego dziennikarstwa, a informacjami będą rządzić wyłącznie algorytmy wielkich korporacji. Szansa na walkę z tym scenariuszem pojawia się w Senacie. Osobiście zobowiązuję się, że będę rozmawiać z każdym senatorem i senatorką, którzy będą zajmować się tym projektem. Warto pamiętać, że takich spięć na linii państwo - BigTechy w przyszłości będzie więcej (choćby przy implementacji dyrektywy AI Act) i albo już na starcie okaże się, że wywieszamy białą flagę, albo zaczniemy na serio bronić interesów obywateli i obywatelek" - zapowiedziała.

Czarna plansza z apelem “Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”. Taki widok zobaczyli dzisiaj wszyscy, którzy weszli...

Opublikowany przez Daria Gosek-Popiołek Czwartek, 4 lipca 2024

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka