W tym roku przestaną liczyć wszystkie przypadki Covid-19? Potraktują go jak grypę

W opublikowanym przez polskich ekspertów raporcie przewidziano, że w 2022 roku trzeba będzie zacząć monitorować COVID tak, jak zwykłą grypę.

Dr n. med. Piotr Kramarz, ekspert Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) powiedział w internetowej części "Gościa Wydarzeń" w Interii, że nadejdzie moment, w którym liczenie nowych przypadków koronawirusa nie będzie miało sensu.

– Docelowo w pewnym momencie trzeba będzie przestać liczyć wszystkie przypadki. Powoli nie będzie miało to sensu. Na razie nie jest to ten moment, ale my już w październiku opublikowaliśmy raport, w którym przewidywaliśmy, że w 2022 roku trzeba będzie zacząć monitorować COVID, tak jak robimy to z grypą, gdzie mamy szereg strażniczych praktyk lekarzy rodzinnych

– wyjaśnił ekspert.

Zdaniem eksperta zaprzestanie liczenia wszystkich przypadków "jest potrzebne do prawidłowego monitorowania pandemii". Wynika to z różnicy w podejściu różnych państw do testowania. System powinien był skoordynowany z innymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej.

– Taki system nadzoru epidemiologicznego istnieje jeśli chodzi o grypę. To są wybrane praktyki lekarzy rodzinnych, którzy w sezonie grypowym badają określoną liczbę osób, które zgłaszają się z objawami grypowymi, pobierane są wymazy i jest sprawdzane ile w tym jest grypy i ile jest wirusa. Na tej podstawie nie mówimy ile jest przypadków, tylko mówimy jaki jest zasięg geograficzny grypy i jaka jest intensywność epidemii.

Kramarz wyjaśnił, że prawdopodobnie stanie się tak już za pół roku:

– Postaramy się go wzmocnić współpracując ze wszystkimi krajami. Jest możliwe, że to perspektywa pół roku, jednak zależy to od współpracy państw członkowskich.

Inf.: interia.pl