W piątek (2 czerwca) miał miejsce pierwszy Krakowski Nocny Przejazd Rowerowy. Chętni przejechali wspólnie ok. 20 km. – Było fantastycznie! Przyjechałam sama, ale dołączyłam się do wspaniałej ekipy. Mimo zmęczenia, mam nadzieję, że zobaczymy się za rok. Ja będę na pewno! – powiedziała w rozmowie z Głosem24 pani Izabela, uczestniczka Krakowskiego Nocnego Przejazdu Rowerowego.
Uczestnicy Krakowskiego Nocnego Przejazdu Rowerowego w piątkowy wieczór pokonali wspólnie ok. 20 km. Wydarzenie rozpoczęło się o godz. 19:30 przed Muzeum Narodowym. Na miejsce przybyli zarówno zapaleni cykliści, jak i rekreacyjni użytkownicy jednośladu. Wiek nie grał tu roli – pod muzeum zjawili się zarówno młodsi, jak i nieco starsi miłośnicy rowerowych przejażdżek. – Będzie muzyka, pamiątkowe gadżety, dużo dobrej zabawy i energii, a nawet rowerowe oświetlenie dla zapominalskich. Przejazd organizowany jest wieczorową porą, aby zwrócić w szczególny sposób uwagę na kwestię oświetlenia rowerzystów podróżujących po zmierzchu czy w warunkach ograniczonej widoczności – zachęcał urząd miasta.
Nie tylko z Krakowa
Humory dopisywały wszystkim, a uczestnicy przejazdu stworzyli naprawdę wyjątkową drużynę. – Ja, co prawda, nie jestem z Krakowa, ale, jak dowiedziałam się od córki o tym wydarzeniu, stwierdziłam, że jadę, a co! Jestem lekko przerażona, ale jednocześnie podekscytowana. Dawno nie widziałam tylu ludzi w jednym miejscu. Mam 75 lat, nie ukrywam, trochę obawiałam się, czy powinnam wziąć udział w takim wydarzeniu, czy aby nie jestem za stara... ale kocham wycieczki rowerowe! Jestem tutaj z córką i z moją 8-letnią wnuczką Zuzią. Mamy nadzieję, że cała nasza trójka da radę. Rowery łączą pokolenia! – powiedziała w rozmowie z Głosem24 tuż przed startem pani Anna, która na to wydarzenie przyjechała specjalnie z Kokotowa.
Po zbiórce, równo o godzinie 20:00, w asyście policji rowerzyści ruszyli w drogę. Trasa, jaką mieli do przejechania, wyglądała następująco: Plac przed Muzeum Narodowym (al. 3 Maja) – al. Krasińskiego – Konopnickiej (tunel) – Barska – Ludwinowska – Rollego – Warneńczyka – Kalwaryjska – Staromostowa – Brodzińskiego – Nadwiślańska – Solna – Zabłocie – Herlinga Grudzińskiego – Klimeckiego – Nowohucka – Stoczniowców – Ofiar Dąbia – al. Pokoju – al. Jana Pawła II – rondo Czyżyńskie – al. Jana Pawła II – Mogilska – Lubomirskiego – tunel – Kalinowskiego – Pawia – al. Słowackiego – al. Mickiewicza – plac przed Muzeum Narodowym (al. 3 Maja).
– Organizacja jest świetna! Przed chwilą jechała karetka, a uczestnicy od razu zjechali na bok i udostępnili jej lewy pas ruchu. Wspaniały czas, wspaniałe wydarzenie dla rodzin z dziećmi. Przede mną na swoim różowym rowerku jedzie 7-latka, która nie mogła się doczekać dzisiejszego dnia. Z kolei za mną, w foteliku, śpi prawie 3-letni Franek. Trochę obawiałem się, czy najmłodszy da radę, czy to dla niego przypadkiem nie za dużo, ale był tak zafascynowany ilością rowerów, jaka pojawiła się przed Muzeum Narodowym i machaniem stojącym w korku samochodom, że z tych emocji po prostu zasnął. Rodzicu, nie bój się zabrać dziecka na takie wydarzenie, dla niego to ogromna frajda! Za rok znowu będziemy w tym składzie – zapewnił pan Kamil.
Fot. Głos24 - Małopolski Portal Informacyjny