Mogło być niebezpiecznie. Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce wysłano patrol i policyjnego sapera. W Ojcowie, na dnie potoku spoczywała zatopiona tajemnicza metalowa skrzynia. Podejrzewano, że może zawierać amunicję z czasów II wojny światowej. Ale „niebezpiecznym znaleziskiem” okazało się coś całkiem innego.
2 listopada br. policjanci z Komisariatu Policji w Skale otrzymali zgłoszenie o, jak się wydawało, niebezpiecznym znalezisku w jednym z potoków na terenie Ojcowa. Według zgłoszenia była to metalowa skrzynia, która mogła zawierać amunicję. We wskazanej okolicy już niejednokrotnie odnajdywane były niewybuchy z czasów II wojny światowej, wiec podejrzenie, że został odnaleziony kolejny tego typu niebezpieczny przedmiot było bardzo prawdopodobne.
– Na miejsce niezwłocznie został wysłany patrol z policyjnym pirotechnikiem, zostali też powiadomieni saperzy – relacjonuje kom. Justyna Fil z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. Znalezisko znajdowało się około 20 cm pod powierzchnią wody i było częściowo zakopane w brzegu rzeki. Pirotechnik dokonał sprawdzenia pod kątem minersko-pirotechnicznym nie stwierdzając zagrożenia. „Niebezpiecznym przedmiotem” okazał się... duży sejf pancerny. Na szczęście okazało się, że nie zawierał żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Niestety w środku nie było też żadnych kosztowności, czy wartościowych rzeczy. Jedynie pozostałości roślinne i muł. Sejf został przekazany pracownikom Ojcowskiego Parku Narodowego.
Mimo, że tym razem znalezisko niebezpieczne nie było, policjanci przypominają, że niebezpieczeństwa nie należy lekceważyć. – Należy jednak pamiętać, że każdorazowo w przypadku ujawnienia przedmiotu choćby przypominającego niewybuch, należy natychmiast skontaktować się z najbliższą jednostką Policji – przypomina kom. Justyna Fil. – Z uwagi na niebezpieczeństwo, jakie mogą nieść ze sobą te groźne znaleziska, w żadnym wypadku nie należy ich dotykać, czy przemieszczać — może to grozić wybuchem!