Mówi się, że każdy człowiek ma jakieś słabsze strony. Przez wiele lat ciężko byłoby nam się nie zgodzić z tą tezą, aż w końcu narodził się Armand Duplantis. Szwedzki gwiazdor w skoku o tyczce bije rekord za rekordem i granic u niego nie widać. Wydarzenie ze wczoraj (4 września), pokazuje, że biada sportowcom z innych dyscyplin, jeśli "Mondo" się znudzi tyczką i zacznie rywalizować w ich konkurencjach...
W środowy wieczór na stadionie Letzigrund w Zurychu przekonał się o tym Karsten Warholm, hegemonem biegu na 400 metrów przez płotki i mistrz olimpijski z Paryża. Co prawda, obaj panowie zmierzyli się na dystansie 100 metrowym, jednak przewaga z jaką wygrał Szwed mogła naprawdę zaskoczyć...
Duplantis z czasem 10.37 zameldował się na mecie, natomiast jego rywal z sąsiedniej Norwegii uzyskał 10.47. Jest to naprawdę wyjątkowa sprawa, ponieważ taki czas "Mondo" dałby mu mistrzostwo Polski w tym roku... (choć tu należy pamiętać, że nasi sprinterzy rywalizowali o ten tytuł w trudnych warunkach pogodowych).
Watch Mondo Duplantis 🇸🇪 beat Karsten Warholm 🇳🇴 over 100m in a head to head at the Zurich Diamond League!!
— Track & Field Gazette (@TrackGazette) September 4, 2024
He clocked a remarkable 10.37s!
As a result of this defeat, Warholm has to compete tomorrow in Swedish kits, according to Colin Jackson.pic.twitter.com/eqTzqgVAOb
Warto dodać, że obaj panowie przed biegiem ustalili, że przegrany w tym biegu będzie musiał - dzień później - podczas zawodów Diamentowej Ligi ”za karę” ubrać się w strój rywala.
Foto: Portal X/zrzut ekranu