Lazurowe fale kąpieliska na Zakrzówku skusiły licznych mieszkańców w jedne z najskwarniejszych, wakacyjnych dni. Jednak nie wszyscy plażowicze, którzy 30 czerwca zanurzyli się w orzeźwiających wodach zalewu, robili to bezpiecznie. Wkrótce do akcji musieli wkroczyć wyspecjalizowani nurkowie.
O godzinie 15 na plaży niedawno otwartego kąpieliska przy ul. Wyłom roiło się od amatorów wypoczynku nad wodą. Popularnością cieszyły się nie tylko specjalnie wytyczone baseny, ale też skaliste klify wznoszące się nad taflą zalewu. Odważniejsi, nie zważając na regulaminowe zasady, skakali z tych 30-metrowych skał i z pluskiem wpadali do wody. Jeden z owych śmiałków, po brawurowym skoku, nie wypłynął na powierzchnię. Przerażeni plażowicze prędko zaalarmowali służby bezpieczeństwa. Na teren kąpieliska wjechały grupy SGRW-N oraz SGS z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr.4 w Krakowie. Dwugodzinne wysiłki nurków, prowadzących poszukiwania z użyciem specjalistycznej łodzi sonarowej, spełzły na niczym.
Dzień po zdarzeniu Komenda Miejska Policji w Krakowie nie odnotowała żadnego zgłoszenia w sprawie zaginięcia. "Działania zostały podjęte, natomiast nie potwierdziło się, jakoby rzeczywiście ktoś miał wpaść do zbiornika" - mówi oficer prasowy. W związku z powyższym, na chwilę obecną nie będą kontynuowane poszukiwania na Zakrzówku.
źródło: Policja, Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr.4 w Krakowie
