25-latek, który, udając motorniczego, przejechał tramwajem z Katowic do Chorzowa, został aresztowany.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. 25-latek postanowił ukraść w Katowicach tramwaj. Jadąc nim do Chorzowa, po drodze zabierał kolejnych pasażerów. W Chorzowie został zatrzymany. Okoliczności zajścia wyjaśniali policjanci i Tramwaje Śląskie.
Będziemy prowadzić dochodzenie wewnętrzne, jak to się stało, że obcy człowiek, niezatrudniony w spółce wszedł na teren zajezdni tramwajowej w Zawodziu w środku nocy i ten tramwaj po prostu ukradł. Wszystko wskazuje na to, że wykorzystał sytuację, kiedy pracownik firmy zewnętrznej prowadzący akcję serwisową w tramwajach, zostawił jeden z nich załączony na placu postojowym i udał się w inne miejsce
- mówił RMF24 Andrzej Zowada, rzecznik Tramwajów Śląskich S.A.
W sobotę (30 października) zatrzymany mieszkaniec Świętochłowic został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał dwa zarzuty: sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz kradzieży z włamaniem. Jak donosi RMF FM, drugi zarzut został zmieniony, w związku z czym mężczyzna będzie odpowiadał za zabranie cudzego pojazdu w celu krótkotrwałego użycia.
Mężczyzna podczas przesłuchania tłumaczył, że chciał prowadzić tramwaj, ponieważ jego ojciec był motorniczym. 25-latek został zatrzymany na 3 miesiące, a grozi mu do 8 lat więzienia.
Czytaj również:

Inf.: RMF FM