– […] z dniem 4 lipca 2020 roku, przychylając się do petycji narodu polskiego, obejmuję niniejszym urząd prezydenta Polski – ogłosił Mariusz Max Kolonko.
To nagranie nie pojawiło się jeszcze na oficjalnym kanale Mariusza Maxa Kolonko, który prowadzi na Youtbe. Ale krąży już po Internecie.
– Zmuszali najlepsze córki i najlepszych synów narodu polskiego do emigracji z kraju. Tak stworzyliśmy Polonię, której liczebność przekracza liczebność tych, którzy w Polsce PRL zostali – mówi na nim mieszkający w USA dziennikarz. Po czym z pełną powagą ogłasza: – Mając to na uwadze, z dniem dzisiejszym czwartego dnia lipca roku pańskiego 2020, przychylając się do petycji narodu polskiego, obejmuję niniejszym urząd prezydenta Polski ad interim [tymczasowo– przyp. red.] do czasu przeprowadzenia demokratycznych i wolnych od zbiórek podpisów, uczciwych wyborów prezydenckich, dokonanych na drodze e-votingu przez naród wyposażony w karty do głosowania.
Dlaczego dziennikarz zdecydował się na sięgnąć po najwyższy urząd w państwie? Ponieważ, według niego, mamy wadliwy system wyborczy i polityczny. Jest on oparty na założeniu, że każdy, kto usiłuje ubiegać się o urząd prezydenta, musi zebrać 100 tysięcy podpisów. A to jest zupełnie niemożliwe dla zwykłego obywatela naszego kraju. I o to chodzi politykom – żeby nie było możliwe. – To nie jest III RP, ale Trzeci PRL – mówi dziennikarz.
Mariusz Max Kolonko to pochodzący ze Śląska 55-letni dziennikarz, były korespondent TVP i TVN w USA, a także publicysta, prezenter i producent telewizyjny. Od 1988 mieszka w Stanach Zjednoczonych. W ubiegłym roku założył ruch obywatelski #R. Miał startować w wyborach parlamentarnych, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
fot: youtube/#R