Alarm o katastrofie lotniczej pod Tarnowem. Awionetka miała runąć na ziemię

Według zgłoszenie, awionetka miała runąć na ziemię w okolicach zamku w Melsztynie. Świadek mówił o dużym czarnym dymie. Akcja poszukiwawcza trwała dwie godziny. Zgłoszenie okazało się pomyłką.

Zgłoszenie dotarło do służb około godziny 16. Świadek miał widzieć spadającą na ziemię awionetkę oraz duży czarny dym. Na miejsce natychmiast ruszyły służby ratunkowe. Do pomocy zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który sprawdzał teren z góry.

W akcji uczestniczyli strażacy oraz policjanci. Na miejscu zjawili się również ratownicy medyczni.

Po dwóch godzinach akcję poszukiwawczą zakończono.

Jak wynika z informacji przekazanych przez służby mundurowe, doszło do pomyłki. Nie znaleziono żadnego samolotu.

fot. Fotografia Ratownicza Konrad Sikorski