niedziela, 29 września 2019 08:00

Historia ochronki przy ul. Pszczelnej w Chrzanowie

Autor Anna Piątkowska-Borek
Historia ochronki przy ul. Pszczelnej w Chrzanowie

Tam dzieci, pod okiem opiekunów, uczyły się życia.

Człowiekiem, który w XIX wieku zatroszczył się o rozwój człowieka już od najmłodszych lat, był bł. Edmund Bojanowski. Z sercem przepełnionym miłością wypracował własną i skuteczną metodę wychowawczą.

Aby zrealizować zamierzony przez siebie program wychowawczy, założył ochronki (rodzaj dzisiejszego przedszkola), w których dominował duch macierzyński, potrzebny każdemu dziecku do normalnego rozwoju. Według bł. Edmunda Bojanowskiego wychowawczynie tak miały postępować wobec dziecka i takie metody dobierać, aby ono czuło, że jest kochane i szanowane.

Ochronki chroniły dzieci od jakiegokolwiek zepsucia i nadawały całościowy kierunek w wychowaniu. Na kanwie wychowania religijnego dbały także o wychowanie fizyczne, intelektualne, etyczne i społeczne. Ochronki były również domami dla dzieci pozostających bez opieki rodziców, którzy zmuszeni do zarobkowania poza domem, nie mogli przez cały czas sprawować nad nimi pieczy.

W Chrzanowie powstało kilka ochronek, w tym jedna na Osiedlu Kąty, przy ul. Pszczelnej (w latach dwudziestych-trzydziestych XX wieku). Istnienie tej ochronki jest udokumentowane zdjęciami z tamtego okresu, niestety nie możemy nic więcej powiedzieć na temat uczęszczających do niej dzieci. Nikt z mieszkańców Kątów nie potrafi rozpoznać, kto znajduje się na tych zdjęciach. Rozpoznajemy tylko dom, który stoi do dziś, a służył wtedy jako ochronka oraz miejsca, gdzie były robione zdjęcia.

Ochronka przy ul. Pszczelnej istniała do końca lat trzydziestych XX wieku. Po II wojnie światowej wznowiła działalność, lecz tym razem jej siedziba znajdowała się przy ul. Leśnej, obok leśniczówki. Straty, jakie przyniosła wojna, były ogromne. Dorośli musieli zajmować się odbudową kraju, odbudową swoich domów, a jednocześnie pracować, aby utrzymać rodzinę. Ponowne otwarcie ochronki było zatem dla nich bardzo dużym wsparciem - wiedzieli, że podczas gdy oni będą w pracy, ich dzieci będą pod dobrą opieką.

Maluchy pod okiem opiekunów uczyły się życia. Uprawiały swoje kawałki ziemi (m.in. słoma do żłóbka na Boże Narodzenie pochodziła właśnie z ich pól). Skupienie uwagi u dziecka, zwłaszcza małego, nie trwa jednak długo, więc lekcje w ochronce były przeplatane gimnastyką i śpiewem.

A oto relacja mieszkanki Osiedla Kąty, która uczęszczała do ochronki przy ul. Leśnej:

„[...] Ochronka przy ulicy Leśnej powstała w 1946 roku. Była prowadzona przez siostry zakonne. Siostry, idąc rano do ochronki zabierały po drodze z sobą dzieci. Po przekroczeniu progu ochronki, każdy z nas musiał wypić tran i zjeść kawałek chleba. Jak wiemy, po wojnie była bieda. Dzieci często chorowały i były niedożywione [...]”.

Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku na Osiedlu Kąty powstało przedszkole przy ul. Ślaskiej, które istnieje do dzisiaj. To właśnie w tym okresie skończyła się działalność ochronek. Dzieci z Osiedla zaczęły uczęszczać do przedszkola.

***
Każdy z nas – młodszy czy starszy – był kiedyś dzieckiem. Każdy z nas wspomina dzieciństwo, swoich rodziców i dziadków. Pamiętamy, jak oczekiwaliśmy na na „przyjście” św. Mikołaja, do którego pisaliśmy listy z prośbą o prezenty. Tak było sto lat temu i tak jest dzisiaj.

Nie zapominajmy również o św. Mikołaju w tym roku. Pomóżmy naszym dzieciom i wnukom napisać list do św. Mikołaja, i wspólnie oczekujmy na jego przyjście.

Roman Madejski

Historia

Historia - najnowsze informacje

Rozrywka