środa, 16 lutego 2022 14:26

Kraków. Podwawelskie uratowane przez deweloperami? Są powody do radości?

Autor Marzena Gitler
Kraków. Podwawelskie uratowane przez deweloperami? Są powody do radości?

Rada Miasta Krakowa zadecydowała o odrzuceniu w pierwszym czytaniu Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla Osiedla Podwawelskiego. Wniosek w tej sprawie złożyła Iwona Chamielec z PO. O to też apelowali mieszkańcy. Co to oznacza?

Rada Miasta Krakowa debatowała dziś o Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego dla Osiedla Podwawelskiego. Platforma Obywatelska poparła wniosek Iwony Chamielec o odrzucenie planu już w pierwszym czytaniu. W dyskusji jednak nie brakowało głosów, że to otworzy drzwi do zabudowy terenów obecnie zielonych na mocy tzw. WZ-etek czyli Warunków Zabudowy - zezwoleń wydawanych przez urzędników w sytuacji, gdy na danym obszarze nie ma planu.

Przygotowywany plan obejmuje obszar ograniczony ulicami Kapelanka, Twardowskiego, Dworską, Wierzbową i Barską, a południowa granica przebiega w rejonie ul. Rozdroże. Dokument budzi ogromne kontrowersje, bo zamiast miejskiego parku, do którego utworzenia zobowiązała prezydenta rada miasta, pojawiły się w nim nowe bloki i tranzytowe ulice, które zmienią spokojne osiedle w wielki plac budowy.

Przypomnijmy, batalia o plan zagospodarowania przestrzennego dla Osiedla Podwawelskiego trwa od 2017 roku. W 2018 roku ówczesna rada miasta przychyliła się do blisko 2000 uwag wniesionych do ówczesnego projektu i podjęła uchwałę kierunkową dla prezydenta o stworzeniu tam w przyszłości parku. Chodzi o teren ówczesnej szkółki roślin, której właścicielami są spadkobiercy słynnego. Niestety, teraz zamiast troszczyć się o zieleń, chcą sprzedać ten teren deweloperom.

Prace nad planem zagospodarowania Os. Podwawelskie trwały 5 lat. Teraz zaczną się od początku - mapa Open Street Maps / Głos24

Latem 2019 roku rozpoczęło się kolejne wyłożenie planu i ku zaskoczeniu mieszkańców w projekcie osiedle miało zostać jeszcze bardziej "zabetonowane". Mieszkańcy złożyli do niego blisko 2000 uwag, ale kolejnym projekcie nie zostały one uwzględnione. Zaledwie kilkanaście uwzględniono w nowej wersji dokumentu.

W 2021 roku rozpoczęła się kolejna bitwa o Osiedle Podwawelskie. W ostatnim projekcie MPZP na osiedlu liczącym obecnie 10 tys. mieszkańców zaplanowano powstanie kilku kolejnych wysokich bloków dla nawet 5 tys. kolejnych mieszkańców. W związku z tym konieczna będzie też budowa miejskiej infrastruktury, bo obecna nie będzie w stanie ich obsłużyć. Powstaną też nowe połączenia drogowe, a rozbudowana ul. Rozdroże stanie się drogą tranzytową między ul. Kapelanka i Konopnickiej.

Mieszkańcy zorganizowali kilka akcji protestacyjnych i złożyli blisko 2000 uwag do nowego planu, postulując pozostawić zieleń zamiast nowych bloków i utworzyć tam miejski park. Argumentów było dużo, wiele z nich przypomniano podczas dyskusji na sesji, w której udział wzięli również sami mieszkańcy. To brak miejsc w przedszkolach i szkole, brak miejsca na ich rozbudowę, potrzeby seniorów, którzy obecnie stanowią na nim większość (wśród członków spółdzielni mieszkaniowej średnia wieku to 70 lat).

Mieszkańcy Os. Podwawelskiego na sesji RMK - fot. Fb. RMK Oficjalna Strona

Innego zdania jest właścicielka szkółki, na której taranie miałyby powstać w przyszłości kolejne bloki i spadkobierczyni znanego polskiego sadownika, prof. Jana Slaskiego, który założył szkółkę drzew i krzewów jeszcze zanim powstało osiedle Podwawelskie. Pierwotnie należało do niego 12 hektarów terenu, obecnie jest już tylko niespełna 3 hektary. Na części terenów, z których został wywłaszczony, stoją dziś bloki wybudowanego w latach siedemdziesiątych osiedla. Na terenie szkółki znajdują się nie tylko rośliny, ale kilka domów i szklarnie na betonowych fundamentach. Teren pod park należałoby więc zrekultywować. Tymczasem w pobliżu są Bulwary Wiślane, Park Dębnicki, Zakrzówek, oraz zaplanowany w przyszłości, również jako teren zielony, obszar przy ujściu rzeki Wilga. Właścicielka tzw. "ogrodnika" przypomniała, że pierwotny plan projektanta osiedla, prof. Witolda Cenckiewicza, zakładał budowę ośmiu dodatkowych bloków, a nie tylko kilku, jak jest obecnie w nowej wersji planu, a teren jest zapisany w studium (dokumencie stanowiącym podstawę do uchwalenie MPZP) jako przeznaczony pod zabudowę. – Nie potrafię zrozumieć, dlaczego pomija się moje prawa i dysponuje moją własnością, zbijając kapitał polityczny  – podsumowała na sesji.

Na środowej sesji, 16 lutego radni rozpatrywali skierowanie projektu do drugiego czytania lub zgłoszony przez Iwonę Chamielc z kluby radnych Platforma - Koalicja Obywatelska wniosek o odrzucenie projektu w całości w pierwszym czytaniu. Co ciekawe za takim rozwiązaniem odpowiedział się w imieniu prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków Grzegorz Stawowy, który - co wyrzuciła mu w dyskusji Paulina Poniewska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa i mieszkanka os. Podwawelskiego - na posiedzeniu komisji miał być za wniesieniem poprawek do projektu i skierowaniem go do drugiego czytania. - Jestem zdumiony że po trzech latach nadal prowadzimy rozmowy tak niemerytoryczne - mówił Stawowy. - Na dzisiaj nie ma możliwości znalezienia rozwiązania kompromisowego. Nie ma takiej opcji. Mówienie, że wspólnie z mieszkańcami znajdzie się rozwiązanie nie ma uzasadnienia. Mieszkańcy nie mają przedstawiciela, spółdzielnia nie ma prezesa tylko p.o. prezesa. - podsumował radny i zaapelował, aby tak jak chcą mieszkańcy, odrzucić projekt.

Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu był klub PO. - Praca nad planem trwała 5 lat. Liczyliśmy, że przez 5 lat uda się wypracować kompromis, ale tak się nie stało. Nie chcemy planu w tym kształcie, to projekt nie do zaakceptowania przez nikogo - mówił Andrzej Hawranek.

O wniesienie poprawek i dalsze prace nad planem apelował Michał Starobrat z nowego klubu radnych Nowoczesny Kraków (tworzą go po ostatniej "bitwie" o nowego przewodniczącego poza nim jeszcze Artur Buszek i 2. Małgorzata Jantos). - Odrzucenie spowoduje to, że zadowoleni będą i mieszkańcy, i deweloperzy, ale mieszkańcy tylko przez chwilę - argumentował. – Prędzej czy później deweloperzy dopną swego na mocy WZ-etek - ostrzegał.

O tym, że odrzucenie planu w całości jest brakiem szacunku do mieszkańców mówił Łukasz Maślona z klubu Kraków dla Mieszkańców. - Nie dajemy mieszkańcom nic, nie spełniamy ich próśb, możemy podzielić plan i część przyjąć, a część nadal procedować - mówił na sesji.

O odrzucenie planu apelował obecny zdalnie na sesji poseł Aleksander Miszalski, który przypomniał że nowy plan nie uwzględnił postulatów Rady Miasta z poprzedniej kadencji, która zobowiązała prezydenta do utworzenia tam parku. - Dziwię się, żeby dyskutować nad planem, który jest tak bardzo nieakceptowany. Dogęszcza osiedle, a nie chroni jego układu - mówił i przypomniał, że mieszkańcy i rada dzielnicy domagają się odrzucenia planu w całości już w pierwszym czytaniu. Zaapelował też, aby rozważyć wniosek Iwony Chamielec o odrzucenie planu w całości.

O stanowisku klubu Prawo i Sprawiedliwość mówił Michał Drewnicki, który mocno podkreślał w mediach społecznościowych, że będzie popierał stanowisko mieszkańców. Jednak przyznał, że popiera tych, którzy chcą zmian w projekcie, a nie jego odrzucenia.  - Naszym obowiązkiem jest rozważyć te poprawki i je przyjąć - podsumował.

Głos na sesji zabrała też posłanka Daria Gosek - Popiołek, która zaapelowała o dalsze procedowanie planu. - Plan ma służyć poprawie komfortu mieszkańcom a nie deweloperom - przypomniała.

O wycofanie wniosku o odrzucenie planu w całości zaapelował Łukasz Gibała. - Jeśli przyjmiemy plan z poprawkami – procedura wydłuży się o pół roku, jeśli odrzucimy - procedura wydłuży się o 5 lat i wtedy faktycznie może tam coś powstać na mocy WZ - ostrzegał radny. Przypomniał też, że zmiana (i uwzględnienie nim terenu zieleni urządzonej) umożliwi też wykup terenów przez miasto pod przyszły park.

Ostatecznie po długiej dyskusji ok. godz. 15 odrzucono projekt MPZP dla Osiedla Podwawelskiego, o co apelowali mieszkańcy i o co wnioskowała Iwona Chamielec.

Zwycięstwo mieszkańców może być tylko chwilowe. Jeśli Rada Miasta szybko nie przygotuje i nie uchwali nowego planu, wolną rękę dostaną deweloperzy, którzy są zainteresowani wykupem i zabudową dawnego "ogrodnika". Studium Zagospodarowania Przestrzennego, dokument wyższej rangi niż Miejscowy Plan, daje im możliwość do występowania o WZ-etki. Czy radni tylko chcieli "uciszyć" burze wokół Podwawelskiego, czy naprawdę poważnie potraktowali oczekiwania i postulaty mieszkańców - zobaczymy.

fot. Mateusz Łysik / Głos24

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka