czwartek, 25 sierpnia 2022 12:58

Kraków. Prezes MPK do dymisji? "Zmiany były iluzoryczne"

Autor Patryk Trzaska
Kraków. Prezes MPK do dymisji? "Zmiany były iluzoryczne"

Krakowski oddział partii Razem domaga się dymisji prezesa MPK, Rafała Świerczyńskiego. – Zmiany o których mówiło MPK były iluzoryczne – kwituje Igor Jurkowski z Zarządu Okręgu Krakowskiego Partii Razem. Wniosek wynika m.in. z decyzji MPK o ograniczeniu kursów komunikacji miejskiej w stolicy Małopolski.

Afera związana z MPK ciągnie się już kilka miesięcy. Pierwszy raz bardzo głośno zrobiło się o poczynaniach spółki w połowie czerwca, kiedy na jaw wyszło szereg nieprawidłowości. Pojawiły się zarzuty o: wyzysk pracowników, słabe zarobki, czy rozbudowany system drakońskich kar.

W reakcji na głosy krytyki MPK zapowiedziało zmiany i kontrole. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, kiedy okazało się, że spółka zamierza dokonać drastycznych cięć ilości kursów już od września, usprawiedliwiając to brakiem pracowników.

Po ostatnich wydarzeniach krakowscy przedstawiciele partii Razem zaapelowali o dymisję prezesa MPK Rafała Świerczyńskiego. – Problem nie leży po stronie pracowników. Przecież nie bez powodu nie chcą tam pracować. Praca przez tyle godzin z olbrzymimi karami umownymi to nie powinien być standard w takim mieście jak Kraków. Już nie mówić o tym, że część pracowników MPK nie ma nawet normalnej umowy o pracę – mówi w rozmowie z Głosem 24 Igor Jurkowski z Zarządu Okręgu Krakowskiego Partii Razem. – To skandal, że spółka publiczna nie potrafi zapewnić swoim pracownikom - motorniczym i kierowcom, godnych wynagrodzeń. To niedopuszczalne, aby przepracowani, przeciążeni i zmęczeni kierowcy mieli siadać za kierownicą autobusu i brać odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów i pasażerek. Jak możemy mówić o wysokich standardach zatrudnienia i poszanowaniu pracowników, jeżeli tak zły przykład płynie z góry, prosto ze spółek publicznych? - zwracała uwagę na sobotniej konferencji Ewa Owerczuk.

Przez ostatnie tygodnie MPK informowało o wewnętrznych kontrolach i usprawnieniach. Spółka usprawiedliwia swoje problemy tym, że ma problemy kadrowe wywołane wojną na Ukrainie, ale robi wszystko, by mieszkańcy nie byli pokrzywdzeni. Sami pracownicy mówili nawet m.in. o złagodzeniu systemu drakońskich kar, czy lepszych godzinach pracy. Problem kadrowy pokazuje jednak, że wciąż w miejskiej spółce nie dzieje się najlepiej. –  Zmiany, o których mówiło MPK były iluzoryczne. Sam fakt, że spora część pracowników jest na B2B (muszą sami prowadzić własną działalność, a nie są na umowach o pracę - przyp. red.), a nie na normalnej umowie mówi sam za siebie. Nie mamy informacji o tym, że system kar został zliberalizowany. Wiemy natomiast, że za system karania jest odpowiedzialny jeden z wiceprezesów MPK. Problem nie leży w samych pracownikach, a na górze spółki – przekonuje Jurkowski.

Partia Razem zauważa, że problem kadrowy nie pojawił się z dnia na dzień. – Parę miesięcy temu wiceprezydent miasta mówił, że żadnych problemów z kadrami nie ma. To samo było 4 miesiące temu, a teraz problem nagle jest. Myślimy, że ten problem był już dawno, tylko nikt nie chciał się do niego przyznać - mówi Jurkowski.  

Kto zatem jest odpowiedzialny za problemy w MPK? – Odpowiedzialność ponosi samo MPK, ponieważ to oni zarządzają tym co się dzieje z ich pracownikami. To oni podejmowali złe decyzje i to dlatego ludzie nie chcą tam pracować. Za to konsekwencje powinien ponieść pan prezes Rafał Świerczyński. Jednak nie bez winy są również urzędnicy prezydenta Majchrowskiego, którzy sprawują nadzór nad spółką i nie podejmowali żadnych decyzji, aby zapobiec sytuacji, z którą musimy się teraz mierzyć - ocenia Jurkowski.

Partia Razem wystosowała pismo do Jacka Majchrowskiego w sprawie sytuacji w MPK. "Domagamy się podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do zapewnienia oferty przewozów autobusowych w mieście na poziomie co najmniej odpowiadającym temu sprzed wakacyjnego ograniczenia rozkładów jazdy oraz naprawy sytuacji w MPK, tak aby spółka była zdolna do wywiązania się ze swoich podstawowych zadań wobec mieszkańców Krakowa i pracowników (kierowców i motorniczych)." - czytamy w piśmie  

Pismo w sprawie MPK - Fot. Partia Razem

Razem zauważa też, że decyzje o cięciach w MPK najmocniej uderzą w mieszkańców Krakowa. – Skutki tych cięć to ludzie nie mieszczący się do autobusów, przesiadanie się do aut i w efekcie, większe korki. Do aut zresztą przesiądą się ci, których przy obecnej inflacji i cenach paliw na to stać. Pozostałych czeka wykluczenie komunikacyjne – podsumowuje Igor Jurkowski.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka