sobota, 28 stycznia 2023 12:07, aktualizacja 2 lata temu

Wieliczka. „Samorząd 6.0": Metropolia, prowincja, Florencja?

Autor Marzena Gitler
Wieliczka. „Samorząd 6.0": Metropolia, prowincja, Florencja?

Czym jest w istocie metropolia? Jak wpłynie na życie mieszkańców w Krakowie, Trójmieście, Warszawie, Zielonkach, Kartuzach, Wieliczce, Łodzi, Ustrzykach Dolnych i Górnych. O tym w rozmowie z prof. Stanisławem Mazurem, rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Metropolia, prowincja, Florencja?

- A może to źle postawione pytanie? Ale tak, to prawda, w przestrzeni publicznej doskonale rysuje obraz dyskusji o jednym z kluczowych wymiarów dla rozwoju kraju. O charakterze i roli metropolii. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie ma tytuł do tej dyskusji nie tylko z perspektywy jego ekonomicznej marki. Jego pracownicy przez lata wpływali na kształt polityk publicznych, administracji, zarządzania państwem.

Jacek Purchla w „Tygodniku Powszechnym” pisał, że wzrost gospodarczy skupia się w tzw. węzłach glokalnych, czyli takich, które łączą w sobie globalność z lokalnością. Jak daleko nam do roli takiego węzła?

- Ten sam profesor Purchla wyjaśniał, że o tym czy miasto jest metropolią decyduje nie jego wielkość, a złożoność zadań, które pełni. Patrząc na naszą aglomerację przez pryzmat tej definicji, jesteśmy na właściwej drodze. Jednak Kraków jest obecnie właściwie dużym, globalizującym się i średniozamożnym miastem, kształtowanym przede wszystkim przez globalną ekonomię i lokalną historię. Globalny kapitał przyniósł tu przede wszystkim korporacje, turystyfikację i urynkowienie przestrzeni. Choć Kraków nie jest obecnie notowany w żadnym zestawieniu metropolii, to poniekąd, „nieświadomie” pełni taką funkcję. Niemniej od pełnienia funkcji w kilku obszarach, do bycia prawdziwym centrum ekonomicznym, politycznym, uniwersyteckim i do roli sprawnego w wymiarze globalnym węzła - tutaj droga przed nami daleka.

Spróbujmy przełożyć akademickie zagadnienie metropolii na to, w jaki sposób jej właściwy, przemyślany, zharmonizowany rozwój przełoży się na życie mieszkańców w Krakowie, Trójmieście, Warszawie, Zielonkach, Kartuzach, Wieliczce, Łodzi, Ustrzykach Dolnych i Górnych.

- Możemy wymieniać bez końca. Komunikacja publiczna. Wykluczenie komunikacyjne. Czyste powietrze. Sąsiedzi i turyści. Zdrowie. Zieleń i spokój. Dostęp do usług publicznych. Miasto 15-minutowe. A dlaczego nie aglomeracja 15-minutowa? Na UEK-u opracowaliśmy raport, badając, jak Kraków wypada na tle miast, które w międzynarodowych rankingach wygodnego życia są wzorami: https://politykipubliczne.pl/nowy-raport-centrum-polityk.../ Tutaj, póki co, Kraków nie wypada najlepiej.

Kluczowe jednak pytanie: z kim mamy się porównywać? Wrocław? Wiedeń? Amsterdam? Warszawa? W której lidze gramy? Jaka jest siła naszego oddziaływania?

- Z poziomu milionowego miasta, którym po przyjęciu ukraińskich uchodźców stał się Kraków, trzeba się mierzyć z nowymi wyzwaniami. To jednak tylko pierwszy poziom rozmowy o metropolii. Bo wyżej jest budowanie wpływu na rzeczywistość z horyzontem o setki i tysiące kilometrów szerszym i dłuższym niż autobusowe linie aglomeracyjne. To wspieranie, stymulowanie, a czasem nieprzeszkadzanie w budowaniu kulturalnych i kreatywnych inicjatyw. To nie tylko dobra komunikacja publiczna Kraków-Wieliczka, ale impuls do kreatywnych działań. Odsyłam tu na stronę Stowarzyszenia Lepszy Kraków, na której rozmawiamy, czy Kraków to taka piękna, ale wsobna Florencja, czy może jednak bardziej Wiedeń.

Mówił Pan, że Metropolia Krakowska stwarza silne centrum społeczne na południu kraju. Dla Krakowa i Wieliczki to szansa na nowe projekty zacierające granice. Czy strategiczne działania w tej przestrzeni opierają się jedynie na budowie połączeń tramwajowych, powstaniu parkingów i wspólnej gospodarce komunalnej?

- Nie, mówię dużo o połączeniach i wspólnych działaniach z okolicznymi gminami i powiatami. Tu Kraków nie różni się bardzo od Warszawy, Wrocławia, Poznania czy Trójmiasta. Te powiązania są naturalne i coraz silniejsze, choć - niestety - na poziomie usług publicznych i urbanistyki często dysfunkcyjne. Potrzeba rozwiązań, również prawnych, do spójnego rozwoju dużych miast i obszarów podmiejskich. To podstawowy ekosystem dużych miast. Nie on jednak definiuje prawdziwe metropolitalne funkcje, bo te muszą być szersze, są związane z biznesowym, społecznym, kulturalnym wpływem na otoczenie, którego odległość od stolicy nie mierzy się już w kilometrach.

A co o metropoliach mają myśleć mieszkańcy tzw. prowincji? Czy rozwój metropolii, przypisywana im szczególna rola i planowane zmiany prawne leżą też w ich interesie?

- W ostatnich latach antagonizowanie „metropolii” i „prowincji” w Polsce stało się systemowym działaniem. To polityka błędna i krótkowzroczna. Harmonijny rozwój kraju nie będzie możliwy bez rozkwitu metropolii, centrów idei, biznesu, kultury i sprawnego, demokratycznego połączenia ich z „prowincją”. Metropolie napędzają krajową gospodarkę, są ośrodkami życia kulturalnego i akademickiego. Stanowią ważne węzły komunikacyjne. Ich dynamiczny rozwój służy rozwojowi społeczno-gospodarczemu bliższych i dalszych gmin. Wielu mieszkańców tych gmin pracuje w metropoliach i korzysta z ich usług publicznych, w tym edukacyjnych, transportowych, medycznych i kulturalnych. Sprawnie zarządzane metropolie leżą więc w interesie nas wszystkich. Nie tylko żyjących tu i teraz mieszczan i mieszczuchów.

art. i fot. Fb. Międzynarodowa Konferencja: Samorząd 6.0.

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka