Adam Niedzielski podkreślił, że pragmatyczne podejście rządu daje efekty.
Podczas poniedziałkowej konferencji minister dokonał podsumowania pierwszego miesiąca szczepień.
– Za nami pierwszy miesiąc szczepień i pierwszy tydzień szczepień populacyjnych - razem udało się wykonać ponad 1 176 000 szczepień, w tym ponad 976 tys. szczepień 1. dawką. A już ponad 200 tys. Polaków zaszczepionych jest dwoma dawkami.
Dopiero jutro ilość zaszczepionych osób przekroczy milion.
– Stałoby się to wcześniej, ale mamy taką a nie inną sytuację ze względu na opóźnienia i zmniejszanie dostaw przez producentów.
Harmonogram Narodowego Programu Szczepień zakłada, że do końca pierwszego kwartału zaszczepionych zostanie 3 mln Polaków.
Michał Dworczyk podkreślił, że rząd ostrożnie mówi o liczbach, "bo według deklaracji do końca marca mieliśmy otrzymać ponad 9 mln dawek, a otrzymamy ich jedynie ponad 6 mln. To się może jeszcze oczywiście zmieniać"
Minister podkreślił, że rząd w różnych obszarach ma dobre wyniki, z których powinniśmy być zadowoleni:
– 94 proc. wszystkich lekarzy już się zaszczepiło. Oczywiście w Grupie "0" są też inne osoby i będziemy się starali jak najszybciej zaszczepić tę grupę i zakończyć ten proces. Ponad 80 proc. pensjonariuszy DPS zostało już zaszczepionych. W innych krajach bywały z tym problemy, ale u nas udało się to bardzo płynnie.
Dworczyk podkreślił, że rząd w przyszłość patrzy z ostrożnym optymizmem.
– System działa i wierzymy w deklaracje dostawców, że szczepionek do Polski będzie docierało coraz więcej oraz, że szybko i efektywnie uda się zaszczepić jak najwięcej dorosłych Polaków.
Minister zdrowia przekazał, że system opieki zdrowotnej może zająć się szczepieniami, ponieważ w kraju zakończyła się druga fala epidemii:
– Ogromne znaczenie dla Narodowego Programu Szczepień ma też sytuacja pandemiczna - dobrze, że szczepienia realizujemy kiedy 2. fala się zakończyła a system opieki zdrowotnej może w dużej mierze zająć się szczepieniami.
Adam Niedzielski podkreślił, że pragmatyczne podejście rządu daje efekty.
– Wiele krajów zmaga się z niewystarczającymi zapasami na podanie drugiej dawki. U nas to się nie zdarzyło, bo od początku odkładaliśmy drugie dawki, żeby zachować ciągłość. Pod względem zakupów, zakontraktowanych dostaw i realizacji priorytetu czasowego - żeby szczepionki jak najszybciej dotarły do Polski - można powiedzieć, że nasi obywatele mogą czuć się bezpiecznie.
Inf.: Kancelaroa Premiera