Krakowska Organizacja Transportowa wystosowała do władz miasta list otwarty, w którym zgłosiła zastrzeżenia do planów zakupu 30 nowych tramwajów z których prawie połowa (14 sztuk) ma mieć długość 26 m. – W świetle wzrostu populacji miasta taki zakup należałoby uznać za działanie na szkodę mieszkańców – piszą w swojej petycji społecznicy.
– Z wielkim rozczarowaniem przyjęliśmy plany MPK Kraków dotyczące planowanego przetargu na 30 nowych tramwajów z opcją zakupu 30 dodatkowych – zaczynają swoje pismo do władz miasta członkowie Krakowskiej Organizacja Transportowa. Ich główną wątpliwość budzi fakt, że w wersji podstawowej zamówienia na nowy tabor prawie połowę z niego, mają "stanowić tramwaje ok. dwudziestosześciometrowe, czyli takiej samej długości jak obecnie eksploatowane Bombardiery NGT6". – Czy na pewno jako miasto potrzebujemy zwiększyć ilostan dwudziestosześciometrowców, skoro już obecnie jest ich za dużo? – pytają retorycznie w wystosowanym przez siebie piśmie działacze. Zdaniem członków Krakowskiej Organizacji Transportowej w obliczu rosnącej liczebności Krakowa, planowaną realizację zamówienia "należałoby uznać za działanie na szkodę mieszkańców".
"Prosimy o ponowne przemyślenie tej decyzji"
Zastrzeżenia organizacji budzi również mała ilość tramwajów dwukierunkowych i nowych tramwajów o długości ok. 43 metrów. Stąd w swoim liście KOT apeluje o "całkowitą rezygnację z zakupu pojazdów o długości 24-27 m i zakup wyłącznie pojazdów o większej długości (32-34 m oraz 40-44 m)". Działacze zwracają też uwagę, że nowy tabor będzie służył przez długie lata: – Nie wolno zapominać, że tramwaj kupuje się z myślą o czterdziestoletniej eksploatacji, a nierzadko eksploatuje się go jeszcze dłużej, więc jeśli kupimy zbyt krótkie tramwaje, bolesne skutki tej decyzji będziemy odczuwać przez najbliższe pół wieku. Tymczasem krakowska sieć tramwajowa wciąż się rozwija, a już obecnie łatwo zobaczyć, że wagonów o długości 26 m mamy nadmiar w stosunku do potrzeb. Prosimy o ponowne przemyślenie tej decyzji, bo raz popełnionego błędu nie będzie się dało naprawić przez następnych kilkadziesiąt lat...
Petycję Krakowskiej Organizacji Transportowej w tej sprawie zakupu nowego taboru podpisało kilkaset osób.
Poniżej prezentujemy pełną treść listu otwartego.
Szanowni Państwo,
Z wielkim rozczarowaniem przyjęliśmy plany MPK Kraków dotyczące planowanego przetargu na 30 kolejnych nowych tramwajów z opcją zakupu 30 dodatkowych. W myśl obecnych planów co do wersji podstawowej zamówienia (nie wiemy, jakie tramwaje mają zostać zamówione jako opcja), prawie połowę nowych tramwajów (14 sztuk) mają stanowić tramwaje ok. dwudziestosześciometrowe, czyli takiej samej długości jak obecnie eksploatowane Bombardiery NGT6. W świetle wzrostu populacji miasta taki zakup należałoby uznać za działanie na szkodę mieszkańców. Już obecnie tabor tej długości jeździ na liniach, na których mogłyby się przydać dłuższe tramwaje - np. "8" czy "20". Czy na pewno jako miasto potrzebujemy zwiększyć ilostan dwudziestosześciometrowców, skoro już obecnie jest ich za dużo? MPK twierdzi, że są linie – choćby nowohuckie – gdzie tabor tej długości jest wystarczający, a które ciągle czekają na obsadzenie nowoczesnymi pojazdami niskopodłogowymi. Zgadzamy się z tym stwierdzeniem, jednocześnie jednak chcemy zauważyć, że jeśli dojdzie do zakupu dłuższych pojazdów, które następnie zastąpią krótszy tabor, to zwolnione niskopodłogowe pojazdy o długości 26 m będą mogły właśnie trafić na wspominane przez MPK linie nowohuckie.
Kolejnym punktem przetargu jest zakup sześciu tramwajów dwukierunkowych o długości ok. 32 metrów. Jest to krok w dobrą stronę, który doceniamy (zważywszy, że pierwsze ogłoszenie o dialogu technicznym nie wspominało o tramwajach tej długości, tylko o krótszych) - ale zdecydowanie zbyt mały. Taka liczba tramwajów nie wystarczy do obsadzenia żadnej linii w całości, a w sporej części przypadków zabraknie ich na chociażby co drugi kurs. Do tego zakup tak niewielkiej liczby pojazdów będzie prawdopodobnie droższy w przeliczeniu na jeden tramwaj. Może także wywołać różne inne problemy, gdyż oznacza brak unifikacji z innymi eksploatowanymi pojazdami - przykładowo może zajść konieczność kupowania części zamiennych pojedynczo zamiast seryjnie, co również zwiększa koszty.
Reasumując - zgadzamy się z koniecznością zakupu tramwajów o tych parametrach, ale w większej niż 6 liczbie.
Ostatnim punktem przetargu jest zakup 10 nowych tramwajów o długości ok. 43 metrów. Zdecydowanie są one w obecnej sytuacji potrzebne i zastąpią najprawdopodobniej potrójne składy Konstali 105Na (których jest obecnie 10 sztuk). W tej kwestii zgadzamy się z propozycją MPK, gdyż z pewnością jest to zakup potrzebny, choć również wydaje nam się, że w świetle nadciągającego otwarcia trasy do Górki Narodowej może się okazać, że liczba ta jest mocno poniżej realnych potrzeb.
Podsumowując - o ile cieszy nas chęć dalszego odnawiania taboru tramwajowego przez krakowskie MPK, o tyle apelujemy o całkowitą rezygnację z zakupu pojazdów o długości 24-27 m i zakup wyłącznie pojazdów o większej długości (32-34 m oraz 40-44 m). Nie wolno zapominać, że tramwaj kupuje się z myślą o czterdziestoletniej eksploatacji, a nierzadko eksploatuje się go jeszcze dłużej, więc jeśli kupimy zbyt krótkie tramwaje, bolesne skutki tej decyzji będziemy odczuwać przez najbliższe pół wieku. Tymczasem krakowska sieć tramwajowa wciąż się rozwija, a już obecnie łatwo zobaczyć, że wagonów o długości 26 m
mamy nadmiar w stosunku do potrzeb. Prosimy o ponowne przemyślenie tej decyzji, bo raz popełnionego błędu nie będzie się dało naprawić przez następnych kilkadziesiąt lat...