Restauracje zamknięte pozostają nieprzerwanie od końca października. Funkcjonowanie lokali gastronomicznych ograniczone zostało do wydawania dań na wynos, bądź w dowozie. Restauratorzy wciąż czekają na zgodę, po której będą mogli powrócić do pracy. Olga Semeniuk daje im zielone światło.
Wielu właścicieli lokali gastronomicznych i restauratorów stoi na granicy bankructwa. Wsparciem dla nich miała być tarcza antykryzysowa, jednak przedsiębiorcy zgodnie podkreślają, że nie jest to wystarczająca pomoc, aby utrzymać biznes w obecnych czasach kryzysu.
Branża gastronomiczna, zgodnie z wielokrotnymi zapowiedziami rządu, nie będzie jednak jedną z pierwszych, którą zacznie się odmrażać. Jest jednak pewna szansa. - Jestem zwolennikiem otwierania ogródków gastronomicznych, kiedy nastąpi ocieplenie. Gospodarka tego potrzebuje, szczególnie dział gastronomii – powiedziała Olga Semeniu, wiceminister rozwoju, pracy i technologii w rozmowie z Money.pl.
Zapytana o bon gastronomiczny odpowiedziała, iż nie będzie to jedyna forma wsparcia dla gastronomii. - Będą nowe środki finansowe. W najbliższych dniach przedstawimy wariant pomocy gospodarczej dla tych przedsiębiorców, którzy są w lockdownie od soboty, jak i dla tych, którzy pozostają w tym lockdownie permanentnie - mówi wiceminister rozwoju, pracy i technologii.

fot. ilustracyjne/pixabay