Budowa kładki Kazimierz-Ludwinów ponownie wzbudza sensację. Po tym, jak udało się zażegnać rzekome niebezpieczeństwo związane z możliwością wykreślenia historycznego centrum Krakowa z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO, przerprawa mająco docelowo łączyć Kazimierz z Ludwinowem, stała się obiektem zainteresowania prokuratury.
Budowa kładki łączącej Kazimierz z Ludwinowem wzbudza dyskusje i budzi kontrowersje już od momentu ogłoszenia planów jej budowy. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, według których wprowadzone zmiany w projekcie pozwolą Krakowowi zachować status miasta wpisanego do Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miałby on być zagrożony przez budowę nowej przeprawy.
Cała sprawa jest pokłosiem zdarzenia z czerwca ubiegłego roku, kiedy to sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, Bożena Żelazowska, w piśmie do władz miasta poinformowała o skardze komitetu obywatelskiego „Bulwary to My” w kwestii budowy kładki pieszo-rowerowej Kazimierz - Ludwinów. Zadaniem społeczników powstająca przeprawa jest czynnikiem mogącym sprawić, że Kraków zostanie skreślony z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. To dlatego, że ich zdaniem, nowa przeprawa zaburzy panoramę miasta i zasłoni widok na dwa cenne historyczne obiekty: Zamek Królewski na Wawelu i kościół na Skałce. "Chciałabym zwrócić uwagę na realne zagrożenie dla miejsca UNESCO i możliwe konsekwencje w postaci misji monitorującej" – pisała Żelazowska. Podkreśliła także, że nowe inwestycje w miejscach historycznych powinny być realizowane z wyjątkową ostrożnością. W swoim piśmie sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury nawiązała do przypadków Drezna i Liverpoolu, które zostały wykreślone z listy UNESCO z powodu utraty swoich wyjątkowych walorów historycznych. Dodała również, że podobne kontrowersje wzbudziły inwestycje w polskich miastach, takich jak Toruń i Wrocław, gdzie planowana budowa Alei Wielkiej Wyspy również wywołała obawy UNESCO.
Sprawą zainteresował się wówczas również Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie, który zwrócił uwagę na potencjalne zagrożenia dla statusu UNESCO. Szczególne obawy dotyczyły ingerencji kładki w Bulwary Wiślane po stronie Kazimierza. Istniało ryzyko, że realizacja projektu w pierwotnej formie może skutkować wykreśleniem Krakowa z prestiżowej listy Światowego Dziedzictwa.
Czytaj także:

Poprawki zostały naniesione
W odpowiedzi na te obawy projektant, zgodnie z wytycznymi małopolskiego konserwatora zabytków, wprowadził zmiany w konstrukcji kładki. Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich w Krakowie, w rozmowie z portalem lovekrakow.pl, stwierdził, że zmiany te mają ograniczyć ingerencję nowej przeprawy w przestrzeń Bulwarów Wiślanych oraz zmniejszyć jej wpływ na estetykę i charakter obszaru wpisanego na listę UNESCO. Dzięki temu Kraków powinien utrzymać swój prestiżowy status.
Niebezpieczeństwo, którego nie było
Centrum Krakowa zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1978 roku jako jedno z pierwszych 12 miejsc na świecie. Było to także pierwsze miejsce w Europie, gdzie ochroną objęto cały układ miejski, w tym Zamek Królewski na Wawelu, Stare Miasto i Kazimierz.
O komentarz w sprawie niebezpieczeństwa wykreślenia Krakowa z listy dziedzictwa UNESCO, poprosiliśmy prof. Jacka Purchlę, prezesa Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, który w latach 2015-2020 był Przewodniczącym Polskiego Komitetu ds. UNESCO a w kadencji 2016–2017 pełnił funkcję Przewodniczącego Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO. Krakowski uczony całą sprawę określił krótko.
– To nieprawda. Branie czegoś takiego na poważnie to absurd i nie ma nic wspólnego z przepisami jakie wynikają z procedur związanych z wpisaniem Krakowa na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – stwierdził prezes TMHiZK i dodał: – Nic więcej w tej sprawie nie mam do powiedzenia.
Mostowy koszmarek
Budowa kładki pieszo-rowerowej, łączącej Kazimierz z Ludwinowem ciągnie się latami i od samego początku budzi kontrowersje. Już w czerwcu 2022 r. radny Łukasza Maślonę z klubu Kraków dla Mieszkańców w rozmowie z redakcją Głosu24 zwrócił uwagę na wątpliwą aktualność projektu i wyraził zaniepokojenie dużą ingerencją nowej kładki w istniejącą tkankę miasta: – Należy zadać pytanie, na ile koncepcja sprzed 16 lat jest adekwatna do obecnych realiów? Czy mamy przedkładać wizję architekta ponad funkcjonalność i przyrodę? Bo przypomnę, że budowa tej monumentalnej konstrukcji przyczyni się do dewastacji tej części Bulwarów Wiślanych – powiedział Maślona i dodał: – W obecnych czasach w rozwiniętych krajach zwraca się jednak dużo większą uwagę na istniejącą zieleń, szanuje się drzewa, dostosowując projekty tak, by nie trzeba było wycinać wiekowych drzew. Tu tej dbałości o przyrodę, czyli ograniczenia ingerencji w nią, brakuje.
Jednak zdaniem krakowskiego radnego najwięcej wątpliwości budzi pomysł budowy nowej kładki ponownie w rejonie Kazimierza, co jego zdaniem nie do końca zbieżne jest z interesem krakowian: – Pod względem komunikacyjnym dużo bardziej pożądana jest budowa kładki Zwierzyniec-Dębniki – stwierdził Maślona, upatrując w budowie kładki ambicji realizacji ambicji obecnego włodarza miasta: – Prezydent jednak uparł się na kładkę w pobliżu Wawelu, zapewne z chęci budowy kolejnej po Tauron Arenie czy ICE Kraków wielkiej inwestycji. Wydaje się jednak, że można było lepiej przeznaczyć środki z Polskiego Ładu na projekty bliższe mieszkańcom całego Krakowa.

W mediach społecznościowych pojawiają się głosy krytyczne dotyczące samego projektu oraz wysokiego kosztu inwestycji. Społecznik Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa w wypowiedzi dla lovekrakow.pl, nazwał konstrukcję „betonowym i horrendalnie drogim koszmarkiem”, sugerując, że projekt powinien zostać wstrzymany, zanim jeszcze rozpoczęto jego realizację. Podobnego zdania jest aktywistka miejska Katarzyna Pilitowska, która w videopodcascie Głosu24 "Ósma za siedem" stwierdziła, że przeprawa mająca połączyć Kazimierz z Ludwinowem nie kładką a mostem: – Przyzwyczailiśmy się do tego, że kładka wygląda jak ta Bernatka. Ale to, co się buduje, to nie jest druga kładka Bernatka. Zresztą obie często się porównuje, z tym, że ta pierwsza powstała w miejscu byłego mostu. Więc ma idealnie wpasowane zaczepienia z jednej i z drugiej strony brzegu. Kładka Kazimierz-Ludwinówo to będzie wielki most. Most, który będzie się składał z dwóch pasów dla rowerów i przejścia dla pieszych, a którego główna, 15-sto metrowa atrakcja, będzie niedostępne dla osób, które mają problemy z wchodzeniem po schodach a więc osób z niepełnosprawnościami czy też rodziców z wózkami – mówiła działaczka społeczna, która wraz z Komitetem Inicjatywy Uchwałodawczej "Bulwar to My" przygotowała list do prezydenta Aleksandra Miszalskiego w sprawie zaprzestania budowy kładki Kazimierz - Ludwinów. – Dlaczego ja i inni jesteśmy przeciwni tej kładce? Bo ona całkowicie zaburzy nasz spokój na resztce zielonego obszaru na Bulwarze Inflanckim. Poza tym, już wycięto pod nią dwa drzewa, nie wiadomo co się stanie z innymi. Nie potrzebny nam taki most. Lepiej zająć się Mostem Grunwaldzkim.
Pilitowska, komentując sprawę powstającej kładki, zwróciła też uwagę, na koszty kładki oraz opóźnienia w jej budowie. Jej zdaniem kładka nie powinna postać, a pieniądze w wysokości 65 mln zł pozyskane w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych., powinny zasilić budowę Mostu Grunwaldzkiego.
Czytaj także:

Czytaj także:

Prokuratura domaga się wstrzymania budowy kładki na Wiśle
Kwestii budowy kładki Kazimierz-Ludwinów wzbudziła zainteresowanie prokuratury, która wniosła skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, domagając się wstrzymania inwestycji. Decyzja sądu w tej sprawie może zaważyć na dalszych losach kontrowersyjnej budowy.
Jak dowiedział się portal tvn24.pl, krakowska prokuratura zakwestionowała dwa rozstrzygnięcia wojewody małopolskiego, który wcześniej podtrzymał decyzje prezydenta Krakowa pozwalające na kontynuację prac. Spór rozpoczął się od wniosku prokuratury o uchylenie pozwolenia na budowę oraz natychmiastowe zatrzymanie robót. Prezydent Krakowa nie przychylił się do tych żądań, a wojewoda poparł jego decyzję. W konsekwencji prokuratura skierowała sprawę do sądu administracyjnego.
Dokumenty w sprawie trafiły do sądu w lutym, co oznacza, że rozstrzygnięcie może nastąpić w najbliższych miesiącach. Jeśli sąd przychyli się do wniosku prokuratury, budowa kładki zostanie wstrzymana. Do tego czasu prace będą kontynuowane, co może dodatkowo zaostrzyć konflikt pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami inwestycji. Na ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie mieszkańcy Krakowa będą musieli jeszcze poczekać.
Czytaj także:

Opóźnienia w budowie
Prace nad kładką Kazimierz-Ludwinów weszły niedawno w kolejny etap. Jak informuje Zarząd Inwestycji Miejskich (ZIM), wykonawca montuje obecnie tzw. segmenty startowe, czyli elementy łączące podpory z pomostami kładki. Jan Machowski, rzecznik ZIM-u, poinformował, że względem pierwotnego planu realizacja inwestycji jest opóźniona o około 190 dni. Opóźnienia te wynikają głównie ze zmiany warunków technicznych oraz odmiennych od zakładanych warunków gruntowych. Pomimo opóźnień i krytyki budowa kładki trwa i nie zapowiada się, aby inwestycja została zatrzymana.
Urzędnicy są przekonani, że wprowadzone zmiany powinny uspokoić Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO i uchronić Kraków przed utratą prestiżowego statusu. Czy jednak mieszkańcy zaakceptują nową przeprawę przez Wisłę? To pytanie pozostaje otwarte.
Nowy etap prac
W połowie lutego budowa kładki Kazimierz – Ludwinów osiągnęła kolejny etap. Po zakończeniu budowy betonowych podpór wykonawca, firma Primost Południe sp. z o.o., przystąpił do montażu tzw. segmentów startowych, które łączą podpory z pomostami kładki.
Aby zrealizować ten etap inwestycji, na plac budowy sprowadzono specjalistyczny żuraw dźwigowy. Dzięki niemu pracownicy zamontowali segmenty startowe na korpusach podpór. Po stronie Ludwinowa montaż został już zakończony, a do połowy marca trwać będą prace zbrojarskie i betoniarskie, które pozwolą na zespolenie segmentów z podporami przy użyciu betonu samozagęszczalnego (SCC). W marcu identyczna operacja zostanie przeprowadzona po stronie Kazimierza.
Po zakończeniu montażu segmentów startowych, na budowę trafią segmenty przęseł skrajnych o długości około 12 metrów. Zostaną one połączone poprzez spawanie do istniejących elementów. Do ich montażu wykorzystany zostanie ten sam dźwig, który już znajduje się na budowie. Konieczne będzie także wykonanie podpór tymczasowych na nabrzeżach Bulwaru Wołyńskiego i Inflanckiego. Te prace planowane są na wiosnę, równolegle z budową ramp najazdowych po stronie Kazimierza.
Postępy od początku inwestycji
Prace nad kładką rozpoczęły się w styczniu 2024 roku od przebudowy instalacji podziemnych, w tym sieci sanitarnej, elektrycznej i gazowej. Wiosną 2024 r. ruszyły roboty mostowe, obejmujące wykonanie przegród przeciwfiltracyjnych oraz zabezpieczenie wykopów grodzicami stalowymi. Latem przystąpiono do wwiercania pali wielkich średnic, najpierw po stronie Kazimierza, a następnie Ludwinowa. Aby zminimalizować wpływ prac na bulwary i mieszkańców, transport ciężkiego sprzętu odbywał się drogą wodną.
Zakończenie budowy podpór w grudniu 2024 r. umożliwiło przejście do kolejnych etapów prac. Kładka dla pieszych i rowerzystów będzie miała około 130 m długości i 14 m szerokości, łącząc Bulwar Inflancki pomiędzy ulicami Skawińską a Wietora z Bulwarem Wołyńskim w pobliżu ulicy Ludwinowskiej. Konstrukcja składa się z trzech połączonych elementów: dwóch stalowych łuków o zmiennej sztywności, zamocowanych w żelbetowych podporach, oraz środkowego pomostu widokowego.
Inwestycja, której wartość wynosi około 114 mln zł, jest współfinansowana z Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych, w wysokości 65 mln zł. Zgodnie z aktualnym harmonogramem zakończenie budowy planowane jest na połowę 2026 roku.
Fot.: ZIM, materiały prasowe