niedziela, 5 lutego 2023 06:14

Radny Kamil Ostrowski straci mandat? „Mamy go ukarać za to, że dzieci mają szkółkę piłkarską?”

Autor Marzena Gitler
Radny Kamil Ostrowski straci mandat? „Mamy go ukarać za to, że dzieci mają szkółkę piłkarską?”

Radny Kamil Ostrowski w myślenickiej radzie miasta jest już drugą kadencję. Dopiero teraz jednak radni dopatrzyli się, że łącząc sprawowanie mandatu z funkcją trenera łamie prawo. Na sesji 27 stycznia b.r. pojawił się projekt uchwały o stwierdzeniu wygaśnięcia jego mandatu, ale został zdjęty z porządku obrad na wniosek radnego Czesława Bisztygi. Co dalej z tą sprawą? Czy radny straci mandat?

Kamil Ostrowski jest cenionym trenerem piłkarskim. Współpracował m.in. z Orłem Myślenice. Od 2012 roku prowadzi działalność gospodarczą, trenując młodych adeptów piłki nożnej w szkółce Orliki Myślenice, której zajęcia odbywają się w obiektach sportowych Orła Myślenice i salach treningowych myślenickich szkół, a czasem na Krytej Pływalni w Myślenicach czy w kinie. Problem w tym, że według prawa radny nie może prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskał mandat. Zgodnie z art. 383 §1 ust. 5 ustawy kodeks wyborczy, powoduje to z mocy prawa wygaśnięcie jego mandatu.

O tym, że Kamil Ostrowski prowadzi szkółkę wszyscy wiedzą od początku. Dlaczego Rada Miasta Myślenice zajęła się tą sprawą właśnie teraz? Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały, która znalazła się początkowo w porządku obrad ostatniej, styczniowej sesji, "20 grudnia ub. r. do Rady Gminy Myślenice wpłynęła drogą elektroniczną informacja, że Kamil Ostrowski, równocześnie ze sprawowaniem funkcji radnego Gminy Myślenice prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą i może być ona prowadzona z wykorzystaniem mienia Gminy Myślenice". Zarzuty zostały potwierdzone i w porządku obrad znalazł się punkt o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu Kamila Ostrowskiego. Co ciekawe, sprawą nie zajęła się żadna z gminnych komisji, obradujących przed sesją, a sam radny, gdy dotarła do niego informacja, że na sesji rozpatrywana będzie sprawa wygaśnięcia jego mandatu, zapowiedział, że odniesie się do niej w trakcie obrad. Ostatecznie jednak wyjaśnień nie było, bo już na początku o zdjęcie punktu z porządku obrad zawnioskował Czesław Bisztyga.

Radny Kami Ostrowski, fot. UMiG Myślenice

- Miałem możliwość ustosunkowania się do tego przed sesją, ale chciałem to zrobić w tym punkcie obrad. Byłem przygotowany, poprosiłem nawet o nielimitowany czas wystąpienia, ale niestety punkt został wycofany, dlatego nie miałem możliwości – mówi w rozmowie z naszą redakcją radny Kamil Ostrowski. Jak chciał odpowiedzieć na zarzuty o prowadzenie działalności gospodarczej na mieniu gminnym? – Faktycznie prowadzę działalność gospodarczą i każdy o tym wie, bo przecież nawet startując w wyborach prezentowałem siebie jako osobę, która prowadzi szkółkę Orliki Myślenice. Prowadzę ją od dawien dawna. Gdy sprawa będzie procedowana na sesji, to z pewnością się do niej odniosę. W skrócie – dla mnie jest to sprawa polityczna i tyle – komentuje.

Archiwalny materiał wyborczy Kamila Ostrowskiego - fot. Fb. Kamil Ostrowski

Warto podkreślić, że Kamil Ostrowski startował w wyborach z komitetu byłego burmistrza Macieja Ostrowskiego. Jego komitet jest opozycyjny wobec burmistrza Jarosława Szlachetki, który ma obecnie w radzie 10 „swoich” radnych, natomiast aż 11 w opozycji. Gdyby hipotetycznie wygasł mandat Kamila Ostrowskiego, który startował w okręgu nr 1 obejmującym same Myślenice, jego miejsce zajął by jednak ktoś z tego samego komitetu. Sytuacja polityczna w radzie nie uległa by więc zmianie. Kolejną osobą liście pod względem liczby zdobytych głosów jest Maciej Górka.

Radny Czesław Bisztyga - fot. UMiG Myślenice

O komentarz do sprawy poprosiliśmy też radnego Bisztygę, który zaproponował, aby nie głosować w sprawie wygaśnięcia mandatu radnego Ostrowskiego. Dlaczego podjął taką inicjatywę? – Moim zdaniem nie ma najmniejszego sensu na ten temat dyskutować, bo jest to idiotyczny przepis. Po co opluwać się nawzajem. Jeśli zostało złamane prawo, to od tego jest wojewoda. Niech się tym martwi – uważa radny. Warto dodać, że za jego wnioskiem zagłosowało 17 radnych (również radni PiS), a trzech wstrzymało się od głosu. Przeciw był tylko przewodniczący Rady Miejskiej w Myślenicach, Wacław Szczotkowski.

Czesław Bisztyga uważa, że przepis, który zabrania radnemu prowadzenia działalności gospodarczej na mieniu gminy jest nieżyciowy i już dawno powinien zostać zmieniony. - Uważam, że to jest w ogóle jakiś sztuczny przepis i dziś absolutnie nie do zastosowania. Gdybyśmy szli tym tokiem myślenia, to przecież wielu samorządowców jest na przykład naczelnikami straży, które też prowadzą działalność gospodarczą (na mieniu gminy – przyp. red.), czy działa w kołach gospodyń wiejskich. Jakbyśmy chcieli to tak weryfikować, to by się może okazało, że połowa radnych nie powinna mieć mandatu. Nie mówię tylko o radnych gminnych, ale powiatowych czy wojewódzkich. To martwy przepis i dawno powinno się go zlikwidować. Widać to na przykładzie z panem radnym Ostrowskim. Mamy go karać za to, że płaci podatki, a dzieci mają szkółkę piłkarską?  - dodaje.

Dlaczego sprawa wypłynęła dopiero teraz, skoro szkółka prowadzona jest zanim jeszcze Ostrowski został radnym? – Nie jest to wymysł myślenickich radnych ani burmistrza. On był po prostu do tego zmuszony, bo przyszło doniesienie na pana Ostrowskiego, że prowadzi taką działalność na mieniu gminy. Samorząd został zmuszony, aby zająć jakieś stanowisko, ale moim zdaniem nie ma to najmniejszego sensu. Teraz jest to w gestii wojewody. Nawet, gdy stwierdzi wygaśnięcie mandatu pana Ostrowskiego, to może on odwołać się do sądu. Zostało tylko rok do końca kadencji, więc myślę, że pan radny Ostrowski spokojnie utrzyma swój mandat do końca – podsumowuje.

Warto wspomnieć, że takie same sytuacje występują w wielu samorządach w całej Polsce. W położonym po sąsiedzku powiecie wielickim o wygaśnięcie mandatu szefa komisji rewizyjnej Rady Miasta Wieliczka zabiegał przedstawiciel stowarzyszenia Otwarta Wieliczka Bartłomiej Krzych. Sprawa trafiła do wojewody, który stwierdził, że radny Marek Słowik faktycznie prowadził działalność gospodarczą w budynku należącym do gminy (chodzi o sprzedaż m.in. pieczywa) i nakazał radzie, która początkowo nie chciała zająć się tą sprawą, stwierdzić wygaśnięcie jego mandatu. W listopadzie ub. r. na sesji Rady Miejskiej w Wieliczce radni podjęli jednak uchwałę o odmowie wygaszenia mandatu radnego Słowika. Wojewoda może wydać teraz zarządzenie o wygaśnięciu mandatu radnego, które z kolei Marek Słowik zapewne zaskarży do sądu. Jeśli sprawa się przeciągnie, radny i tak dotrwa do końca kadencji. Podobna sytuacja miała miejsce rok temu w Niepołomicach, kiedy wojewoda żądał wygaszenia mandatu radnego Marka Ciastonia. Większość radnych jednak uznawała stanowisko wojewody za błędne i nie podejmowała uchwały o wygaszeniu mandatu, co skutkowało zarządzeniem zastępczym wojewody o wygaszeniu mandatu. To zarządzenie zostało jednak zaskarżone przez radnego Marka Ciastonia do sądu administracyjnego, który uchylił decyzję wojewody i radny zachował mandat. Jednak w przypadku Niepołomic sprawa miała odwrotny kierunek – to radny udostępniał gminie lokale pod dzierżawę.

fot. Fb. Orliki Myślenice

Myślenice - najnowsze informacje

Rozrywka