W maju powoli będą wygaszane kolejne szpitale tymczasowe. - Chcemy, aby na każde województwo, prawdopodobnie poza Mazowszem, przypadał jeden szpital tymczasowy - stwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia przedstawił optymistyczne statystyki dotyczące hospitalizacji wynikających z COVID-19. - Tylko w ciągu ostatniego tygodnia zmniejszyliśmy bazę łóżkową o ponad 7 tys. W tej chwili mówimy o poziomie łóżek covidowych w okolicach 28,5 tys. i ta liczba nadal będzie spadać - poinformował Wojciech Andrusiewicz.
Resort planuje dalsze ograniczenie liczby łóżek covidowych, co oznacza więcej miejsc dla innych chorych. - W tym tygodniu chcielibyśmy osiągnąć poziom 25 tys. łóżek dla pacjentów covidowych, ale na pewno będziemy ten poziom nadal zmniejszać, bo w tej chwili obłożenie łóżek to 11 tys. pacjentów - powiedział rzecznik.
Sytuacja jest na tyle stabilna, że w maju resort planuje kolejne wygaszanie szpitali tymczasowych. - Chcemy, aby na każde województwo, prawdopodobnie poza Mazowszem, przypadał jeden szpital tymczasowy. Nie potrzeba nam w tej chwili tak dużej bazy łóżkowej dla pacjentów covidowych - podsumował.
To dobra wiadomość dla osób chorujących na inne schorzenia niż COVID. - Lekarze są potrzebni w innych specjalizacjach, przy innych chorobach. Mamy odmrożone zabiegi planowe. Chcielibyśmy, żeby te zabiegi planowe były jak najszerzej realizowane, stąd też - podkreślam - ten spadek bazy łóżkowej nadal będzie postępowa - zapowiedział rzecznik.
Resort zamierza zwłaszcza położyć nacisk na diagnostykę i leczenie chorych onkologicznie i kardiologicznie. - Dla nas najistotniejsze są dwa typy schorzeń i chcielibyśmy, żeby tutaj pacjenci jak najszybciej wrócili do diagnostyki i do leczenia - są to schorzenia obarczone najpoważniejszym ryzykiem powikłań i możliwego, tragicznego końca - mówimy tutaj o onkologii i o kardiologii - poinformował Andrusiewicz.
Kolejną dziedziną najszybciej przywracaną do normalnego leczenie będzie ortopedia. - Na pewno muszą też powrócić pacjenci na zabiegi planowe w zakresie szeroko rozumianej ortopedii, ponieważ te zabiegi były najczęściej zabiegami nieratującymi życia, które można było wstrzymać - stwierdził rzecznik.