Testy nowego wozu hybrydowego, który niebawem ma odciążyć konie wożące turystów nad Morskie Oko, zostały zaplanowane na drugą połowę czerwca. Koszt prototypu wozu to niemal 120 tys. zł.
W testowanym wozie zastosowano nowatorskie rozwiązania. Część podzespołów sprowadzono z Wielkiej Brytanii i Włoch. Pierwszy wóz skontrowano na zlecenie TPN-u w 2016 r., ale jego baterie uległy zniszczeniu na początku 2018 r. w wyniku samozapłonu. W ulepszonym prototypie zmienił się system przekazywania energii. W poprzednim momentami konie były pchane przez wóz, a innym razem przetrzymywane.
Prototyp wspomaganego elektrycznie wozu wykonała firma Aktiv Elektronik z Obornik Wielkopolskich koło Poznania. Nowy wóz, za który Tatrzański Park Narodowy zapłacił około 120 tys. zł, był już testowany w październiku i listopadzie ubiegłego roku, a badania wypadły pomyślnie. Również wozacy, którzy zajmują się przewozem turystów do Morskiego Oka byli zadowoleni.
Podczas rozpoczynających się testów ma zostać zwiększona częstotliwość kursów prototypowego wozu. W pojeździe mają zasiąść także turyści. Obecnie pracownicy TPN-u czekają na ładowarkę adaptacyjną, która ma usprawnić działanie wozu. Fiakrzy obsługujący trasę do Morskiego Oka będą musieli nauczyć się obsługiwać urządzenie i sterować nim. Akumulator napędu będzie się ładował podczas zjazdu. Szacuje się, że w ten sposób będzie można odzyskać nawet do 90% energii zużytej w trakcie podjazdu. Testy mają pomóc w ustawieniu odpowiednich parametrów mechanizmu ładującego.
Za wcześnie, żeby coś powiedzieć
Magdalena Zawijacz-Kozica z TPN-u w rozmowie z naszą redakcją powiedziała, że na razie nie wiadomo, kiedy wozy z napędem elektrycznym będą na stałe wprowadzone do użytku:
– Na razie testujemy jeden prototypowy wóz. Musimy zobaczyć, jak to rozwiązanie funkcjonuje, stąd na chwilę obecną ciężko jest mi coś powiedzieć. Również harmonogram testów na nadchodzący sezon będzie dopiero ustalany. Dużo zależy także od tego, jak wypadną tegoroczne badania koni, które mają być niebawem przeprowadzone. Z różnych względów, nie tylko przez pandemię, projekt był opóźniony. Plusem jest to, że wóz jest już zrobiony, dostarczony i teraz musimy przyjrzeć się, jak działa. Po testach będziemy decydować co dalej: czy będziemy ten projekt rozszerzać i zwiększać liczbę wozów, bo to jednak są dość duże koszty. Zobaczymy. Trudno coś w tym momencie powiedzieć, jeśli nie wiemy jeszcze, jak pojazd się sprawuje.
Z uzyskanych informacji od Magdaleny Zawijacz-Kozicy wynika, że TPN na chwilę obecną nie posiada planów, co do terminu wprowadzenia eklektycznych wozów na trasę do Morskiego Oka:
– Konkretnych dat nie zakładaliśmy. Wpływ na to miała również sytuacja z pierwszym wozem, który spalił się w wyniku samozapłonu na początku 2018 r., więc wolimy nie robić szczegółowych planów, dopóki nie będziemy mieć w 100% przetestowanego urządzenia.
Nowy wóz pomieści nawet 16 pasażerów, jednak podczas testów będzie zabierał 12 osób.
Czytaj również:
Inf.: TPN