Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie w jednym z mieszkań przy ul. Daszyńskiego w Nowym Sączu.
Pomoc do jednego z mieszkań przy ul. Daszyńskiego wezwała zaniepokojona sąsiadka. Kobieta od kilku dni nie widziała swojego sąsiada, za to zaobserwowała, że przez dzień i noc w jego mieszkaniu świeciło się światło. Sąsiadka zadzwoniła na policję. Na miejsce dotarli także strażacy, którzy, aby dostać się do środka, musieli wybić szyby.
Niestety mundurowi w mieszkaniu znaleźli ciało 64-latka, który musiał umrzeć kilka dni wcześniej.
Sprawę bada prokuratura, ale wstępnie wykluczono udział osób trzecich.