Rękawice furmańskie, tkane przez mieszkanki gminy Piwniczna-Zdrój będą sposobem na promocję tego regionu. Dodatkowo, mają trafić do Księgi Rekordów Guinnessa. Ich wielkość sięgać będzie bowiem 2 metrów!
Góralki z Piwnicznej idą za ciosem. Po rękawicach furmańskich, utkanych specjalnie dla senatora Berniego Sandersa, przyszedł czas na pobicie rekordu.
Celem powstania gigantycznych rękawic jest zarówno przypomnienie o lokalnych tradycjach, jak i chęć promocji miejscowości w Polsce i na świecie. Pomysł na tyle spodobał się lokalnej społeczności Łomnicy, Piwnicznej i Kosarzysk, iż w mig powstało 2 metrowe krosno, zakupiono wełnę, a panie z tych miejscowości przychodzą tkać.
- Na jedną rękawicę potrzeba około 13 kilogramów wełny owczej. Ich tkaniem zajmuje się w sumie 10 osób i … jeden kot - tłumaczy Monika Florek ze Stowarzyszenia Górale Karpat.
Jaką metodą są wyplatane rękawice? To stara tradycja tkania na desce, czyli rodzaj krosna przestrzennego, która była wykorzystywana w Karpatach. - Obrazowo można powiedzieć, że podobnie się je tka, jak plecie się koszyki wiklinowe. Wzór rękawicy jest wzięty ze starych rękawic jakie się zachowały w terenie – dodaje nasza rozmówczyni.
Do tej pory utkano 1/4 jednej z rękawic i rozpoczęto kciuk. Docelowo ma powstać para. - Naszym głównym celem nie jest jednak ich zrobienie, ale sama czynność, do której chcemy zaprosić szersze grono mieszkańców i turystów. Dlatego 20 czerwca na Strycie pasterskim w Wierchomli dedykowanym w tym roku obróbce wełny (skubanie, gręplowanie, farbowanie itd.) każdy uczestnik pod okiem instruktorów będzie mógł sobie popleść – tłumaczy Monika Florek.
Dodatkowo, aby jak największa liczba osób mogła pochwalić się, iż ma swój udział w tkaniu tych rękawic, w lecie planowana jest ich peregrynacja po różnych imprezach. Ze starodawną techniką tkania będzie można zapoznać się między innymi w nowosądeckim skansenie, podczas festiwalu Pannonica czy Złaków Kościelny koło Łowicza.
Rękawice mają być gotowe na jesień.
fot. Tomasz Nakielski