Czy znajdzie się powód na przesunięcie wyborów i wydłużenie kadencji parlamentu? To pytanie krąży w ciszy różnych pokoi. Czy władza zdecyduje się na ruch nieobywatelski na ,,szachownicy wyborczej". Zdecydowałem się również na takie rozważania ponieważ zachowania prawne zrealizowane przez władzę przed kilkoma miesiącami sugerują prowadzenie takich rozważań przez rządzących.
Jeszcze do dziś nie mogę zrozumieć dlaczego podczas trwającej kadencji samorządowej jednym aktem prawnym wydłużono kadencję (prezydentów, burmistrzów, wójtów i radnych) rozstrzygniętą w demokratycznych wyborach. Przecież mieszkańcy poprzez wybory powierzyli zarządzanie samorządem na określony czas i wyznaczyli poprzez wybór datę zakończenia kadencji. Rządzący zdecydowali, że ustawa może zastąpić głos mieszkańców. Przesunięto o miesiące kadencję samorządowców w oparciu o słabe uzasadnienie, które przez następne lata będzie podlegało wielu dyskusjom i interpretacjom. Czy sytuacja prawna może się powtórzyć w ciągu najbliższych miesięcy?
Jeżeli poprzednia ingerencja prawna była sondowaniem opinii publicznej lub szukaniem pomysłu na zachowanie władzy, to możemy liczyć się z ,,nocnymi ustawami". Ryzyko jest ogromne i powód to takiego zachowania może być zaskakujący. Bezpieczeństwo kraju, stabilność demokracji... Wiem, że takie argumenty wypowiadane przez rządzących mogą zaskakiwać. Jednak poprzednio pojawiające się wybiegi i sformułowania miały nas uszczęśliwić: ,,wybory kopertowe" podczas pandemii, a teraz kolejny pomysł: ,,referendum" podczas wyborów parlamentarnych ma rozstrzygnąć wątpliwości władzy.
Władza ciągle „majstruje” w prawie wyborczym obywateli i należy bardzo wnikliwie się temu przyglądać pilnując uczciwości i wolności wyboru obywateli.