– Każde udostępnienie naszych postów, każda złotówka przekazana na cele fundacji, a w końcu też każde odwiedziny u Seniorów, nawet te bez intencji zakupu, tylko z chęcią rozmowy oraz zainteresowania się osobą i jej historią, są niesamowicie istotne i pomagają szerzyć całą akcję, i po prostu nieść pomoc – mówią w rozmowie z Głosem24 Julia Czumaj, Zofia Mańczuk i Jan Bawolik, czyli Dziadkowie Biznesu.
Dziadkowie Biznesu to inicjatywa wspierająca seniorów w pokonywaniu barier nowoczesności. Jej autorami jest grupa studentów Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Celem projektu jest rozwiązywanie problemów seniorów, tak by łączyć dziedzictwo z teraźniejszością. Działają, by wspólnie dbać o przyszłość i umożliwić kolejnym pokoleniom czerpanie z doświadczenia swoich mistrzów. W ciągu trzech lat działalności udało im się pomóc ponad 200 Dziadkom Biznesu z całej Polski. W ostatnim czasie Dziadkowie Biznesu spełnili marzenia m.in. dwóch seniorom z Małopolski - pana Jana i pana Dariusza.
-Pan Dariusz urodził się w Zakopanem, gdzie spędził większość swojego życia. Od roku 2017 mieszka w DPS wraz ze swoim bardzo schorowanym bratem. Pan Dariusz mimo swojego słabego stanu zdrowia chętnie pomaga swojemu bratu i innym mieszkańcom. Pomaga na stołówce, w pralni, odwiedza osoby, które o własnych siłach nie mogą opuścić już pokoju. Jak sam mówi: „lubię pomagać innym, lubię wiedzieć że jeszcze komuś jestem potrzebny..." Funkcję listonosza pełnił przez blisko 30 lat. Wykonując swoją pracę, wkładał w nią całe serce. Znał wszystkich, i wszyscy znali jego. Praca listonosza, to nie była praca- to było życie. Niestety przez zmiany w branży (konieczność posiadania prawa jazdy, samochodu), został zwolniony, co zrozumiał i nie ma do nikogo żalu. Bardzo tęskni za górami. Nasz podopieczny chce odwiedzić swoje rodzinne strony. Z racji na słaby stan zdrowia nie ma możliwości samodzielnie pokonać tras, ale może uda się dojechać kolejką linową na Kasprowy lub na Gubałówkę? - informowali podczas zbiórki Dziadkowie Biznesu.
O spełnianiu marzeń seniorów (w tym pana Dariusza) oraz o tym, jak zrodził się pomysł wspierania osób starszych w rozmowie z Głosem24 opowiadają Julia Czumaj, Zofia Mańczuk i Jan Bawolik, czyli Dziadkowie Biznesu.
Wspieracie Państwo seniorów. Skąd ten pomysł?
– Jako zaliczenie jednego z przedmiotów na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego mieliśmy wziąć udział w olimpiadzie Zwolnieni z Teorii, która ma zachęcić młodych ludzi do realizowania projektów społecznych. Zauważyliśmy, jak duże zasięgi mają zawsze pojedyncze posty z informacją o zamykaniu się małego sklepu, podupadaniu zakładu czy nawet wzmianki o pani sprzedającej kwiaty przy stacji metra. Ludzie chcą pomagać, ale nie zawsze wiedzą jak. Tak wpadliśmy na pomysł stworzenia platformy - w celu zebrania takich informacji w jednym miejscu.
Pomagacie zarówno czynnym zawodowo, jak i tym, którzy już zrezygnowali z pracy
– Pomagamy seniorom, właścicielom biznesów wielopokoleniowych, dziadkom i babciom pracującym w często wymierających już zawodach. W tamtym roku podjęliśmy współpracę z fundacją Bajka o Babci i Dziadku i wtedy staraliśmy się spełnić marzenia osób już niepracujących, ale wcześniej aktywnych zawodowo. Bardzo cieszy nas, że akcja odbiła się szerokim echem i że nasi odbiorcy tak wspaniale się zaangażowali.
Działacie państwo na terenie całej Polski? Skąd jesteście?
– Jesteśmy z Warszawy i początkowo głównie z tu szukaliśmy przedsiębiorstw. Chodziliśmy po ulicach Warszawy od drzwi do drzwi i pytaliśmy, czy możemy pomóc wypromować dawne miejsce na naszych social mediach. Jednak biznesy zamieszczane na naszych social mediach i aplikacji są z całej Polski! To dzięki naszym obserwującym, którzy przesyłają nam lokalne przedsiębiorstwa starszych osób, staramy się zaglądać w każdy zakamarek naszego kraju.
Niedawno spełniliście państwo marzenia dwóch mieszkańców Małopolski.
– Po wspólnej inicjatywie z Fundacją Bajka o Babci i Dziadku udało się spełnić marzenia Dziadków Biznesu! Ostatnio z naszymi obserwującymi podzieliliśmy się efektami ich wsparcia. Pan Jan przejął po ojcu zakład kamieniarski i prowadził go do momentu, w którym dostał udaru. Marzył o podróży do Krakowa i obiedzie w restauracji Balaton na ulicy Grodzkiej. Podczas kolacji delektował się plackiem po węgiersku i z radością opowiadał anegdoty z młodzieńczych lat spędzonych w Krakowie. Z kolei pan Dariusz przez całe życie pracował jako listonosz i wkładał w swoją pracę całe swoje serce. Od lat marzył, by powrócić w rodzinne strony. Niestety, ze względu na stan zdrowia, nie był w stanie samodzielnie dotrzeć do Zakopanego i wędrować po górskich szlakach. Dzięki naszej wspólnej akcji udało mu się wjechać na Kasprowy Wierch, odwiedzić Zakopane oraz rozkoszować się tradycyjną kwaśnicą.
Państwa działania wspierają internauci. Jak przyjęli państwa projekt?
– Internauci okazali wielkie wsparcie. To dzięki nim, ich chęci do działania, udaje się pomagać Dziadkom Biznesu. Każde udostępnienie naszych postów, każda złotówka przekazana na cele fundacji, a w końcu też każde odwiedziny u Seniorów, nawet te bez intencji zakupu, tylko z chęcią rozmowy oraz zainteresowania się osobą i jej historią, są niesamowicie istotne i pomagają szerzyć całą akcję, i po prostu nieść pomoc.
Jak można włączyć się w projekt? Gdzie państwa znaleźć?
– Jak można pomóc? To proste. Najlepiej jest podejść do znanego nam seniora prowadzącego swój biznes, porozmawiać, stworzyć prawdziwą relację, skorzystać z jego usługi i polecić dalej. Sposobów na pomoc jest bardzo dużo. Wystarczy czasem wybrać mały lokalny sklepik zamiast codziennie iść do wielkiego marketu. Jeśli nie znacie nikogo w pobliżu, zawsze można udostępniać nasze posty na mediach społecznościowych, mówić o potrzebie pomocy Dziadkom Biznesu. Można też przekazać środki na cele statutowe fundacji, tak aby nawet z fotela w domu sprawić, że czyjś świat będzie piękniejszy.
Fot.: Dziadkowie Biznesu