piątek, 22 stycznia 2021 12:43

Czekała na odkrycie aż do tej pory. Trwa walka o Małą Puszczę Kleszczowską

Autor Aleksandra Tokarz
Czekała na odkrycie aż do tej pory. Trwa walka o Małą Puszczę Kleszczowską

Kleszczów – wioska położona niecałe 15 kilometrów od Krakowa. Ze wszystkich stron otoczona lasami. Z wielu miejsc podziwiać można rozległe panoramy, łącznie z Babią Górą i masywem Tatr. W ostatnich latach mieszkańców zaniepokoiła jednak intensywna wycinka drzew z ich ulubionych lasów. Rozpoczęła się walka o Małą Puszczę Kleszczowską.

- Fakt oznaczenia do wycięcia starodrzewu bukowego, szacowanego na 150 lat uświadomił nam, że przy okazji planowanego pozyskiwania drewna, niszczone jest cenne dziedzictwo w naszym najbliższym sąsiedztwie – tłumaczy Anna Treit z inicjatywy społecznej „Ratujmy kleszczowskie wąwozy”. Wycinka likwiduje zróżnicowany gatunkowo las, który jest zastępowany monokulturami. Prace leśne powodują dodatkowe zniszczenia gleby, ściółki i sąsiednich drzew. A nie tak miało to wyglądać. Lasy otaczające Kleszczów przyciągały do tego miejsca. Jak przyznaje nasza rozmówczyni, w ciągu ostatnich 20 lat kleszczowskie walory wpłynęły na powstanie wielu nowych domów, zamieszkałych przez ludzi, którzy cenią sobie kontakt z przyrodą, uprawianie sportów w otoczeniu lasu, czy też zwyczajny odpoczynek od wielkomiejskiego zgiełku.

Plany realizacji wycinek nie ulegną zmianie?

Świadomość mieszkańców na temat tego, co ma miejsce w kleszczowskich lasach jest wysoka. Kiedy w grudniu 2019 roku miało miejsce spotkanie z przedstawicielami Nadleśnictwa, zainteresowanie tematem wycinek i sposobami ich ograniczenia było bardzo duże. Pojawili się na nim zarówno mieszkańcy Kleszczowa, jak i kilka osób z Krakowa, czy przedstawiciele społecznych organizacji proprzyrodniczych.

- Wsparcie organizacji rozumiejących zagadnienia gospodarki leśnej, było niezwykle pomocne w rozmowach merytorycznych. Bez tego wsparcia rozmowa operująca fachowymi pojęciami typu PUL czy rębnia, byłaby niemożliwa – dodaje Anna Treit.

Nadleśnictwo Krzeszowice zgłosiło gotowość do rozmów z mieszkańcami. Po wizji lokalnej w lesie otrzymano jednak sygnał, że plany wycinkowe będą realizowane bez zmian. Nadleśnictwo Krzeszowice dało do zrozumienia, że plany realizacji wycinek nie ulegną zmianie, ponieważ mają uzasadnienie w zapisach Planu Urządzenia Lasu, opracowanego na lata 2012 – 2021.  - Było to dla nas dużym zaskoczeniem i spowodowało – naszym zdaniem, możliwą do uniknięcia – eskalację konfliktu angażującą szereg instytucji takich jak: Urząd Gminy Zabierzów, Regionalna Dyrekcja LP w Krakowie, Generalna Dyrekcja LP, Ministerstwo Klimatu, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie i Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego– tłumaczy nasza rozmówczyni. Jeszcze na początku 2020 roku do Urzędu Gminy zwrócono się z prośbą o pomoc w zorganizowaniu spotkania z Nadleśnictwem. Niestety, pomimo starań, do dzisiaj do niego nie doszło. Komunikacja odbywa się poprzez pisma, co zdecydowanie nie sprzyja szybkiemu i konstruktywnemu wypracowaniu akceptowalnych rozwiązań.

- Wychowałam się w czasach, gdy zawód leśnika cieszył się niekwestionowanym szacunkiem i sympatią. W ostatnich latach nieuwzględnianie przez Lasy Państwowe postulatów ochrony dziedzictwa przyrodniczego w Puszczy Białowieskiej czy Bieszczadach poważnie naruszyło ten wizerunek – mówi Anna Treit.

Ponadroczne doświadczenie osób, które działają w ramach inicjatywy społecznej „Ratujmy kleszczowskie wąwozy” w komunikacji z Nadleśnictwem Krzeszowice nie wskazuje, aby nastawienie Lasów Państwowych na szczeblu lokalnym uległo zmianie. A zmiany, wobec coraz większej świadomości społecznej i woli współdecydowania o stanie wspólnego dobra, wydają się nieuniknione.

Walka o Małą Puszczę Kleszczowską nie ustaje

Inicjatywa społeczna „Ratujmy kleszczowskie wąwozy” powstała w momencie, w którym okazało się, że plany wycinek nie ulegną zmianie. Jej głównym celem jest wypracowanie rozwiązań godzących interesy społeczne i Lasów Państwowych.

- Podjęliśmy szereg inicjatyw zmierzających do zwiększenia świadomości o wartości lasów, nagłośnienia tematu wycinek w podmiejskich lasach i faktycznej realizacji zasad dialogu społecznego. Uruchomiliśmy petycję internetową, którą podpisało ponad 5000 osób, zorganizowaliśmy ‘Kolędowanie pod Bukami’, nagrywanie filmu o naszym lesie z udziałem mieszkańców, spacer „Dla Lasu Zabierzowskiego” - wylicza Anna Treit. W planach były także spacery edukacyjne dla dzieci i dorosłych. Niestety w realizacji tego pomysłu przeszkodziła pandemia.

Walkę o swoją małą puszczę położoną w środku Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego mieszkańcy Kleszczowa rozpoczęli przed rokiem. Oprócz petycji, wydarzeń i wywiadów medialnych w ramach inicjatywy społecznej „Ratujmy kleszczowskie wąwozy” zwrócono uwagę na niezwykle cenne walory przyrodnicze kleszczowskich lasów. Złożono wnioski do Rady Gminy Zabierzów o ustanowienie statusu pomników przyrody – pierwszy dla 18 buków i kolejny, o ustanowienie powierzchniowego pomnika przyrody.

- Przyrodnicy zaproszeni do naszego lasu stwierdzili występowanie chronionych roślin, zwierząt oraz grzybów, i zachwycili się wyglądem lasu, z jego wąwozami, wychodniami skalnymi i rzadkimi siedliskami. Zwrócili uwagę, że las ten ma wszelkie cechy wymagane do utworzenia rezerwatu przyrody. O tych odkryciach poinformowaliśmy Nadleśnictwo, wraz z wnioskiem o odpowiednie zweryfikowanie planów wycinek – informuje Anna Treit.

W ramach akcji „Rezerwaty przyrody – czas na comeback!” wniosek o utworzenie rezerwatu przyrody Mała Puszcza Kleszczowska poparł Klub Przyrodników. Jak stwierdza Anna Treit jest to bardzo ważne, z punktu widzenia osób, które działają w inicjatywie „Ratujmy kleszczowskie wąwozy”. Do utworzenia rezerwatu są bowiem konieczne fachowe ekspertyzy i opinie. Nie wystarczą niestety pozytywne oceny dotyczące atrakcyjności lasu, wydane przez osoby po nim spacerujące. Petycja do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o utworzenie rezerwatu przyrody „Mała Puszcza Kleszczowska” przygotowana została pod koniec ubiegłego roku. Chodzi o 100 ha terenu Nadleśnictwa Krzeszowice, pomiędzy miejscowościami Kochanów, Kleszczów, Nielepice i Rudawa.

- Mamy nadzieję, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska pozytywnie rozpatrzy złożony pod koniec 2020 roku wniosek. Wciąż zbieramy podpisy pod petycją o utworzenie rezerwatu. Szczególnie cieszą nas głosy poparcia wyrażane przez mieszkańców gminy Zabierzów (prawie 200 podpisów) i krakowskiej aglomeracji (ponad 700 podpisów)– dodaje nasza rozmówczyni. Na etapie przygotowywania wniosku spotkano się również z bezinteresowną pomocą wielu naukowców i specjalistów. - To daje motywację do dalszego działania – przyznaje Anna Treit.

Ostatni rezerwat w Małopolsce powstał 10 lat temu

Petycja, oprócz potwierdzenia społecznej woli utworzenia rezerwatu, pełni także funkcję informacyjną.

- Zależy nam, żeby wiadomość o planowanym rezerwacie dotarła do jak największej liczby osób. Wierzymy, że wiele osób będzie zainteresowanych odwiedzeniem tego miejsca i skorzystania z tego wspólnego dobra – mówi Anna Treit. Ostatnia decyzja o utworzeniu rezerwatu w województwie małopolskim została podjęta przez RDOŚ w Krakowie 10 lat temu. W 2011 roku powstał Rezerwat Mogielica. Rezerwaty nie są więc tworzone często.

- Trudno nam zrozumieć, dlaczego takie fantastyczne miejsce jak podkleszczowska Mała Puszcza Kleszczowska czekała na odkrycie aż do tej pory.

Co wydaje się być sprawą ważniejszą – wartości przyrodnicze lasu czy jego funkcja społeczna? Jak podkreśla nasza rozmówczyni, trudno rozdzielić te dwie funkcje. Lasy o dużych walorach przyrodniczych, szczególnie położone w pobliżu aglomeracji, są atrakcyjne społecznie.

-Muszę przyznać, że występowanie tak wielu rzadkich i chronionych gatunków w kleszczowskich lasach było dla wielu osób dużym zaskoczeniem i odkryciem. Jestem w tym lesie bardzo często i jest mi bardzo miło spotykać wiele nowych osób przyjeżdżających tutaj na spacery– mówi Anna Treit. - Sama od roku czuję się w nim jak obserwatorka i odkrywca. Las jest również miejscem nieformalnych spotkań. W Kleszczowie nie ma kawiarni. Ustanowienie rezerwatu otwiera wiele możliwości dla sąsiadujących miejscowości. Coraz więcej mówi się o wartości ekonomicznej dóbr przyrody, które przekładają się na atrakcyjność miejsca. Dzięki otoczeniu bioróżnorodnych lasów w Kleszczowie w lecie jest chłodniej i wilgotniej, a w zimie jest czystsze powietrze.

Strona inicjatywy: http://ratujmy.org.pl/wawozy/

Profil facebookowy: https://www.facebook.com/Ratujmy-kleszczowskie-w%C4%85wozy-103521447838362/

Twitter: https://twitter.com/RatujmyW

Petycja: https://www.petycjeonline.com/rezerwat_pod_krakowem

fot. Anna Treit

Ekologia - najnowsze informacje

Rozrywka